Różne odsłony herbaty cz. 41 – Malawi White Peony i Zomba Pearls, czyli dwie przepyszne i nietuzinkowe białe herbaty z Malawi

W dzisiejszym wpisie z cyklu pt. “Różne odsłony herbaty” przedstawię Wam dwie kolejne herbaty pochodzące z afrykańskiego kraju, a mianowicie z Malawi. Obie herbaty zostały kupione w sklepie eherbata.pl.

Zanim jednak przejdę do recenzji, tradycyjnie napiszę co nieco na temat herbaty w Malawi.

Malawi (wcześniej znane jako brytyjska kolonia o nazwie Niasa) to niewielki kraj pozbawiony dostępu do morza, który znajduje się we wschodniej Afryce. Graniczy on z następującymi państwami: Zambią (na północnym zachodzie), Tanzanią (na północnym wschodzie) oraz Mozambikiem (na wschodzie, południu i zachodzie). Malawi zwane jest “ciepłym sercem Afryki” (po angielsku: “warm heart of Africa”).

Herbata po raz pierwszy pojawiła się w Malawi w 1891 r., kiedy to Szkot Henry Brown, który przepracował prawie 18 lat jako plantator kawy na obecnej Sri Lance, przywiózł około 20 nasion tamtejszego krzewu herbacianego. Połowę z nich zasadził na kupionej przez siebie plantacji o nazwie Thornwood Estate położonej w rejonach gór Mlandżi (po angielsku: Mlanje Mountains). Drugą połową podzielił się ze swoim przyjacielem Johnem Moirem, który zasadził je na swojej plantacji o nazwie Lauderdale Estate znajdującej się w tej samej okolicy (plantacja ta ostatecznie znalazła się w rękach Browna). Następnie plantacje założono również na nizinnych terenach dystryktów Mulanje oraz Thyolo.

Malawi to kraj o klimacie równikowym. Warunki pogodowe panujące w nim są w dużej mierze zależne od wysokości: na terenach nizinnych temperatury są wysokie, a na rejonach usytuowanych na wyższych wysokościach temperatury są niższe. Ilość opadów zależy od sezonu: przez część roku w wielu rejonach kraju deszcz nie pada w ogóle, a przez drugą część roku na innych obszarach opady są intensywne. To wyłącznie na tych rejonach z większą ilością opadów panują warunki odpowiednie do uprawy herbaty. Niemniej jednak pogoda w Malawi często bywa nieprzewidywalna. Dlatego też zdecydowano się podjąć prace nad nowymi kultywarami krzewu herbacianego, które będą lepiej dostosowane do tamtejszych warunków. Po ich wprowadzeniu w 1996 r. rozpoczęto realizację programu przesadzania krzewów (Tea Replanting Program), tj. zastępowania starych krzewów nowymi i ulepszonymi, która trwa do dziś.

Obecnie Malawi jest drugim największym producentem herbaty w Afryce tuż po Kenii. Kraj ten wytwarza przede wszystkim herbaty czarne masowo metodą CTC, które są przeznaczone do mieszanek herbacianych, ale nie tylko – wśród herbat produkowanych w Malawi znajdziemy również bardziej unikatowe herbaty wytwarzane metodą tradycyjną ortodoksyjną, np. białe.

W Malawi herbatę uprawia się tylko na trzech obszarach położonych w południowej części kraju: w dwóch wspomnianych wyżej dystryktach Mulanje oraz Thyolo, jak również w rejonie zatoki Nkhata Bay usytuowanej na brzegu Jeziora Niasa (po angielsku: Lake Malawi). Herbata jest wytwarzana przede wszystkim przez dużych przedsiębiorców kontrolujących wielkie plantacje z własnymi fabrykami obróbki herbaty. Około 64% całości wytworzonej herbaty jest przeznaczona na eksport, głównie do Wielkiej Brytanii, Stanów Zjednoczonych oraz Republiki Południowej Afryki.

Wiedząc już co nieco o malawijskiej herbacie, mogę przejść do właściwej recenzji.

