„Tao chińskiej herbaty: Przewodnik praktyczny i kulturalny” Ling Yun – recenzja książki o herbacie

Dzisiejszy wpis będzie recenzją książki pt. „Tao chińskiej herbaty: Przewodnik praktyczny i kulturalny” Ling Yun, która została wydana przez Wydawnictwo Olesiejuk. Jakiś czas temu słyszałam o niej wiele dobrego, więc postanowiłam przeczytać ją i sama wyrobić sobie opinię na jej temat, a następnie podzielić się z Wami moimi spostrzeżeniami w recenzji na blogu.

Tao chińskiej herbaty2

„Tao chińskiej herbaty: Przewodnik praktyczny i kulturalny” to książka napisana przez Ling Yun, mistrzynię chińskiej ceremonii herbacianej. Składa się ona z następujących części: „Wstępu”, „Wprowadzenia”, pięciu rozdziałów zatytułowanych nazwami pięciu chińskich żywiołów (kolejno: „Metal”, „Drewno”, „Ziemia”, „Woda” i „Ogień”), „Epilogu” oraz „Dodatków”. We „Wstępie” omówione są właściwości zdrowotne chińskiej herbaty, a we „Wprowadzeniu” – znaczenie herbaty oraz tao chińskiej herbaty w życiu codziennym Chińczyków. Pierwszy rozdział „Metal” przedstawia w skrócie historię herbaty w Chinach od momentu jej odkrycia do czasów panowania dynastii Qing oraz jej powiązania z filozofią konfucjanizmu, taoizmu i buddyzmu zen, drugi rozdział „Drewno” dotyczy podstawowych rodzajów i słynnych odmian chińskiej herbaty, takich jak Junshan Yinzhen, Xihu Longjing, Bi Luo Chun i Da Hong Pao, trzeci rozdział „Ziemia” jest poświęcony naczyniom i przyborom herbacianym, np. glinianemu dzbankowi zisha, czwarty rozdział „Woda” dotyczy wyboru wody do przyrządzenia herbaty, jak również samego parzenia herbaty, a ostatni rozdział „Ogień” zawiera porady dotyczące wyboru dobrej herbaty i jej prawidłowego przechowywania. Z kolei „Epilog” obejmuje opowieść autorki o jej drodze do uzyskania tytułu mistrza herbaty oraz prezentację zalet tao chińskiej herbaty we współczesnym świecie. Ostatni podrozdział, czyli „Dodatki”, składa się z bibliografii, indeksu oraz tablicy chronologicznej chińskich dynastii. Całość książki jest uzupełniona zdjęciami herbat chińskich, najróżniejszych przyborów i naczyń herbacianych, miejsc związanych z herbatą lub reprodukcjami obrazów przedstawiającymi ludzi pijących ten napój, a rozdział „Woda” dodatkowo zawiera relację fotograficzną z trzech przykładowych ceremonii herbacianych przygotowanych przez autorkę książki.

Główną zaletą tej książki jest mnogość rozmaitych informacji i ciekawostek dotyczących chińskiej herbaty, z których większość raczej ciężko znaleźć w innych pozycjach poświęconych herbacie. Dzięki niej np. dowiedziałam się, że herbata aromatyzowana jest odmianą herbaty, która powstaje w wyniku ponownego przetworzenia gotowej herbaty poprzez zmieszanie jej z płatkami kwiatów, pozostawienie na pewien czas, a następnie oddzielenie jej od pozostałości kwiatów i ostatecznie poddanie liści suszeniu. Ponadto zaskoczył mnie zalecany sposób przechowywania herbat zielonych, żółtych i białych – te herbaty najlepiej trzymać w suchej puszce owiniętej czystą torebką foliową, włożonej do lodówki. Do tej pory myślałam, że ten sposób przechowywania jest wskazany wyłącznie dla zielonej herbaty Matcha, ale wygląda na to, że niekoniecznie tak jest ;). Wspomniane wyżej informacje i ciekawostki przeplatają się z różnymi legendami, anegdotami, jak również własnymi opiniami i doświadczeniami autorki, co dodatkowo urozmaica książkę i sprawia, że czyta się ją z wielkim zainteresowaniem. Co ważne, Ling Yun omawia zagadnienia związane z chińską herbatą z perspektywy osoby urodzonej i wychowanej w Chinach, a wątpię, żeby ktokolwiek był w stanie przedstawić tę istotną część kultury chińskiej lepiej niż Chińczyk lub Chinka ;).

„Tao chińskiej herbaty: Przewodnik praktyczny i kulturalny” ma jednak kilka wad. Najistotniejszym mankamentem tej pozycji jest fakt, że jest ona nie do końca udanym tłumaczeniem z języka angielskiego, co razi mnie tym bardziej, że sama na co dzień jestem tłumaczem języka angielskiego. Przekład ten, wykonany przez Monikę Wyrwas-Wiśniewską, zawiera zarówno błędy merytoryczne, jak i językowe. Podam Wam cztery przykłady błędów merytorycznych:

  1. „Herbata biała jest gotowana na parze (…)” – herbatę raczej poddaje się działaniu pary wodnej, a nie gotuje się na parze. Określenie „gotować na parze” stosuje się w odniesieniu do metody przyrządzania warzyw;
  2. Nazywanie czarek filiżankami, mimo że np. ze zdjęcia wyraźnie wynika, że chodzi o czarkę, ponieważ dane naczynie nie ma uszka;
  3. Określenie czajników dzbankami, np. podpisanie zdjęcia przedstawiającego czajniki z podgrzewaczami jako „dzbanki z podgrzewaczami”;
  4. Nazwanie jednej z popularnych odmian herbaty aromatyzowanej „herbatą osmathusową” zamiast „herbatą osmantusową”.

Z kolei błędy językowe można podzielić na kilka podstawowych grup:

  1. Pleonazmy (potocznie masło maślane), np. „woda powinna natychmiast cofać się z powrotem do dzbanka” (lepiej byłoby napisać: „woda powinna natychmiast cofać się do dzbanka”);
  2. Niepotrzebne powtórzenia, które nie wnoszą niczego nowego do zdania, np. „glina zisha (purpurowa glina) występuje jedynie w Jaskini Żółtego Smoka w mieście Dingshan w Yixing i nigdzie indziej na świecie (w tym zdaniu lepiej byłoby pominąć wyrażenie „i nigdzie indziej na świecie”) i „mistrzyni (…) jest jak generał robiący obchód oddziałów, który zwraca uwagę na każdego żołnierza i nikogo nie pomija (w tym fragmencie wyrażenie „i nikogo nie pomija” jest zbędne);
  3. Dziwne, nienaturalne kolokacje, np. „autorka książki (…) koryguje powszechnie panujące błędne przekonania” (lepiej byłoby napisać „autorka książki (…) rozprawia się z powszechnie panującymi błędnymi przekonaniami”), „nieodparcie piękne” (lepsze byłoby wyrażenie „niezwykle piękne”) i „po pracy wracamy do domu wyczerpani, a w naszej głowie wciąż trwa rwetes” (słowo „rwetes” tutaj zupełnie nie pasuje, bo „rwetes” to w istocie rodzaj hałasu. Zdecydowanie lepiej byłoby napisać „a my w głowie wciąż mamy mętlik”);
  4. Niezrozumiałe wybory tłumaczeniowe, np. nieodmienianie słowa „gaiwan”, co skutkuje takimi określeniami, jak: „osobiście preferuję parzenie jej (chodzi o herbatę longjing) w gaiwan”;
  5. Literówki, np. „Da Hing Pao” (zamiast „Da Hong Pao”) i „herbata poddana podobnej obróbce” (zamiast „herbata poddana ponownej obróbce”).

Z krótkiej analizy błędów wynika, że w przypadku wyżej wymienionego przekładu tłumaczce zabrakło przede wszystkim wiedzy merytorycznej na temat herbaty. Ponadto wygląda na to, że przed publikacją książka nie została poddana korekcie i redakcji językowej, na co wskazują chociażby literówki.

Drugą wadą książki jest uderzający brak skromności autorki, która w kilku miejscach nazywa siebie „najlepszym mistrzem sztuki herbaty w Chinach” lub „jednym z najlepszych mistrzów herbaty w Chinach”. Fakt faktem Ling Yun nie można odmówić ogromnej wiedzy dotyczącej chińskiej herbaty, jednak uważam, że takie stwierdzenia są nie na miejscu, nawet jeżeli są zgodne z prawdą.

Trzecią wadą pozycji jest nieporęczny, większy niż przeciętny format (mniej więcej A5), który sprawia, że niewygodnie czyta się ją poza domem, np. w drodze do pracy.

Ostatnią wadą książki jest mocno ograniczona dostępność z powodu wyczerpanego nakładu. Obecnie można kupić ją wyłącznie na portalach aukcyjnych typu Allegro.

Podsumowując, „Tao chińskiej herbaty: Przewodnik praktyczny i kulturalny” Ling Yun to bez wątpienia wartościowa i unikatowa pozycja szczególnie dla czytelnika mieszkającego na Zachodzie, ponieważ jest ona skarbnicą wiedzy o chińskiej herbacie (i przy okazji też ogólnie o kulturze chińskiej), przedstawionej z punktu widzenia Chinki. Ta zaleta zdecydowanie przeważa w zestawieniu z wadami, co sprawia, że czytając tę książkę, można przymknąć oko na jej niedoskonałości. Polecam gorąco tę pozycję przede wszystkim miłośnikom chińskich herbat.

Pozdrawiam 🙂

PS1 Przy przygotowywaniu recenzji korzystałam z analogicznego wpisu na blogu Morze Herbaty poświęconego chińskiej herbacie: http://morzeherbaty.pl/2013/12/tao-chinskiej-herbaty-recenzja/.

PS2 Napisałam do Wydawnictwa Olesiejuk wiadomość, w której zaproponowałam przygotowanie korekty przekładu tej książki, ale niestety nie dostałam odpowiedzi.

Oznaczenia jakości herbaty

W ostatnim wpisie z cyklu pt. „Różne odsłony herbaty” wspomniałam o oznaczeniu jakości listków herbaty brzmiącym „TGFOP”, a następnie krótko je wyjaśniłam. Postanowiłam, że w dzisiejszym wpisie bardziej szczegółowo omówię temat oznaczeń herbaty, bo uważam, że warto wiedzieć, co się pije :).

Herbatę klasyfikuje się na ostatnim etapie produkcji, czyli podczas sortowania (nie wspominam o nim we wpisach o konkretnych herbatach, ponieważ uznaję go za oczywisty ;)). Tradycyjnie dzieli się ją na cztery rodzaje: liście całe (whole leaves), liście łamane (broken leaves), miał (fannings) oraz pył (dust). Taka klasyfikacja pozwala określić nie tylko jakość liści (liście całe charakteryzują się najwyższą jakością, a pył – najniższą), ale również rejon zbiorów, czy procesy, jakim została poddana herbata podczas produkcji. Istnieją nawet oznaczenia zarezerwowane wyłącznie dla herbat wywodzących się z określonych rejonów świata (o czym przekonacie się w dalszej części tego wpisu :)).

Zanim przejdę do bardziej skomplikowanych oznaczeń, najpierw przedstawię te najbardziej podstawowe, które składają się tylko z jednej litery. O to one:

1. G (Golden) – wysokogatunkowa herbata, która daje napar o złocistym kolorze;

2. F (Flowery) – herbata powstała z pączka i pierwszych dwóch listków krzewu herbacianego. Taką kombinację określa się mianem „kwiatu” („flower”), ale nie ma ona nic wspólnego z prawdziwymi kwiatami ;);

3. O (Orange) – herbata zawierająca długie i wąskie liście, które są drugie w kolejności od pączka liściowego (często z dodatkiem pierwszych). To oznaczenie nie ma nic wspólnego ze smakiem lub aromatem pomarańczowym ;);

4. P (Pekoe) – herbata zawierająca liście nieco krótsze i grubsze, które są trzecie lub czwarte w kolejności od pączka liściowego;

5. S (Souchong) – herbata zawierająca najgrubsze i mięsiste liście, które są czwarte w kolejności od pączka liściowego;

6. T (Tip) – najwyższej jakości herbata sporządzona z nierozwiniętych pączków liściowych;

Teraz wyjaśnię oznaczenia składające się z kilku liter, uwzględniając wspomniany powyżej podział na cztery główne rodzaje herbat:

1. Liście całe, czyli takie, które nie zostały ani pocięte, ani rozdrobnione. Produkcja tego rodzaju herbaty stanowi około 2% światowej podaży:

1.1 GT (Golden Tips) – złote tipsy herbaty, które praktycznie nie mają walorów smakowych. Wytwarza się je na indyjskich plantacjach Assam i Darjeeling i używa się ich do produkcji mieszanek (głównie do polepszenia ich wyglądu);

1.2 SFTGFOP1 i FTGFOP (Special Fine Tippy Golden Flowery Orange Pekoe First Grade Leaves oraz Fine Tippy Golden Flowery Orange Pekoe) – najwyższej jakości herbata zawierająca drobne i równomierne liście, które zostały starannie wyselekcjonowane. Produkuje się ją na indyjskich plantacjach Darjeeling i Assam;

1.3 TGFOP1 i TGFOP (Tippy Golden Flowery Orange Pekoe First Grade Leaves i Tippy Golden Flowery Orange Pekoe) – najwyższej jakości herbata zawierająca dużo złotych tipsów. Wywodzi się ona z indyjskich plantacji Darjeeling i Assam;

1.4 GFOP1 (Golden Flowery Orange Pekoe First Grade Leaves) – wysokiej jakości herbata zawierająca duże ilości złotych tipsów, która pochodzi z kenijskich plantacji;

1.5 FOP i FOP1 (Flowery Orange Pekoe i Flowery Orange Pekoe First Grade Leaves) – herbata zawierająca długie liście (częściowo zdrewniałe) oraz małą ilość złotych tipsów. Na indyjskich plantacjach Assam i Dooars oraz w Bangladeszu reprezentuje drugą klasę jakości, a w Chinach – wysoki stopień jakości;

1.6 OP Sup (Orange Pekoe Superior) – wysokiej jakości herbata zawierająca małe listki. To oznaczenie stosuje się wyłącznie w przypadku herbat pochodzących z plantacji indonezyjskich (Jawa i Sumatra);

1.7 OP (Orange Pekoe) – podstawowy gatunek herbaty z Cejlonu i Jawy, który zawiera długie, sztywne liście bez złotych tipsów;

1.8 BOP1 (Broken Orange Pekoe First Grade Leaves) – herbata półliściasta stanowiąca specjalność nizinnych regionów Cejlonu, która zawiera grube, czarne liście.

2. Herbata łamana – w czasie produkcji duże i grube liście są cięte na mniejsze kawałki. Produkcja tego rodzaju herbaty wynosi około 98% światowej podaży.

2.1 TGFBOP1 (Tippy Golden Flowery Broken Orange Pekoe First Grade Leaves) – wysokogatunkowa herbata, która zawiera małe, równomierne liście oraz dużą ilość złotych tipsów. Produkuje się ją na indyjskiej plantacji Darjeeling oraz w niektórych częściach plantacji Assam;

2.2 GFBOP1 (Golden Flowery Broken Orange Pekoe First Grade Leaves) – najwyższej jakości herbata, którą wytwarza się na indyjskiej plantacji Assam. Tego oznaczenia używa się również w odniesieniu do jedynej kenijskiej herbaty zawierającej złote tipsy;

2.3 GBOP (Golden Broken Orange Pekoe) – herbata, która zajmuje drugą pozycję pod względem jakości po herbacie z oznaczeniem GFBOP1. Zawiera ona niejednorodne liście oraz mniejsze ilości złotych tipsów. Pochodzi ona z plantacji Assam oraz plantacji w Kenii;

2.4 FBOP (Flowery Broken Orange Pekoe) – herbata zawierająca grubsze liście i niewielką ilość złotych tipsów. Wywodzi się ona głównie z plantacji w Indiach (Assam), na Cejlonie, w Indonezji, Chinach oraz Bangladeszu. Z kolei w odniesieniu do herbat pochodzących z plantacji położonych na południu Indii (Travancore oraz Nilgiri) oznaczeniem FBOP często określa się herbatę Pekoe;

2.5 BOP, BOP1 i BOP2 (Broken Orange Pekoe, Broken Orange Pekoe First Grade Leaves i Broken Orange Pekoe Second Grade Leaves) – główna klasa herbaty z Cejlonu, Jawy, Sumatry, południowych Indii oraz Chin, która jest bardzo popularna. Herbata BOP1 pochodzi głównie z Cejlonu (zarówno z plantacji nizinnych, jak i wyżynnych), przy czym herbata z plantacji wyżynnych zawiera złote tipsy i jest uznawana za lepszą. Taką herbatę oznacza się również jako FBOPF (Finest Broken Orange Pekoe Flowery). Z kolei herbata BOP2 wywodzi się głównie z Indonezji, Cejlonu oraz południowych Indii i zawiera liście mocno zwinięte, częściowo zdrewniałe;

2.6 BP1 (Broken Pekoe First Grade Leaves) – herbata zawierająca liście mocno zwinięte, częściowo zdrewniałe, która pochodzi głównie z Kenii, Tanzanii, Indonezji, Cejlonu oraz południowych Indii;

2.7 BT (Broken Tea) – herbata zawierająca duże, bardzo grube liście, która wywodzi się z Sumatry, Cejlonu oraz niektórych rejonów położonych na południu Indii;

2.8 BOP Grob (Broken Orange Pekoe Grob) – tego oznaczenia używa się w odniesieniu do indonezyjskich herbat z oznaczeniem Pekoe;

2.9 BPS (Broken Pekoe Souchong) – herbata zawierająca duże i grube liście, które są czwarte w kolejności od pączka herbacianego. Pochodzi ona głównie z indyjskich plantacji Assam i Darjeeling;

2.10  P/FP (Pekoe/Flowery Pekoe) – herbata zawierająca grube, mięsiste liście, która wywodzi się głównie z Cejlonu oraz południowych Indii, częściowo również z Kenii.

3. Miał – małe części liści herbacianych. Najczęściej trafiają one do torebek:

3.1 BOPF (Broken Orange Pekoe Fannings) – czarna herbata o drobnych, równomiernych liściach, która nie zawiera złotych tipsów. Produkuje się ją głównie na Cejlonie, w Indonezji, południowych Indiach, Kenii, Mozambiku, Bangladeszu i Chinach. W Indonezji często bywa wytwarzana z dodatkiem drobnych oraz delikatnych listków i określana jako BOP fine lub small-leaf BOP;

3.2 TGFOF i GFOF (Tippy Golden Flowery Orange Fannings i Golden Flowery Orange Fannings) – delikatna, starannie wyselekcjonowana herbata Darjeeling, którą wykorzystuje się do produkcji wysokiej jakości herbat ekspresowych;

3.3 FOF (Flowery Orange Fannings) – herbata zawierająca małe okruchy liści, którą wytwarza się głównie w Bangladeszu oraz na indyjskich plantacjach Assam i Dooars;

3.4 OF (Orange Fannings) – bardzo dobrej jakości herbata z południowych Indii, częściowo również z Afryki i Ameryki Południowej;

3.5 PF1/PF (Pekoe Fannings First Grade i Pekoe Fannings) – herbata zawierająca drobne, jednakowe części liści, którą produkuje się na plantacjach w Indiach (głównie Assam), Bangladeszu, Kenii, Tanzanii i Malawi, przy czym herbata assamska jest najbardziej ceniona;

3.6 FNGS/FNGS 1 (Fannings i Fannings First Grade) – herbata zawierająca bardzo drobne części liści wraz z podłużnymi włóknami.

4. Pył – bardzo drobne części liści. Używa się ich głównie do produkcji napojów typu nestea:

4.1 PD (Pekoe Dust) – herbata zawierająca bardzo drobne części liści, którą wytwarza się na indyjskich plantacjach (głównie Assam), w Bangladeszu, Kenii, Tanzanii i Malawi;

4.2 D1 (Dust First Grade) – herbata zawierająca bardzo drobne części liści, która pochodzi z Cejlonu, Indonezji, Chin, Afryki, Ameryki Południowej i południowych Indii.

Dotrwaliście do końca? Przyznam, że nieźle się rozpisałam :). Jednak mam nadzieję, że dzięki lekturze tego wpisu od tej pory będziecie w stanie prawidłowo interpretować napotkane oznaczenia herbaty :).

Pozdrawiam 🙂

PS.1 Wspomniane oznaczenia stosuje się przede wszystkim w odniesieniu do czarnych herbat, ale widziałam je również na opakowaniach zielonej herbaty.

PS.2 Przy przygotowywaniu wpisu korzystałam z dwóch książek o herbacie – „Ilustrowanego leksykonu herbaty” Leszka Ruma i „Herbaty: Przewodnika” Anny Ładniak, a także z następujących źródeł internetowych:

http://www.arborteas.com/pages/tea-grading.html

http://en.wikipedia.org/wiki/Tea_leaf_grading

http://www.tea.pl/?oznaczenia-herbat,79

http://www.food-info.net/pl/products/tea/grading.htm

http://www.teafountain.com/tea_grade.php

http://www.czajnikowy.com.pl/oznaczenie-lisci-herbaty/

http://www.czajnikowy.com.pl/oznaczenie-gatunkow-herbat-o-calych-lisciach/

http://www.czajnikowy.com.pl/oznaczenia-herbat-lamanych/

http://www.czajnikowy.com.pl/oznaczenia-mialu-i-pylu-herbacianego/

Różne odsłony herbaty cz. 16 – Lu’an Gua Pian

W dzisiejszym wpisie przedstawię Wam kolejną chińską zieloną herbatę, a mianowicie Lu’an Gua Pian.

Lu’an Gua Pian (zwana również Liuan Gua Pian, Liuan Leaf lub Melon Seed Tea) to rzadka zielona herbata, która wywodzi się z prefektury Lu’an w chińskiej prowincji Anhui, znanej zresztą z produkcji wysokiej jakości zielonych herbat. Pierwszy człon nazwy („Lu’an”) pochodzi od nazwy prefektury, w której produkuje się tę herbatę, a drugi człon („Gua Pian”) oznacza po chińsku „nasiona melona” i nawiązuje do kształtu listków, przypominającego nasiona melona.

W Chinach Lu’an Gua Pian jest znana i ceniona od bardzo dawna. Jej historia sięga czasów panowania dynastii Tang (lata 618-907). Pierwsza wzmianka o tej herbacie pojawiła się w „Księdze herbaty” autorstwa Lu Yu. Za czasów panowania dynastii Ming (lata 1368-1644) i Qing (lata 1644-1911) Lu’an Gua Pian była zarezerwowana wyłącznie dla cesarza. Podobno cesarzowa Cixi z dynastii Qing bardzo lubiła tę herbatę do tego stopnia, że w ciągu miesiąca była w stanie spożyć jej prawie kilogram. Z czasem Lu’an Gua Pian zaczęła pić reszta społeczeństwa. Co ciekawe, herbata ta została wymieniona aż 80 razy w słynnej XVIII-wiecznej chińskiej powieści pt. „Sen czerwonego pawilonu” (zwanej również „Opowieścią kamienia”) autorstwa Cao Xueqina. W 1972 r. chiński premier Zhou Enlai podarował ją amerykańskiemu prezydentowi Richardowi Nixonowi podczas jego wizyty w Chinach. Z kolei w latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku Lu’an Gua Pian zdobyła dwie prestiżowe nagrody – „China Tea Award” (w 1982 r.) oraz „China Food and Drink Award” (w 1988 r.). Obecnie znajduje się ona na liście dziesięciu najsłynniejszych chińskich herbat.

Produkcja Lu’an Gua Pian jest trudna i pracochłonna. Najpierw zbiera się wyłącznie drugie w kolejności listki z gałązki krzewu herbacianego z pominięciem pączka (co wymaga ogromnej ostrożności), a z zebranych listków usuwa się żyłki i ogonek. Następnie listki te poddaje się takim etapom produkcji, jak: więdnięcie, prażenie na patelni i jednoczesne zwijanie oraz suszenie przebiegające w kilku etapach. Ostatecznie herbata ma postać regularnych, zwiniętych ciemnozielonych listków o podłużnym kształcie. Wygląda ona tak, jak na zdjęciu poniżej:

Lu'an Gua Pian - listki

Napar z Lu’an Gua Pian ma zielonkawy kolor i zapach przypominający nieco mokrą trawę ;). Prezentuje się on następująco:

Lu'an Gua Pian - napar

Smak tego naparu jest niezwykle ciekawy – zrównoważony, wyraźnie słodko-trawiasty, niemalże pozbawiony goryczy, momentami nawet lekko wędzony, a przy tym orzeźwiający. Całość jest tak przyjemna, że aż ciężko oderwać się od tej herbaty :).

Jeżeli chodzi o przyrządzanie Lu’an Gua Pian, to wydaje mi się, że najlepiej jest zalać listki wodą o temperaturze 70-75 stopni Celsjusza i parzyć przez 2 minuty. Co ciekawe, tej herbaty nie da się „przeparzyć” (sprawdziłam to – nawet po wyjęciu listków po 10 minutach napar nie był nieprzyjemnie gorzki), więc świetnie nadaje się ona do wszelkich eksperymentów z czasem zaparzania. Warto również wiedzieć, że pod wpływem działania gorącej wody listki rozciągają się znacznie, dlatego dobrze jest przyrządzać tę herbatę w większym naczyniu, np. gaiwanie lub szklanym dzbanku. Poza tym te same listki można wykorzystać trzykrotnie, z tym, że przy każdym kolejnym parzeniu należy nieco wydłużyć czas o około minutę.

Na koniec podzielę się z Wami ciekawostką dotyczącą tej herbaty – według wspomnianej powyżej „Księgi herbaty” autorstwa Lu Yu Lu’an Gua Pian ma unikalne właściwości zdrowotne, bo poprawia wzrok i leczy zaburzenia snu.

Lu’an Gua Pian to wyjątkowa chińska zielona herbata, która dostarcza niezapomnianych doznań smakowych i zapachowych. Nie dziwię się zupełnie, czemu Chińczycy tak bardzo lubią i cenią ją. Jest to bez wątpienia obowiązkowa pozycja na liście herbat do spróbowania dla każdego miłośnika zielonej herbaty. Niestety, Lu’an Gua Pian jest trudno dostępna nie tylko w Polsce, ale nawet w Chinach, więc jeżeli tylko mamy okazję, żeby spróbować tej herbaty, to zdecydowanie warto wykorzystać ją :).

Pozdrawiam 🙂

PS. Przy redagowaniu wpisu korzystałam z następujących źródeł internetowych:

http://eherbata.pl/lu-an-gua-pian-186.html

http://en.wikipedia.org/wiki/Lu’an_Melon_Seed_tea

http://czajownia.pl/pl/p/2014-Luan-Gua-Pian-%E2%80%9ENasiona-arbuza-z-Luan-25g/113

http://ambasadaherbaty.pl/liu-an-gua-pian-p-100.html

http://www.letsdrinktea.com/types-of-tea/green-tea/luan-gua-pian-melon-seeds/

http://www.teaspring.com/Cha-Wang-Lu-An-Gua-Pian.asp

http://www.viconyteas.com/luan-gua-pian.html

http://www.viconyteas.com/directory/tea-encyclopedia/gua-pian-tea.html

http://twojaherbaciarnia.pl/produkt/herbata-zielona/lu-an-gua-pian

https://www.teatrekker.com/teas/luan-melon-seeds-0

http://www.palaisdesthes.com/en/chine-lu-an-gua-pian.html

http://www.chinadaily.com.cn/beijing/2014-06/23/content_17609267.htm

http://pl.wikipedia.org/wiki/Sen_czerwonego_pawilonu

http://pl.wikipedia.org/wiki/Dynastia_Qing

Różne odsłony herbaty cz. 15 – Meng Ding Huang Ya

Zgodnie z zapowiedzią dzisiejszy wpis będzie poświęcony pewnej żółtej herbacie, a mianowicie Meng Ding Huang Ya. Dostałam ją od sklepu Czajownia z Wrocławia, za co bardzo dziękuję 🙂 (jakby co, to ten wpis nie jest sponsorowany, zamieszczam go tylko i wyłącznie z własnej nieprzymuszonej woli).

Meng Ding Huang Ya to żółta herbata, która pochodzi z chińskiej prowincji Syczuan. Jest ona uprawiana wyłącznie na często pokrywającej się mgłą górze Meng. Góra ta jest jednym z najstarszych rejonów uprawy herbaty – spełnia tę rolę od ponad 2000 lat. Pierwotnie Meng Ding Huang Ya była legendarnym darem (a ściślej rzecz biorąc, rodzajem podatku) przekazywanym regularnie na dwór cesarski. Takie specyficzne przeznaczenie na pewno przyczyniło się do skomplikowanej i pracochłonnej metody produkcji tej herbaty, która nie zmieniła się nawet wtedy, gdy sama herbata przestała spełniać swoją oryginalną funkcję.

Listki Meng Ding Huang Ya zbiera się wyłącznie wczesną wiosną. Następnie przechodzą one przez takie etapy produkcji, jak: poddanie procesowi fermentacji enzymatycznej, która zostaje przerwana przez prażenie oraz przykrycie mokrą tkaniną na pewien czas (dzięki tej fazie herbata nabiera charakterystycznego koloru, aromatu i smaku). Ostatecznie herbata ta ma postać małych i spłaszczonych zielonkawo-brązowawych igiełek. Prezentuje się ona następująco:

Meng Ding Huang Ya - listki

Listki mają specyficzny aromat, który bardzo kojarzy mi się z mokrą trawą ;).

Napar z Meng Ding Huang Ya ma żółtawo-beżowawy kolor i jedwabistą konsystencję. Wygląda tak, jak na zdjęciu poniżej:

Meng Ding Huang Ya - napar

W smaku jest łagodny, wyraźnie trawiasty, momentami nawet nieco ziołowy i maślany. Całość jest bardzo smaczna – picie tej herbaty sprawia prawdziwą przyjemność :). Mogłabym pić ją bez końca.

Jeżeli chodzi o sposób przyrządzania, to wydaje mi się, że najlepiej jest zalać listki wodą o temperaturze 70 stopni i zaparzać przez minutę. Co prawda na większości stron internetowych poświęconych Meng Ding Huang Ya zaleca się wodę o temperaturze 80-90 stopni, ale ja nie zgadzam się z tym. Uważam, że 70 stopni wystarczy w zupełności, zwłaszcza jeżeli preferujecie delikatniejsze herbaty, tak jak ja. Natomiast jeżeli wolicie herbaty o bardziej wyrazistym smaku, to lepiej, żebyście postąpili zgodnie z internetowymi zaleceniami ;). Warto wiedzieć, że te same listki można wykorzystać nawet pięciokrotnie, z tym, że za trzecim i każdym następnym razem należy nieco wydłużyć czas parzenia. Poza tym po zalaniu gorącą wodą listki wydłużają się, dlatego też najlepiej przyrządzić tę herbatę w większym naczyniu, np. gaiwanie, czy szklanym dzbanku.

Meng Ding Huang Ya to bardzo ciekawa herbata, która dostarcza niezapomnianych doznań, głównie smakowych i zapachowych. Polecam ją przede wszystkim wielbicielom zielonych herbat o trawiastym smaku. Jednak ma ona jedną wielką wadę – jak już wspomniałam we wcześniejszym wpisie, żółta herbata jest bardzo rzadka, co sprawia, że jest trudno dostępna i droga. Mimo wszystko zdecydowanie warto jej spróbować, gdy tylko przydarzy się taka okazja :).

Pozdrawiam 🙂

PS. Przy pisaniu wpisu korzystałam z następujących źródeł internetowych:

http://www.sevencups.com/tea_shop/Meng-Ding-Huang-Ya-Yellow-Buds-Organic-Yellow-Tea-2012.html

http://www.teaspring.com/Meng-Ding-Huang-Ya.asp

http://camellia-sinensis.com/en/meng-ding-huang-ya

http://www.teacuppa.com/Meng-Ding-Huang-Ya-Yellow-Tea.asp

http://www.teanet.com.cn/english/yellow_tea/mengdinghuangya.htm

http://czajownia.pl/pl/p/2014-Meng-Ding-Huang-Ya-%E2%80%9CZolte-pedy-spod-gory-Meng-Ding%E2%80%9C-50g/140

Lista najbardziej osobliwych herbat świata

W dzisiejszym wpisie przedstawię Wam subiektywną listę dziewięciu najdziwniejszych herbat na świecie wraz z krótkim wyjaśnieniem, dlaczego uważam daną herbatę za osobliwą. O to i ona (kolejność pozycji jest przypadkowa):

1. Kukicha (ze względu na unikalny skład) – w odróżnieniu od innych herbat ta japońska zielona herbata składa się nie tylko z listków, ale również łodyżek i gałązek, czyli, ściślej rzecz biorąc, tych części Camelli sinensis, których przeważnie nie wykorzystuje się do produkcji herbaty. Podobno ma ona wyjątkowe walory smakowe i zdrowotne – jest bardzo łagodna w smaku ze względu na niewielką zawartość teiny (niestety jeszcze nie miałam okazji spróbować jej, ale za jakiś czas postaram się nadrobić tę zaległość ;));

2. Lapsang Souchong (ze względu na niecodzienny aromat i smak) – tę chińską czarną herbatę wyróżnia intensywny aromat i smak wędzonki;

3. Matcha (ze względu na wyjątkowo szerokie zastosowania) – tę sproszkowaną japońską zieloną herbatę można wykorzystać aż na trzy różne sposoby: jako podstawę do przygotowania zwykłego naparu, dodatek do potraw, w tym do deserów, oraz jako polepszacz innych herbat;

4. Kombucza, zwana również kwasem herbacianym (ze względu na nietypowy sposób przetworzenia i picia herbaty) – co prawda to nie jest typowa herbata, ale jest to napój orzeźwiający tworzony na bazie słodzonej herbaty, przeważnie zielonej, która ulega fermentacji pod wpływem działania tzw. grzybków herbacianych (mieszanki specjalnych drożdży i bakterii). W efekcie powstaje brązowawy, słodkawy napój, który po ośmiu dniach przekształca się w ocet spożywczy. Kombucza pochodzi z rejonu przy granicy północno-wschodnich Chin z Rosją (dawniej znanego jako Mandżuria);

5. Awabancha (ze względu na osobliwą metodę produkcji) – tę fermentowaną zieloną japońską herbatę wytwarza się w bardzo osobliwy sposób: jednym z etapów produkcji tej herbaty jest umieszczenie jej w specjalnym pojemniku i poddanie jej procesowi fermentacji pod wpływem działania bakterii kwasu mlekowego przez trzy tygodnie. Podobno Awabancha ma bardzo łagodny, nieco dymny smak (nie próbowałam jej i, szczerze mówiąc, nie planuję zmieniać tego stanu rzeczy, bo sfermentowana zielona herbata nie do końca mnie przekonuje ;));

6. Panda Dung Tea (ze względu na fakt, że jest to najdroższa herbata na świecie) – tę zieloną herbatę wytwarza się jedynie w górach Ya’an w chińskiej prowincji Syczuan. Jej produkcją zajmuje się tylko jeden chiński przedsiębiorca nazywający się An Yanshi. Przyczyną bardzo wysokiej ceny jest unikalny nawóz wykorzystywany do uprawy tej herbaty, mianowicie (uwaga, będzie trochę niesmacznie) ekskrementy pandy wielkiej. Dzięki specyficznej diecie pandy (składającej się głównie z pędów bambusa) podobno Panda Dung Tea ma wyjątkowe walory zdrowotne. Obecnie 50 gramów tej herbaty kosztuje 3500 dolarów, czyli 11 550 zł (zakładając, że kurs dolara wynosi 3,3 zł, tak jak dzisiaj);

7. Żółta herbata (ze względu na fakt, że jest to najrzadsza herbata na świecie) – jest ona bardzo rzadka (produkowana wyłącznie na niewielką skalę – w ilości do kilkudziesięciu kilogramów rocznie) i przez to trudno dostępna. Nawet w Chinach, czyli miejscu produkcji żółtej herbaty, ciężko jest kupić ją. Przyczyna wyjątkowości żółtej herbaty tkwi w nietypowej metodzie wytwarzania – po zbiorze herbaty listki poddaje się procesowi fermentacji enzymatycznej (oksydacji), który przerywa się, prażąc listki, a następnie zwijając je, zanim zostaną one dokładnie wysuszone, dzięki czemu nabierają charakterystycznego żółtawego koloru. Podobno żółta herbata ma wyjątkowy, bardzo delikatny smak (potwierdzam to, bo próbowałam już jedną; zresztą w następnym wpisie na blogu przedstawię Wam ją :));

8. Herbata cegiełkowa, zwana również tabliczkową (ze względu na nietypową formę) – jak sama nazwa wskazuje, jest to herbata, najczęściej czarna, zielona lub typu pu-erh, w postaci cegiełek. Wywodzi się ona ze starożytnych Chin – była to najpopularniejsza forma herbaty, którą wykorzystywano nawet jako walutę w wielu częściach Azji. Obecnie w Mongolii i Tybecie herbata cegiełkowa wciąż jest środkiem płatniczym w handlu. Ponadto w Mongolii przyrządza się z niej specjalny napój z dodatkiem masła z mleka jaka i soli zwany herbatą tybetańską (część herbaty cegiełkowej trzeba zetrzeć);

9. Drink zwany Wrestling of Dragon and Tiger (ze względu na to, że jest to osobliwy sposób picia herbaty) – ten drink stanowi tradycyjny sposób picia herbaty przez niektóre grupy etniczne w chińskiej prowincji Junnan. W istocie jest to mieszanka alkoholu, np. rumu lub brandy, oraz zaparzonej herbaty, przeważnie typu czarny pu-erh. Przy przyrządzaniu tego drinka ważne jest, aby użyć jednego składnika w większej ilości, a drugiego – w mniejszej, a także żeby pamiętać, żeby dodać herbatę do alkoholu, nie odwrotnie. Nie zaleca się pić tego drinka zbyt często 😉

Jeżeli słyszeliście/czytaliście jeszcze o jakiejś osobliwej herbacie, której nie wymieniłam, koniecznie napiszcie o tym w komentarzu pod tym wpisem 🙂

Pozdrawiam 🙂

PS. Przy redagowaniu wpisu korzystałam z następujących źródeł internetowych:

http://www.top100arena.com/news/774/top-10-bizzare-teas-you-didnt-know-people-drank

http://coffeetea.about.com/od/teaandtisanebasics/a/TeaTypes_2.htm

http://pl.wikipedia.org/wiki/Kombucza

http://en.wikipedia.org/wiki/Kombucha

http://www.pref.tokushima.jp/english/attraction/food/index07.html

http://www.in-kamiyama.jp/en/art/8562/

http://en.wikipedia.org/wiki/Kukicha

https://www.krainaherbaty.pl/herbatazielona/kukicha?gclid=COPxjtqxm8ICFSoewwodkpAAag

http://en.wikipedia.org/wiki/Panda_tea

http://news.sky.com/story/4306/panda-dung-is-secret-to-most-expensive-tea

http://morzeherbaty.pl/2011/06/herbaty-zolte/

http://en.wikipedia.org/wiki/Tea_brick

http://www.herbaciarnia-chorzow.pl/ciekawostki/tuzin-nietuzinkowych-ciekawostek-o-herbacie/

http://lifeinteacup.teatra.de/2010/12/18/wrestling-of-dragon-and-tiger-%E9%BE%8D%E8%99%8E%E9%AC%A5/

Różne odsłony herbaty cz. 13 – Lu Shan Yun Wu

Głównym tematem dzisiejszego wpisu z cyklu pt. „Różne odsłony herbaty” znów będzie chińska herbata, ale tym razem nie żadna czarna ani biała, a pewna zielona, zwana Lu Shan Yun Wu.

Lu Shan Yun Wu (zwana również Cloud-Fog Green Tea lub po prostu Fog Green Tea; pozwólcie, że w dalszej części tego wpisu będę nazywać ją właśnie Fog Green Tea) to zielona herbata, którą uprawia się na górze Lu w regionie górskim Lushan położonym w prowincji Jiangxi we wschodnich Chinach (co ciekawe, podobno pierwsze krzewy herbaciane zasadzono w tym miejscu za czasów dynastii Han, czyli prawie 1800 lat temu). Góra Lu znajduje się pomiędzy rzeką Jangcy (w oryginalnej chińskiej wersji Yangtze) a jeziorem Poyang. Takie położenie blisko zbiorników wodnych sprawia, że góra Lu codziennie pokrywa się wilgotną mgłą (stąd też nazwa herbaty ;)). Dzięki stałemu dopływowi wilgoci krzewy herbaciane są dobrze nawodnione, co z kolei przekłada się na wyjątkowe walory smakowe i zdrowotne herbaty, np. na większą zawartość polifenoli i witaminy C oraz mniejszą zawartość teiny.

Jeżeli chodzi o sposób wytwarzania Fog Green Tea, to niestety niewiele znalazłam na ten temat. Jednak udało mi się ustalić parę faktów. Po pierwsze, zbiory tej herbaty mają miejsce na wiosnę (ściślej rzecz biorąc, w kwietniu), głównie w trakcie Festiwalu Qing Ming. Po drugie, z krzewów herbacianych zbiera się wyłącznie jeden pączek z jednym listkiem lub jeden pączek z dwoma listkami. Po trzecie, zebrane listki i pączki przetwarza się jeszcze tego samego dnia, m.in. poddaje się je działaniu wysokiej temperatury w specjalnych koszykach zawieszonych nad ogniem. Ostatecznie Fog Green Tea ma postać ciemnozielonych, cienkich i lekko skręconych kawałeczków. Prezentuje się ona tak, jak na zdjęciu poniżej:

Fog Green Tea - listki

Napar z tej herbaty ma żółtawo-zielonkawy kolor i nieco oleistą konsystencję. Wygląda on następująco:

Fog Green Tea - napar

Aromat naparu z Fog Green Tea jest mocno trawiasty. W smaku jest również wyraźnie słodko-trawiasty, momentami nawet trochę maślany. Gdy wypiłam pierwszego łyka tej herbaty, miałam wrażenie, że przypomina ona japońską Senchę (o której już napisałam na blogu), ale po kolejnych łykach doszłam do wniosku, że jednak nie do końca tak jest – Fog Green Tea jest zdecydowanie słodsza, niemalże całkowicie pozbawiona goryczy, a przy tym bardzo delikatna.

Jeżeli chodzi o sposób przyrządzania tej herbaty, to najlepiej zalać ją wodą o temperaturze ok. 80-85 stopni Celsjusza i parzyć przez ok. 2 minuty. Moim zdaniem przygotowana w ten sposób Fog Green Tea najlepiej pokazuje swoje słodkie oblicze ;). Warto wiedzieć, że tę herbatę można zaparzać do trzech razy, przy czym za każdym kolejnym razem dobrze jest wydłużyć trochę czas parzenia nawet o ok. minutę. Pod wpływem gorącej wody listki rozciągają się nieco, dlatego zaleca się przyrządzać tę herbatę w większym naczyniu, np. w szklanym dzbanku lub gaiwanie.

Warto również wiedzieć, że istnieje stare chińskie przysłowie, które brzmi „Yun Wu Chu Hao Cha,” co mniej więcej po polsku oznacza „tam, gdzie są chmury i mgła, musi być dobra herbata.” Wygląda na to, że to przysłowie ma swoje odzwierciedlenie w rzeczywistości chociaż do pewnego stopnia, bo Fog Green Tea znajduje się na liście dziesięciu najznakomitszych chińskich herbat :).

Fog Green Tea to interesująca zielona herbata, której smak charakteryzuje się przyjemną, wyraźną słodyczą. Jednak nie przypadnie ona do gustu każdemu – polecam ją właściwie tylko miłośnikom delikatnych herbat, bo amatorzy intensywniejszych doznań smakowych mogą poczuć się mocno rozczarowani.

Pozdrawiam 🙂

PS. Przy przygotowywaniu wpisu korzystałam z następujących źródeł internetowych:

http://kaleidoscope.cultural-china.com/en/131Kaleidoscope311.html

http://www.teaspring.com/Lu-Shan-Yun-Wu.asp

https://www.teatrekker.com/teas/lu-shan-yun-wu

http://www.teavivre.com/lu-shan-yun-wu-green-tea/

http://birdpick.com/organic-cloud-and-fog-green-tea.html ___SID=U#.VDkzKuSEzBF

Różne odsłony herbaty cz. 12 – Lapsang Souchong

Nie wiem, czy zauważyliście, ale do tej pory nie opisałam żadnej czarnej herbaty. Nadszedł czas, aby to zmienić – głównym tematem dzisiejszego wpisu będzie pewna czarna herbata, a mianowicie Lapsang Souchong.

Lapsang Souchong (w oryginalnej wersji, czyli po chińsku Zhengshang Xiaozhong) to bardzo nietypowa czarna herbata, która pochodzi z gór Wu Yi, znajdujących się na północy chińskiej prowincji Fujian. Jest ona zwana również „wędzoną herbatą” ze względu na swój specyficzny aromat i smak (ale o tym za chwilę :)). Zresztą, sama nazwa „lapsang” znaczy „wędzona herbata”, a z kolei „souchong” odnosi się do faktu, że do produkcji tej herbaty wykorzystuje się listki, które były czwarte lub piąte w kolejności na gałązce, co w praktyce oznacza, że są one gorszej jakości.

Sposób wytwarzania tej herbaty jest bardzo ciekawy. Po zebraniu duże i grube listki przechodzą przez takie etapy produkcji, jak: poddanie działaniu dymu i suszeniu poprzez umieszczenie nad ogniskiem z aromatycznego drewna sosnowego, podgrzewanie w rondlach, zwijanie i umieszczenie w drewnianych beczkach (w których proces fermentacji ma miejsce). Następnie listki ponownie podgrzewa się, zwija się, a na koniec znów poddaje się je działaniu dymu oraz suszeniu, umieszczając je w bambusowych koszach zwanych honglong, zawieszonych na hakach nad ogniskiem. Ostatecznie herbata przybiera postać ciemnych, zwiniętych listków, które prezentują się następująco:

Lapsang Souchong - listki

Listki te charakteryzują się bardzo intensywnym, dymnym aromatem. Napar z nich ma jasnobrązowy kolor i wygląda tak, jak na zdjęciu poniżej:

Lapsang Souchong - napar

Aromat naparu z Lapsang Souchong może przywodzić na myśl różne skojarzenia – na przykład ja określiłabym go jako wędzony i dymny. Jeżeli chodzi o smak, to również jest specyficzny, kojarzący się z wędzonką lub potrawą z grilla. Połączenie czarnej herbaty z takim zapachem i smakiem daje dość osobliwą mieszankę :).

Co do sposobu przyrządzania Lapsang Souchong, to najlepiej jest zalać listki wodą o temperaturze ok. 95 stopni Celsjusza (czyli właściwie wodą tuż po zagotowaniu) i parzyć przez ok. 2,5 – 3 minuty. Wydaje mi się, że zaparzanie przez 2,5 minuty daje najlepszy efekt – wtedy herbata z jednej strony jest łagodna, ale z drugiej strony pijąc ją, możemy wyraźnie wyczuć jej specyficzny smak. Oczywiście, można spróbować wydłużyć czas parzenia, ale należy pamiętać, że im dłużej zaparzana herbata, tym bardziej cierpka i mocniejsza jest w smaku. Warto też wiedzieć, że Lapsang Souchong można zaparzać dwukrotnie, z tym, że za drugim razem napar będzie zdecydowanie słabszy, ale wciąż dość wyrazisty.

Istnieje nawet pewna legenda, która wyjaśnia, w jaki sposób powstała herbata Lapsang Souchong. Według niej w XVI w. z powodu przemarszu wojska przez góry Wu Yi rozpoczęta produkcja herbaty nie mogła być dokończona, więc producenci herbaty zaczęli martwić się, że przez to wydarzenie nie będą mogli jej sprzedać. Jednak po oddaleniu się żołnierzy wpadli oni na pomysł, który pozwolił „uratować” herbatę – ususzyli ją, podgrzewając na ogniu z drewna sosnowego, pochodzącego z pobliskich lasów. To właśnie temu zabiegowi Lapsang Souchong zawdzięcza swój specyficzny, dymny aromat i smak.

Według innej, bardziej prawdopodobnej historii powstania tej herbaty poddawanie herbaty działaniu dymu pozwalało zachować jej jakość na dłużej, co było szczególnie ważne ze względu na jej przeznaczenie na eksport do Europy i Ameryki. Niezależnie od tego, która wersja wyjaśniająca sposób powstania Lapsang Souchong jest prawdziwa, jedno jest pewne – z czasem ta herbata stała się luksusowym napojem pitym głównie przez Anglików, Francuzów, Duńczyków i Holendrów, a od 1669 r. eksportuje się ją do Europy na skalę przemysłową. Podobno sam Winston Churchill był wielkim miłośnikiem tej herbaty, bo bardzo kojarzyła mu się z ulubionymi cygarami i whiskey. Z tego powodu mówi się o Lapsang Souchong, że jest prawdziwie męską herbatą ;). Co ciekawe, sami Chińczycy nie cenią i nie piją jej, bo uważają, że produkuje się ją przede wszystkim dla zaspokojenia potrzeb konsumentów z państw zachodnich.

Obecnie Lapsang Souchong wytwarza się głównie w Chinach (ale raczej już nie w górach Wu Yi) oraz na Tajwanie. Warto wiedzieć, że na Tajwanie produkuje się nieco zmodyfikowaną wersję Lapsang Souchong zwaną Tarry Souchong, którą wędzi się w dymie z palącej się smoły sosnowej, co sprawia, że ten wariant tej herbaty charakteryzuje się silniejszym aromatem i mocniejszym smakiem.

Lapsang Souchong to wyjątkowa czarna herbata o aromacie i smaku wędzonki. Takie połączenie nie każdemu przypadnie do gustu, dlatego polecam je tylko miłośnikom wędzonek i amatorom nietypowych smaków. Lapsang Souchong można albo nie znosić albo uwielbiać (przyznam się szczerze, że ja sama nie przepadam za tą herbatą, bo nie przekonuje mnie do końca wyżej wspomniana kombinacja ;)), ale jedno jest pewne – jeżeli spróbujecie tej herbaty chociaż raz, to prędko nie zapomnicie jej specyficznego zapachu i smaku :).

Pozdrawiam 🙂

PS. Przy przygotowywaniu wpisu korzystałam z książki Leszka Ruma pt. „Ilustrowany leksykon herbaty” i z następujących źródeł internetowych:

http://eherbata.pl/lapsang-souchong-954.html

http://en.wikipedia.org/wiki/Lapsang_souchong

http://www.czasnaherbate.net/lapsang-souchong-p-380.html

http://www.krainaherbaty.pl/product-pol-595-Lapsang-Souchong.html

http://czajnikowy.pl/jak-parzyc-wedzona-czarna-herbate-lapsang-souchong-historia-pochodzenie-czajnikowy-pl-25/

http://drinks.seriouseats.com/2011/09/lapsang-souchong-tea-history-how-to-brew.html

Rejony i zbiory herbaciane – przewodnik

W dzisiejszym wpisie postaram się przedstawić Wam najważniejsze informacje dotyczące głównych regionów świata, w których uprawia się herbatę, rodzajów uprawianej w nich herbaty oraz zbiorów herbacianych. Pozwólcie, że wypunktuję je, dzieląc je według regionów:

1. Afryka

W Afryce herbatę uprawia się i produkuje się głównie w Etiopii, Ruandzie, Ugandzie, Mozambiku, Kenii i RPA. W pierwszych sześciu krajach uprawia się głównie czarną herbatę wykorzystywaną do mieszanek, a w ostatnim z wymienionych krajów – przede wszystkim herbatę Rooibos (która niedługo będzie tematem wpisu na blogu ;)), która powstaje z czerwonokrzewu afrykańskiego. We wszystkich tych krajach zbiory i produkcja mają miejsce w porze deszczowej (tj. od końca stycznia do początku kwietnia).

2. Indie

Najbardziej znanymi herbacianymi regionami w Indiach są prowincje Assam i Darjeeling, w których wytwarza się głównie klasyczną, czarną herbatę dającą mocny napar o pełnym smaku. Inną znaną prowincją, w której uprawia się i produkuje się herbatę, jest prowincja Nilgiri. W tych trzech regionach zbiory trwają od marca/kwietnia do października/listopada. Herbaty najlepszej jakości zbiera się w dwóch okresach: od marca do kwietnia (tzw. First Flush) i od maja do czerwca (tzw. Second Flush). Najbardziej znane i cenione indyjskie herbaty noszą nazwy prowincji, od których się wywodzą, tj. Assam, Darjeeling i Nilgiri. Warto wiedzieć, że Indie znajdują się na pierwszym miejscu na świecie pod względem wielkości zbiorów herbaty.

3. Japonia

Japończycy uprawiają i wytwarzają wyłącznie zielone herbaty, takie jak Sencha, Bancha, Gyokuro, Hojicha, Genmaicha i Kukicha. Herbaty najlepszej jakości zbiera się w dwóch pierwszych okresach zbiorów. Pierwszy z nich nazywa się Shincha („Shincha” to po japońsku „nowa herbata”). Nazwa ta odnosi się do herbaty zbieranej przed tradycyjnym pierwszym zbiorem. Drugi z nich nosi nazwę Ichibancha („Ichibancha” to po japońsku „pierwsza herbata”), która odnosi się ogólnie do pierwszych zbiorów, w tym Shinchy. Zbiory Shincha i Ichibancha trwają od końca kwietnia do końca maja.

4. Chiny

W Chinach herbatę zbiera się i produkuje się już od kilku tysięcy lat. Chińczycy preferują zielone herbaty, chociaż produkują wszystkie jej rodzaje, głównie w celach eksportowych. Do najbardziej znanych chińskich regionów herbacianych należą prowincje:  Fujian (wspominałam o niej w kilku poprzednich wpisach ;)), Zhejiang, Anhui i Yunnan. Jako że w Chinach wytwarza się wiele rodzajów i odmian herbaty, podam tylko kilka przykładów: białe herbaty: Pai Mu Tan (White Peony), Baihao Yinzhen (Silver Needle Tea); zielone herbaty: Lung Ching (Dragon’s Well), Zhu Cha (Gunpowder Tea) i Pi Lo Chun (Green Snail Spring). Najjbardziej cenione herbaty to Qing Ming („Qing Ming” to po chińsku „jasne światło”), czyli herbaty zebrane przed 4-6 kwietnia. Ciekawe jest to, że w Chinach okresy zbiorów są ściśle związane z kalendarzem księżycowym.

5. Tajwan

Tajwan specjalizuje się w produkcji oolongów (czyli herbat częściowo fermentowanych) wyróżniających się ciemnym kolorem i mocnym smakiem. Na Tajwanie wytwarza się również herbaty zwane Pouchong Tea (lekko fermentowane herbaty, które są czymś pomiędzy zieloną herbatą a oolongiem), klasyczne, czarne herbaty i zielone herbaty. Przykładowe herbaty tajwańskie to: Formosa Gunpowder, Formosa Grand Pouchong i Formosa Great Oolong (Formosa to historyczna nazwa Tajwanu). Zbiory herbaciane wyglądają dokładnie tak samo, jak w Chinach ;).

6. Sri Lanka (dawniej Cejlon)

Na Sri Lance uprawia się i wytwarza się wyłącznie czarne herbaty dające mocny, miedziany napar o specyficznym, wyrazistym smaku. Najlepsze jakościowo i najbardziej aromatyczne herbaty zbiera się w prowincji UVA i Dimbula w sierpniu i we wrześniu oraz  w regionie Nuwara-Eliya w styczniu i lutym (wszystkie te regiony są położone na stokach Centralnego Masywu). Przykładowe cejlońskie herbaty to Saint James i Nuwara Eliya Estate.

7. Ameryka Południowa

Argentyna, Paragwaj, Urugwaj i Brazylia są znane z produkcji suszu zwanego Mate, stanowiącego podstawę do przyrządzenia napoju herbacianego zwanego Yerba mate. Mate wytwarza się z ostrokrzewu paragwajskiego. Pierwsze zbiory Mate mają miejsce najwcześniej 4 lata od zasadzenia krzewu. Ogólnie rzecz biorąc, zbiory rozpoczynają się na przełomie marca i kwietnia i trwają do października.

Pozdrawiam 🙂

PS. Przy redagowaniu wpisu korzystałam z książki Leszka Ruma pt. “Ilustrowany leksykon herbaty” oraz z następujących źródeł internetowych:

http://czajnikowy.pl/przewodnik-po-zbiorach-herbaty-na-swiecie/

http://www.herbaciarnia.pl/rejony_upraw.html

http://www.herbata.skarbiecmarii.beskidy.pl/kraje.html

http://www.d002.republika.pl/produkt.html

http://eherbata.pl/yerba_mate.html

http://czajnikowy.pl/herbata-rooibos/

Różne odsłony herbaty cz. 8 – Baihao Yinzhen

Ostatnie trzy wpisy z cyklu pt. „Różne odsłony herbaty” były poświęcone trzem zielonym herbatom. Dzisiejszy wpis będzie małą odmianą, bo jego głównym tematem będzie pewna biała herbata, a konkretniej Baihao Yinzhen 🙂

Baihao Yinzhen (zwana również White Hair Silver Needle lub po prostu Silver Needle) to rzadka i bardzo ceniona, a przez to najdroższa odmiana białej herbaty. Nazwa „Baihao Yinzhen” oznacza po chińsku „srebrną igłę lub srebrne igły pokryte białym puszkiem” i nawiązuje do wyglądu herbaty. Przy okazji nazwy tej herbaty taka drobna uwaga – w dalszej części tego wpisu pozwolę sobie na pewną niekonsekwencję w stosunku do wpisu o innej białej herbacie, a konkretniej Pai Mu Tan, używając drugiej podanej przeze mnie angielskiej nazwy zamiast chińskiej, bo tak będzie mi łatwiej i wygodniej 😉

Proces produkcji Silver Needle jest bardzo podobny do metody wytwarzania Pai Mu Tan pod trzema względami. Po pierwsze, oryginalną herbatę Silver Needle wytwarza się na niewielką skalę wyłącznie w chińskiej prowincji Fujian. Po drugie, produkuje się ją z odmian krzewów herbacianych zwanych Dai Bai. Po trzecie, herbata Silver Needle przechodzi przez takie same procesy produkcji, jak Pai Mu Tan. Jedyne, co ją tak naprawdę odróżnia od tej herbaty, to to, że w skład Silver Needle wchodzą wyłącznie najmłodsze i nierozwinięte jeszcze pączki (zwane white tips), a nie tak, jak w przypadku Pai Mu Tan – jeden taki pączek wraz z dwoma listkami. Ostatecznie herbata Silver Needle ma postać zielonkawo-szarych cienkich igiełek pokrytych srebrno-białym meszkiem. Wygląda ona następująco:

Silver Needle - listki

Warto wiedzieć, że obecność wyłącznie pączków w składzie tej herbaty sprawia, że Silver Needle posiada najwięcej właściwości zdrowotnych typowych dla białych herbat.

Napar z herbaty Silver Needle ma delikatny beżowawo-złotawy kolor. Przedstawia się on następująco:

Silver Needle - napar

Aromat naparu z tej herbaty jest lekko kwiatowy. W smaku jest orzeźwiający i bardzo subtelny, z wyraźną nutą kwiatowej słodyczy. Uważam, że Silver Needle jest kwintesencją białej herbaty właśnie ze względu na niezwykłą delikatność jej smaku 😉

Jeżeli chodzi o przyrządzanie herbaty Silver Needle, to najlepiej jest zalać ją wodą o temperaturze ok. 85 stopni Celsjusza i parzyć przez ok. 2 minuty.  Moim zdaniem tak przygotowana herbata jest najlepsza i najdelikatniejsza, a dłuższe jej parzenie sprawia, że staje się nieprzyjemnie mocna. Warto wiedzieć, że Silver Needle można zaparzać wielokrotnie, nawet do dziewięciu razy.

Silver Needle to wyjątkowa biała herbata, której picie jest niezwykle przyjemnym doświadczeniem, szczególnie wiosną i latem, bo napar ten doskonale orzeźwia. Niestety, wysoka cena sprawia, że jest to herbata, którą najlepiej pić tylko na wyjątkowe okazje. Poza tym jej specyficzny smak przypadnie do gustu wyłącznie miłośnikom subtelniejszych doznań smakowych.

Pozdrawiam 🙂

PS. Przy przygotowywaniu wpisu korzystałam z następujących źródeł internetowych:

http://eherbata.pl/bai-hao-yin-zhen-122.html

http://morzeherbaty.pl/2011/06/baihao-yinzhen-czyli-srebrne-igly/

http://ratetea.com/style/silver-needle/26/

http://www.allabouttea.co.uk/silver-needles

https://www.harney.com/chinese-silver-needle.html

 

Herbata kwitnąca – małe herbaciane arcydzieło

Święta Wielkanocne już coraz bliżej. W moim domu rodzinnym każde święta, niezależnie od tego, czy jest to Wielkanoc, czy Boże Narodzenie, wiążą się ściśle z pewnym herbacianym zwyczajem, a mianowicie z zaparzaniem i piciem herbaty kwitnącej. Właśnie ten rodzaj herbaty przybliżę Wam w dzisiejszym wpisie i przy okazji podzielę się z Wami moimi wrażeniami z przyrządzenia i wypróbowania jednej z takich herbat 🙂

Herbata kwitnąca, zwana również herbatą artystyczną, to herbata (głównie zielona lub biała), która najpierw jest łączona z takimi dodatkami, jak suszone kwiaty jaśminu, amarantusa, lilii, liczi, czy nagietka, a następnie ręcznie „szyta”, zwijana i suszona. Ostatecznie ma ona postać herbaciano-kwiatowej kulki. Na pierwszy rzut oka taka kulka wygląda niepozornie i raczej niezbyt ciekawie. Na przykład moja herbata kwitnąca o nazwie Wieczna Miłość (biała herbata z dodatkiem kwiatu pomarańczy) przed zaparzeniem prezentowała się następująco:

herbata kwitnąca przed zaparzeniem

Jest niezbyt zachęcająca, prawda? Mimo wszystko nie powinniśmy ulegać pierwszemu wrażeniu (które często okazuje się błędnym), bo podczas parzenia kulka pokazuje swoje prawdziwe, dość ciekawe oblicze 🙂 Pod wpływem działania gorącej wody kulka „rozkwita”, rozwijając się i tworząc kolorowy kwiat w ciągu kilku minut. Moja herbaciana kulka przeobraziła się w zielono-pomarańczowy kwiat, który wyglądał tak:

herbata kwitnąca po zaparzeniu

Napar z herbaty o nazwie Wieczna Miłość miał intensywny miodowy kolor i owocowo-kwiatowy aromat. Jego smak był bardzo ciekawym połączeniem delikatności białej herbaty ze słodyczą pomarańczy. Całość była słodkawa i orzeźwiająca 🙂

Warto wiedzieć, że herbaty kwitnące wywodzą się z Chin. Niestety, niewiele wiadomo na temat ich powstania. Najprawdopodobniej ich pierwotnym celem było zapewnienie doznań wizualno-smakowych bogatszym chińskim miłośnikom herbaty. Obecnie herbata kwitnąca jest znana i pita również w innych krajach. Jest ona produkowana na niewielką skalę jedynie w Chinach, głównie we wspomnianej we wpisie o herbacie Pai Mu Tan prowincji Fujian. Jej wytwarzaniem zajmują się wyszkoleni rzemieślnicy-artyści, którzy muszą poświęcić nawet wiele godzin pracy na stworzenie jednej kulki skomplikowanej herbaty kwitnącej. Ten pracochłonny sposób produkcji przekłada się na cenę kwitnącej herbaty – jedna kulka kosztuje kilka złotych.

Herbatę kwitnącą najlepiej przyrządzić w czterech podstawowych etapach:

  1. Przygotowanie naczynia do zaparzenia herbaty – byłoby idealnie, gdyby to było jakieś przezroczyste szklane naczynie, np. czajniczek, bo wtedy moglibyśmy podziwiać herbatę kwitnącą w całej okazałości 🙂
  2. Umieszczenie kulki w naczyniu
  3. Zaparzenie kulki – jeżeli chodzi o temperaturę wody i czas zaparzania, to można spotkać się z różnymi wersjami. Wydaje mi się, że najlepiej zalać kulkę ok. litrem wody o temperaturze ok. 80 stopni Celsjusza i zaparzać ją przez 4-5 minut.
  4. Przelanie powstałego naparu do filiżanek lub czarek

Tę samą kulkę można zaparzać trzykrotnie, ale pierwsze parzenie będzie najlepsze nie tylko pod względem wizualnym, ale również smakowym i zapachowym. Przy każdym następnym zalaniu wodą zaleca się wydłużyć nieco czas parzenia.

Herbata kwitnąca dostarcza niezwykle ciekawych doznań wizualnych i smakowo-zapachowych. To sprawia, że jest ona idealna na wyjątkowe okazje – nie tylko święta, ale również urodziny, czy rocznicę. To również bardzo fajny pomysł na prezent dla miłośnika herbaty. Gorąco polecam 🙂

Pozdrawiam i życzę wesołych, spokojnych i rodzinnych Świąt  🙂

PS. Przy przygotowywaniu wpisu korzystałam z następujących źródeł internetowych:

http://herbatniczek.wordpress.com/2014/02/14/herbata-dla-oka-kilka-slow-o-artystycznych-herbatach-kwitnacych/

http://slubnaherbata.blogspot.com/2014/01/kwiat-miosci.html

http://uwielbiamherbate.pl/kwitnace/zielone/wieczna-milosc.html

http://uwielbiamherbate.pl/