Różne odsłony herbaty cz. 30 – Formosa Yuan Shen, czyli tajwański miodowy oolong

W ostatnim wpisie na blogu, czyli relacji z pobytu w herbaciarni w czeskim Cieszynie, krótko zrecenzowałam Formosa Pouchong, czyli tajwańskiego puszonga. Dzisiaj napiszę o kolejnej herbacie z Tajwanu, a konkretniej Formosa Yuan Shen. Tę herbatę kupiłam na stoisku wrocławskiej Czajowni na cieszyńskim Wzgórzu Zamkowym podczas lipcowego Święta herbaty.

Niestety, niewiele udało mi się znaleźć na temat tej herbaty w internecie, więc część informacyjna tego wpisu będzie dość krótka. Formosa Yuan Shen, zwana również Honey Oolong, to oolong pochodzący z rejonu Sin Bei położonego na północy Tajwanu. Wydaje mi się, że stopień oksydacji tego oolonga wynosi ok. 40-50%, ponieważ nie jest to ani typowy puszong, którego stopień oksydacji wynosi 15-20% i który bardziej przypomina zieloną herbatę, ani mocno oksydowany oolong, taki jak Bai Hao Oolong, którego stopień oksydacji wynosi powyżej 70% i który bardziej przypomina czarną herbatę. Formosa Yuan Shen jest czymś pomiędzy tymi dwiema skrajnościami.

Podobnie jak inne oolongi, Formosa Yuan Shen zapewne przechodzi przez takie etapy produkcji, jak: więdnięcie na słońcu, leżakowanie, powstrzymanie oksydacji przez poddanie działaniu wysokiej temperatury, zwijanie i suszenie. Ostatecznie herbata ta ma postać mocno zwiniętych kuleczek w ciemnozielonym kolorze z jasnozielonymi refleksami. Prezentuje się ona następująco:

Formosa Yuan Shen - listkiTe kuleczki pachną czymś mocno prażonym ;). Z kolei napar z nich ma lekko miodowy zapach i złocisty kolor. Wygląda on tak, jak na zdjęciu poniżej:

Formosa Yuan Shen - napar

Co do smaku tego naparu, to jest on wyraźnie miodowy – po wzięciu łyka do ust jest mało słodki, ale po jego wypiciu pozostaje słodkawy posmak. Momentami można wyczuć też nuty prażone. Ogólnie rzecz biorąc, Formosa Yuan Shen jest zaskakująca – żadna inna znana mi herbata nie ma tak intensywnie miodowego smaku. Gdy piłam ją, czasem zastanawiałam się, czy przypadkiem nie piję jakiejś herbaty mocno dosładzanej miodem ;).

Jeżeli chodzi o sposób przygotowania tej herbaty, to wydaje mi się, że najlepiej zalać ją wodą o temperaturze ok. 95 stopni Celsjusza i parzyć przez 1,5 minuty. Te same listki można wykorzystać nawet czterokrotnie, przy czym każde kolejne parzenie dobrze jest wydłużyć o ok. 30 sekund. Przy okazji warto wspomnieć o tym, co dzieje się z kuleczkami po zalaniu ich gorącą wodą – rozwijają się, ukazując kawałki łodyżek z dwoma lub trzema małymi listkami. Możecie sami zobaczyć ten efekt na zdjęciu poniżej:

Formosa Yuan Shen - listki po zaparzeniu

Biorąc pod uwagę zachowanie kuleczek po ich zaparzeniu, przy przyrządzaniu tej herbaty obowiązkowo trzeba sięgnąć po duże naczynie zapewniające swobodę listkom ;). 

Na koniec podzielę się jeszcze jedną ciekawostką związaną z eksperymentami z Formosa Yuan Shen. Gdy zaparzyłam ją przegotowaną przefiltrowaną wodą, napar był bardzo roślinny, z wyraźnymi prażonymi nutami. Co ciekawe, był on całkowicie pozbawiony miodowego smaku. Z kolei gdy zaparzyłam tę herbatę przegotowaną wodą źródlaną z butelki, napar stał się wyraźnie miodowy, czyli tak naprawdę dopiero wtedy pokazał swoje prawdziwe oblicze. Ten przykład świetnie pokazuje, jak bardzo różny efekt możemy uzyskać po potraktowaniu listków przegotowaną wodą z kranu i z butelki.