Obie recenzowane przeze mnie herbaty pochodzą z tej samej malawijskiej plantacji herbaty o nazwie Satemwa Tea & Coffee Estate położonej na płaskowyżu Shire Highlands w dystrykcie Thyolo, który znajduje się w południowej części Malawi (niedaleko granicy z Mozambikiem). Ta plantacja herbaty oraz kawy została założona w 1923 r. przez Szkota Macleana Kaya na kawałku ziemi odkupionej od rolnika uprawiającego tytoń. Obecnie jest ona zarządzana przez jego wnuka Alexandra Kaya. Satemwa Tea & Coffee Estate jest aktualnie jedynym miejscem w Malawi, w którym wytwarza się herbatę nie tylko metodą CTC, ale również tradycyjną ortodoksyjną.

W ofercie firmy znajduje się pięć rodzajów herbat: biała, czarna, zielona, oolong oraz puerh. Obie recenzowane przeze mnie herbaty to herbaty białe.

Malawi White Peony (Thyolo Peony)

Malawi White Peony to afrykańska wariacja na temat chińskiej białej herbaty Pai Mu Tan (zwanej również White Peony). Na stronie Satemwa Tea & Coffee Estate jest określana jako Thyolo Peony. W jej skład wchodzą pączek wraz z dwoma listkami. Niestety, nie udało mi się znależć żadnych informacji na temat procesu produkcji tej herbaty, ale przypuszczam, że zebrane pączki i listki przechodzą przez takie etapy produkcji, jak więdnięcie oraz suszenie. Ostatecznie herbata ma postać dość kruchych listków i ich fragmentów w najróżniejszych odcieniach zieleni, z brązowawymi akcentami. Na pierwszy rzut oka Malawi White Peony przypomina wspomnianą wyżej herbatę Pai Mu Tan. Wygląda ona następująco:

Napar z tej herbaty ma delikatny ziołowy aromat i żółtawy kolor. Prezentuje się on następująco:

Wygląd suszu okazuje się jedynym podobieństwem do chińskiej herbaty Pai Mu Tan ;). Smak naparu różni się znacznie – jest mocno kwiatowy, z wyraźnymi nutami ziołowymi oraz akcentami siana. Całość jest przyjemna i “gładka”.

Co do metody przyrządzania Malawi White Peony, to myślę, że najlepiej jest postępować następująco: zalać listki i pączki wodą o temperaturze ok. 80-85 stopni, parzyć przez 5 sekund, wylać powstały napar, a następnie znów zalać susz wodą o tej samej temperaturze i parzyć przez minutę. Ten sposób jest zalecany na stronie Satemwa Tea & Coffee Estate. Uważam, że daje on ciekawe efekty, o wiele lepsze niż wtedy, gdybyśmy po prostu zalali susz wodą, a następnie oddzielili go od naparu. Te same listki i pączki można wykorzystać kilkakrotnie. Przyznam szczerze, że najbardziej smakował mi napar z tego pierwszego właściwego parzenia. Przy kolejnych parzeniach napar jest bardziej ziołowy, z wyraźniejszymi nutami siana.

Zomba Pearls

Zomba Pearls to unikatowa malawijska herbata. Podobnie jak w przypadku Malawi White Peony, w jej skład wchodzą pączek wraz z dwoma listkami. Niestety, również i tym razem nie udało mi się znaleźć żadnych informacji na temat procesu produkcji tej herbaty, ale przypuszczam, że zebrane pączki i listki przechodzą przez takie etapy produkcji, jak: więdnięcie, suszenie oraz zwijanie. Ostatecznie herbata ma postać ciemnozielonkawych gniazdek o jednakowej wielkości. Wygląda ona następująco:

Napar z tej herbaty ma roślinny zapach oraz zielonkawy kolor. Prezentuje się on następująco:

Smak naparu z Zomba Pearls jest intensywnie roślinny, a przy tym zupełnie pozbawiony goryczy. Co ciekawe, wyraźnie wyczuwalne są nuty kojarzące się ze smakiem świeżego ogórka i akcenty maślane :). Ogólnie rzecz biorąc, napar z Zomba Pearls kojarzy mi się bardziej ze smakiem naparu z oolonga do tego stopnia, że gdy po pewnym czasie od kupienia tej herbaty zapomniałam, jaki rodzaj herbaty ona właściwie reprezentuje, byłam mocno zaskoczona, gdy okazało się, że to biała herbata, a nie oolong 🙂

Co do metody przyrządzania Zomba Pearls, to myślę, że najlepiej jest zalać trzy gniazdka wodą tuż po zagotowaniu (o temperaturze ok. 95 stopni Celsjusza) i parzyć ok. 1,5 minuty. Tej herbacie zdecydowanie nie służy długie parzenie. Te same gniazdka można wykorzystać nawet sześciokrotnie. Przyznam szczerze, że najbardziej smakował mi napar z dwóch pierwszych parzeń. Przy kolejnych parzeniach te akcenty maślane oraz nuty świeżego ogórka znikają.

Warto wspomnieć, że po kilkukrotnym parzeniu gniazdka otwierają się, ukazując swoje herbaciane oblicze, tj. misternie pozwijane długie listki. Na zdjęciu poniżej możecie zobaczyć, jak wygląda wnętrze gniazdek po trzecim parzeniu:

Szczerze mówiąc, trochę pomogłam rozwinąć się tym listkom, ale nie robiłam tego na siłę 😉

Na koniec chciałabym zauważyć, że wciąż zagadką dla mnie pozostaje nazwa tej herbaty, a mianowicie to, dlaczego jest ona określana jako Zomba Pearls. Zomba to nazwa dystryktu położonego w południowo-wschodniej części Malawi i jednocześnie nazwa stolicy tego dystryktu. Dlaczego w takim razie ta herbata nie nazywa się Thyolo Pearls, skoro jest wytwarzana w dystrykcie Thyolo? Na razie to pytanie pozostaje bez odpowiedzi 😉

Podsumowując, Malawi White Peony oraz Zomba Pearls to dwie unikatowe białe herbaty pochodzące z Malawi. Są one kolejnym przykładem na to, że kraje będące mniejszymi i mniej znanymi producentami herbaty wytwarzają prawdziwe herbaciane perełki 🙂 Przy okazji świetnie pokazują, jak bardzo różne mogą być dwie herbaty reprezentujące ten sam rodzaj herbaty: Malawi White Peony jest bardziej kwiatowo-ziołowa, a Zomba Pearls – bardziej roślinna, z akcentami maślanymi oraz świeżego ogórka, przypominająca oolonga. Polecam te herbaty szczególnie miłośnikom białych herbat, ale nie tylko – myślę, że warto spróbować je niezależnie od upodobań.

Pozdrawiam 🙂

PS1 Przy opracowywaniu wpisu korzystałam z następujących źródeł internetowych:

https://books.google.pl/books?id=RjWgDQAAQBAJ&pg=PA193&lpg=PA193&dq=henry+brown+planter&source=bl&ots=VQJ14t7Ekf&sig=Aw2YFQQl2cj1rnLbUatfLZKjEkQ&hl=pl&sa=X&ved=0ahUKEwiH97eFjerYAhXBhSwKHQaxBV4Q6AEIPTAD#v=onepage&q=henry%20brown%20planter&f=false

http://theteadetective.com/TeasOfMalawi.html

https://ratetea.com/region/malawi/24/

http://www.easternproduce.com/tea/malawi

https://worldoftea.org/malawi-tea-satemwa/

https://worldisateaparty.files.wordpress.com/2018/01/guide-to-teas-from-africa.pdf

https://pl.wikipedia.org/wiki/Malawi

https://en.wikipedia.org/wiki/Malawi

https://eherbata.pl/zomba-pearls-2017-986.html

https://eherbata.pl/malawi-white-peony-967.html

http://what-cha.com/malawi-zomba-pearls-white-tea/

http://www.satemwa.com/story

http://www.satemwa.com/tea

http://www.satemwa.com/stall

PS2 Tutaj możecie znaleźć zdjęcia z wizyty na plantacji Satemwa Tea & Coffee Estate: http://www.szpilkinamapie.pl/malawi/degustacja-herbaty-i-plantacje-satemwa/.

Edit: Dzięki korespondencji e-mail wymienionej z przedstawicielem plantacji Satemwa Tea & Coffee Estate wiem już, skąd się wzięła nazwa Zomba. Herbaty pochodzące z tej plantacji noszą nazwę unikatowych i endemicznych kultywarów krzewu herbacianego. Aby uniknąć nudnych nazw kultywarów, takich jak np. PC168, niektóre grupy kultywarów określono nazwami pochodzącymi od nazw miast i miejscowości sąsiadujących z plantacją, np. Zomba czy Bvumbwe.