Podsumowując, Formosa Yuan Shen to tajwański oolong dający napar o miodowym aromacie i smaku. Generalnie ta herbata jest zaskakująca, ponieważ dostarcza nietypowych jak na oolonga doznań zapachowych, smakowych i wizualnych (szczególnie po potraktowaniu listków gorącą wodą). Jest to absolutnie obowiązkowa pozycja na liście herbat do wypróbowania dla miłośników oolongów oraz herbat o wyraźnym smaku miodu.

Pozdrawiam 🙂

PS. Przy przygotowywaniu wpisu korzystałam z książki pt. „Zapiski o herbacie” Roberta Tomczyka i następujących źródeł internetowych:

https://www.czajownia.pl/pl/p/Yuan-Shen-Miodowy-oolong-50-g/256

http://www.dobratea.com/honey-oolong/

http://www.dobrateame.com/tea-menu/oolong/taiwanese/

https://www.pragon.cz/caje/dobra-cajovna/medovy-oolong-formosa-yuan-shen-50-g-31558.html#popis

 

6 odpowiedzi do “Różne odsłony herbaty cz. 30 – Formosa Yuan Shen, czyli tajwański miodowy oolong”

  1. Dokładnie – świetna herbata! 🙂 Jeżeli chodzi o miodowy smak herbaty, zaskoczył mnie jeszcze Bai Hao Oolong. Tylko ten oczywiście jest odrobinę mocniejszym oolongiem. Dawno temu, kiedy nie lubiłem “ciemniejszych” oolongów, ten wyjątkowo mi posmakował (i był zdecydowanie moim numerem jeden!). 🙂
    Pozdrawiam
    Łukasz

    1. Jakiś czas temu próbowałam Bai Hao Oolonga. Rzeczywiście też był trochę miodowy, ale nie aż tak, jak ta herbata ;). A sam Bai Hao Oolong to jeden ze smaczniejszych oolongów, więc nie dziwię się, że kiedyś był Twoją ulubioną herbatą. Pozdrawiam również 😉

  2. Muszę spróbować! Nie piłem jeszcze miodowych oolongów, może to i dobrze, dzięki temu od razu spróbuję tego dobrego i się nie zrażę 🙂
    Ja także eksperymentuję z wodą i zauważam, że jej jakość ma ogromny wpływ na smak i aromat naparu. A czy woda z butelki naprawdę była mineralna? Pytam dlatego, że na wodę z butelki potocznie mówi się “mineralna”, a są to tak naprawdę dwa rodzaje wody: źródlana i mineralna (jest to napisane na każdej butelce). Źródlana dobrze sprawdza się jako woda do herbaty, natomiast prawdziwej mineralnej bym nie polecał. Zawartość i stężenie poszczególnych minerałów jest tam tak odmienne od zwykłej wody, że herbata może wyjść bardzo niedobra.

    1. Szkoda, że mam już mało tej herbaty, bo odsypałabym Ci jej trochę na spróbowanie :).
      Co do wody, to pomyliłam się, oczywiście chodziło o wodę źródlaną, nie mineralną ;). Zwykle używam wody źródlanej Primavera, ale akurat w trakcie tworzenia tego wpisu użyłam jakiejś innej, tylko niestety nie pamiętam której. Na pewno nie była to woda mineralna, bo smak naparu nie tylko nie był “przytłumiony”, ale również był bardzo dobry :). Dzięki za uwagę, już poprawiam wpis :).

  3. Chętnie spróbuję czegoś nowego, na razie wróciłam do mojej ukochanej yerba mate, ale jestem ciekawa nowych smaków, dzięki za ten artykuł. Dam znać, czy udało mi się dostać i wypróbować tę herbatę.

    1. Niestety, z tego, co widzę, to w Czajowni Formosa Yuan Shen nie jest już dostępna :(. A to był jedyny polski sklep, w którym można było kupić tę herbatę. No nic, pewnie jeszcze będzie można dostać ją, jak nie teraz, to za jakiś czas :).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *