Różne odsłony herbaty cz. 44 – Dhara White, czyli herbaciana ciekawostka z Tajlandii

W ostatnich wpisach z cyklu pt. „Różne odsłony herbaty” przedstawiłam Wam kilka afrykańskich herbat. Dzisiejszy wpis będzie recenzją pewnej azjatyckiej herbaty, a konkretniej tajskiej białej herbaty o nazwie Dhara White, która została kupiona we wrocławskiej Czajowni.

Zanim jednak przejdę do recenzji, napiszę co nieco na temat herbaty w Tajlandii.

Tajlandia (wcześniej znana jako Syjam (po angielsku: Siam)) to kraj nizinny położony w południowo-wschodniej Azji, a konkretniej na Półwyspie Indochińskim. Graniczy on z Mjanmą i Laosem (na północy), Laosem i Kambodżą (na wschodzie) oraz Malezją (na południu). Większość obszaru Tajlandii znajduje się w strefie klimatu zwrotnikowego monsunowego, z wyjątkiem południowej części, tj. Półwyspu Malajskiego, która leży w strefie klimatu równikowego.

Herbata po raz pierwszy pojawiła się w Tajlandii mniej więcej w 1961 r., kiedy to Chińska Armia Ludowo-Wyzwoleńcza pokonała armię Kuonmintangu, wskutek czego pokonani musieli uciekać z kraju. Część z nich udała się na Tajwan, a druga część – trafiła do północnej części Tajlandii. W zamian za udzielenie wsparcia w walce z komunizmem zarówno w Tajlandii, jak i sąsiadującym Laosie, tajski rząd pozwolił im osiedlić się w górzystej prowincji Chiang Rai, głównie w okolicy Doi Mae Salong. Ten obszar jest częścią tzw. „złotego trójkąta”, czyli rejonu uznawanego za miejsce narodzin herbaty. Osiedleńcy wkrótce zajęli się uprawą herbaty. Na początku ze względu na brak dostępu do sadzonek krzewu herbacianego z Chin wykorzystywali dziko rosnące od wielu lat w tym rejonie drzewiaste krzewy herbaciane do produkcji herbaty głównie do użytku własnego, jednocześnie uprawiając m.in. mak na opium. Zaniepokojony ilością maku w tym rejonie, król Tajlandii Bhumibol Adulyadej stworzył program wyeliminowania opium, który zakładał przede wszystkim zastąpienie uprawy maku uprawą herbaty. W ramach tego programu do prowincji sprowadzono tajwańskie kultywary krzewu herbacianego, jak również tajwańskich specjalistów od uprawy herbaty, którzy przekazali swoją wiedzę mieszkańcom prowincji Chiang Rai. Te działania umożliwiły rozpoczęcie komercyjnej produkcji herbaty. Do sukcesu tego przedsięwzięcia przyczyniły się również idealne warunki do uprawy herbaty panujące w tym rejonie (m.in. położenie na wysokości ok. 1200-1800 m n.p.m. oraz niemalże całkowita zmienność występujących w Tajlandii trzech pór roku w ciągu zaledwie czterech miesięcy), które przypominają w pewnym stopniu warunki panujące na Tajwanie, czyli w miejscu pochodzenia krzewów.

Obecnie herbatę wciąż uprawia się wyłącznie w północnej części Tajlandii, a konkretniej na małych rodzinnych plantacjach w dwóch prowincjach: Chiang Rai, w szczególności we wspomnianym wyżej rejonie Doi Mae Salong, oraz Chiang Mai. Wytwarza się tu głównie trzy rodzaje herbat: zielone, czarne oraz oolong. Tajskie oolongi cieszą się największym uznaniem. Z jednej strony przypominają one tajwańskie lekko oksydowane oolongi w formie zwiniętych kuleczek, a z drugiej – zachowują też swój unikalny charakter. Warto pamiętać, że podobieństwo tajskich oolongów do tajwańskich oolongów sprzyja oszukańczym praktykom – zdarza się, że oolongi wytworzone w Tajlandii sprzedaje się jako tajwańskie oolongi.

Wiedząc już co nieco o tajskiej herbacie, mogę przejść do właściwej recenzji.

Recenzowana przeze mnie herbata pochodzi z Monsoon Tea, czyli miejsca będącego jednocześnie sklepem z herbatą, herbaciarnią oraz restauracją, które jest usytuowane w prowincji Chiang Mai. W ofercie Monsoon Tea znajduje się kilka rodzajów herbat: białe, zielone, oolong, czarne, aromatyzowane, mieszanki herbaciane, a nawet jedna żółta. Monsoon Tea specjalizuje się w herbatach wytwarzanych z krzewów herbacianych Camellia sinensis odmiana assamica od wielu lat dziko rosnących w dżungli w północnej części Tajlandii, a więc występujących w swoim naturalnym środowisku. Co więcej, wspomniane krzewy herbaciane wykształciły naturalne mechanizmy obronne przed insektami i pasożytami, więc stosowanie herbicydów i pestycydów nie jest konieczne. Dlatego też herbaty oferowane przez Monsoon Tea są organiczne i wolne od środków ochrony roślin.

Dhara White

Dhara White to biała herbata, w skład której najczęściej wchodzi mieszanka pączków oraz najmłodszych listków krzewu herbacianego Camellia sinensis odmiana assamica z pączkami i dwoma pierwszymi listkami tego krzewu. Zbiory mają miejsce raz w roku w marcu (moja herbata została zebrana w marcu zeszłego roku). Zebrane listki i pączki przechodzą przez takie etapy produkcji, jak: więdnięcie, lekka oksydacja oraz suszenie na słońcu. Ostatecznie herbata ma postać zielonkawo-brązowawych fragmentów listków i pączków o różnej wielkości. Wygląda ona tak, jak na zdjęciu poniżej:

Susz przypomina nieco herbatę Pai Mu Tan, jednak, jak przekonacie się w dalszej części tego wpisu, na tym kończy się podobieństwo Dhary White do tej chińskiej białej herbaty 😉

Przy okazji warto wiedzieć, że rozdrobnienie suszu widoczne na powyższym zdjęciu najprawdopodobniej jest efektem transportu herbaty (listki krzewu herbacianego Camellia sinensis odmiana assamica są dość duże, a więc nietrudno o ich połamanie).

Napar z Dhara White ma żółtawo-pomarańczowawy kolor i słodkawy owocowy aromat. Możecie zobaczyć go na zdjęciu poniżej:

W smaku naparu, który ma jakby kremową konsystencję, dominują nuty owocowe (szczególnie wiśni i brzoskwini) oraz akcenty miodowe. W tle majaczy też coś, co określiłabym jako „błotnistość” i „ziemistość”. Takich doznań smakowych nie dostarcza żadna inna znana mi biała herbata.

Co do sposobu przyrządzania herbaty Dhara White, to myślę, że najlepiej jest zalać listki oraz pączki wodą niedługo po zagotowaniu (o temperaturze ok. 90-95 stopni Celsjusza) i parzyć przez 3 minuty. Co prawda na stronie Czajowni do parzenia tej herbaty zaleca się użyć wody o temperaturze 75 stopni Celsjusza, ale uważam, że wyższa temperatura wody zdecydowanie bardziej służy tej herbacie (taka właśnie wyższa temperatura wody jest też zalecana na stronie internetowej Monsoon Tea). Te same listki i pączki można wykorzystać trzykrotnie, z tym że każde kolejne parzenie lepiej skrócić do ok. 1,5 minuty. Ogólnie rzecz biorąc, napar z drugiego i trzeciego parzenia jest słabszy niż ten z pierwszego – nuty owocowe i miodowe są mniej wyraźne, a „błotnistość” jest bardziej intensywna.

Warto też wiedzieć, że herbata Dhara White świetnie nadaje się również do „parzenia” na zimno. Co ciekawe, przyrządzona w ten sposób niespodziewanie ukazuje swoje głęboko skrywane kwiatowe oblicze.

Podsumowując, Dhara White to tajska biała herbata, która daje napar dostarczający różnorodnych doznań smakowych – w zależności od sposobu parzenia można doszukać się akcentów owocowych, miodowych, “ziemnych” i “błotnych” (co jest raczej niespotykane w przypadku białych herbat), a nawet kwiatowych. Polecam ją szczególnie miłośnikom białych herbat, ale nie tylko – również tym, którzy lubią nietuzinkowe herbaty.

Pozdrawiam 🙂

PS1 Przy opracowywaniu wpisu korzystałam z książki pt. “The Tea Book” Lindy Gaylard, karty informacyjnej dotyczącej herbaty Dhara White, którą przesłał mi pan Ryan Price z Monsoon Tea, oraz z następujących źródeł internetowych:

https://www.czajownia.pl/pl/p/Dhara-White-20-g/404

https://monsoon-tea-company.com/product/dhara-white

https://monsoon-tea-company.com/our-tea

https://monsoon-tea-company.com/about

http://teaintheancientworld.blogspot.com/2017/06/dhara-white-wild-northern-thai-white.html

https://ratetea.com/region/thailand/10/

http://theteadetective.com/TeasOfThailand.html

https://thedailytea.com/travel/tea-land-smiles/

http://www.tching.com/2016/10/thai-teas-tea-thailand/

http://siamteas.com/thai-teas/

http://siamteas.com/thai-tea-tea-cultivation-in-thailand/cultivation-areas-in-northern-thailand/

https://pl.wikipedia.org/wiki/Tajlandia

https://en.wikipedia.org/wiki/Thailand

PS2 Pan Kenneth Rimdal z Monsoon Tea wygłosił prezentację na temat znaczenia herbaty pozyskiwanej z krzewów herbacianych rosnących w swoim naturalnym środowisku, czyli dżungli. Jest ona dostępna tutaj: https://www.youtube.com/watch?v=fCt6PoTfPvg.

Różne odsłony herbaty cz. 41 – Malawi White Peony i Zomba Pearls, czyli dwie przepyszne i nietuzinkowe białe herbaty z Malawi

W dzisiejszym wpisie z cyklu pt. “Różne odsłony herbaty” przedstawię Wam dwie kolejne herbaty pochodzące z afrykańskiego kraju, a mianowicie z Malawi. Obie herbaty zostały kupione w sklepie eherbata.pl.

Zanim jednak przejdę do recenzji, tradycyjnie napiszę co nieco na temat herbaty w Malawi.

Malawi (wcześniej znane jako brytyjska kolonia o nazwie Niasa) to niewielki kraj pozbawiony dostępu do morza, który znajduje się we wschodniej Afryce. Graniczy on z następującymi państwami: Zambią (na północnym zachodzie), Tanzanią (na północnym wschodzie) oraz Mozambikiem (na wschodzie, południu i zachodzie). Malawi zwane jest “ciepłym sercem Afryki” (po angielsku: “warm heart of Africa”).

Herbata po raz pierwszy pojawiła się w Malawi w 1891 r., kiedy to Szkot Henry Brown, który przepracował prawie 18 lat jako plantator kawy na obecnej Sri Lance, przywiózł około 20 nasion tamtejszego krzewu herbacianego. Połowę z nich zasadził na kupionej przez siebie plantacji o nazwie Thornwood Estate położonej w rejonach gór Mlandżi (po angielsku: Mlanje Mountains). Drugą połową podzielił się ze swoim przyjacielem Johnem Moirem, który zasadził je na swojej plantacji o nazwie Lauderdale Estate znajdującej się w tej samej okolicy (plantacja ta ostatecznie znalazła się w rękach Browna). Następnie plantacje założono również na nizinnych terenach dystryktów Mulanje oraz Thyolo.

Malawi to kraj o klimacie równikowym. Warunki pogodowe panujące w nim są w dużej mierze zależne od wysokości: na terenach nizinnych temperatury są wysokie, a na rejonach usytuowanych na wyższych wysokościach temperatury są niższe. Ilość opadów zależy od sezonu: przez część roku w wielu rejonach kraju deszcz nie pada w ogóle, a przez drugą część roku na innych obszarach opady są intensywne. To wyłącznie na tych rejonach z większą ilością opadów panują warunki odpowiednie do uprawy herbaty. Niemniej jednak pogoda w Malawi często bywa nieprzewidywalna. Dlatego też zdecydowano się podjąć prace nad nowymi kultywarami krzewu herbacianego, które będą lepiej dostosowane do tamtejszych warunków. Po ich wprowadzeniu w 1996 r. rozpoczęto realizację programu przesadzania krzewów (Tea Replanting Program), tj. zastępowania starych krzewów nowymi i ulepszonymi, która trwa do dziś.

Obecnie Malawi jest drugim największym producentem herbaty w Afryce tuż po Kenii. Kraj ten wytwarza przede wszystkim herbaty czarne masowo metodą CTC, które są przeznaczone do mieszanek herbacianych, ale nie tylko – wśród herbat produkowanych w Malawi znajdziemy również bardziej unikatowe herbaty wytwarzane metodą tradycyjną ortodoksyjną, np. białe.

W Malawi herbatę uprawia się tylko na trzech obszarach położonych w południowej części kraju: w dwóch wspomnianych wyżej dystryktach Mulanje oraz Thyolo, jak również w rejonie zatoki Nkhata Bay usytuowanej na brzegu Jeziora Niasa (po angielsku: Lake Malawi). Herbata jest wytwarzana przede wszystkim przez dużych przedsiębiorców kontrolujących wielkie plantacje z własnymi fabrykami obróbki herbaty. Około 64% całości wytworzonej herbaty jest przeznaczona na eksport, głównie do Wielkiej Brytanii, Stanów Zjednoczonych oraz Republiki Południowej Afryki.

Wiedząc już co nieco o malawijskiej herbacie, mogę przejść do właściwej recenzji.

Obie recenzowane przeze mnie herbaty pochodzą z tej samej malawijskiej plantacji herbaty o nazwie Satemwa Tea & Coffee Estate położonej na płaskowyżu Shire Highlands w dystrykcie Thyolo, który znajduje się w południowej części Malawi (niedaleko granicy z Mozambikiem). Ta plantacja herbaty oraz kawy została założona w 1923 r. przez Szkota Macleana Kaya na kawałku ziemi odkupionej od rolnika uprawiającego tytoń. Obecnie jest ona zarządzana przez jego wnuka Alexandra Kaya. Satemwa Tea & Coffee Estate jest aktualnie jedynym miejscem w Malawi, w którym wytwarza się herbatę nie tylko metodą CTC, ale również tradycyjną ortodoksyjną.

W ofercie firmy znajduje się pięć rodzajów herbat: biała, czarna, zielona, oolong oraz puerh. Obie recenzowane przeze mnie herbaty to herbaty białe.

Malawi White Peony (Thyolo Peony)

Malawi White Peony to afrykańska wariacja na temat chińskiej białej herbaty Pai Mu Tan (zwanej również White Peony). Na stronie Satemwa Tea & Coffee Estate jest określana jako Thyolo Peony. W jej skład wchodzą pączek wraz z dwoma listkami. Niestety, nie udało mi się znależć żadnych informacji na temat procesu produkcji tej herbaty, ale przypuszczam, że zebrane pączki i listki przechodzą przez takie etapy produkcji, jak więdnięcie oraz suszenie. Ostatecznie herbata ma postać dość kruchych listków i ich fragmentów w najróżniejszych odcieniach zieleni, z brązowawymi akcentami. Na pierwszy rzut oka Malawi White Peony przypomina wspomnianą wyżej herbatę Pai Mu Tan. Wygląda ona następująco:

Napar z tej herbaty ma delikatny ziołowy aromat i żółtawy kolor. Prezentuje się on następująco:

Wygląd suszu okazuje się jedynym podobieństwem do chińskiej herbaty Pai Mu Tan ;). Smak naparu różni się znacznie – jest mocno kwiatowy, z wyraźnymi nutami ziołowymi oraz akcentami siana. Całość jest przyjemna i “gładka”.

Co do metody przyrządzania Malawi White Peony, to myślę, że najlepiej jest postępować następująco: zalać listki i pączki wodą o temperaturze ok. 80-85 stopni, parzyć przez 5 sekund, wylać powstały napar, a następnie znów zalać susz wodą o tej samej temperaturze i parzyć przez minutę. Ten sposób jest zalecany na stronie Satemwa Tea & Coffee Estate. Uważam, że daje on ciekawe efekty, o wiele lepsze niż wtedy, gdybyśmy po prostu zalali susz wodą, a następnie oddzielili go od naparu. Te same listki i pączki można wykorzystać kilkakrotnie. Przyznam szczerze, że najbardziej smakował mi napar z tego pierwszego właściwego parzenia. Przy kolejnych parzeniach napar jest bardziej ziołowy, z wyraźniejszymi nutami siana.

Zomba Pearls

Zomba Pearls to unikatowa malawijska herbata. Podobnie jak w przypadku Malawi White Peony, w jej skład wchodzą pączek wraz z dwoma listkami. Niestety, również i tym razem nie udało mi się znaleźć żadnych informacji na temat procesu produkcji tej herbaty, ale przypuszczam, że zebrane pączki i listki przechodzą przez takie etapy produkcji, jak: więdnięcie, suszenie oraz zwijanie. Ostatecznie herbata ma postać ciemnozielonkawych gniazdek o jednakowej wielkości. Wygląda ona następująco:

Napar z tej herbaty ma roślinny zapach oraz zielonkawy kolor. Prezentuje się on następująco:

Smak naparu z Zomba Pearls jest intensywnie roślinny, a przy tym zupełnie pozbawiony goryczy. Co ciekawe, wyraźnie wyczuwalne są nuty kojarzące się ze smakiem świeżego ogórka i akcenty maślane :). Ogólnie rzecz biorąc, napar z Zomba Pearls kojarzy mi się bardziej ze smakiem naparu z oolonga do tego stopnia, że gdy po pewnym czasie od kupienia tej herbaty zapomniałam, jaki rodzaj herbaty ona właściwie reprezentuje, byłam mocno zaskoczona, gdy okazało się, że to biała herbata, a nie oolong 🙂

Co do metody przyrządzania Zomba Pearls, to myślę, że najlepiej jest zalać trzy gniazdka wodą tuż po zagotowaniu (o temperaturze ok. 95 stopni Celsjusza) i parzyć ok. 1,5 minuty. Tej herbacie zdecydowanie nie służy długie parzenie. Te same gniazdka można wykorzystać nawet sześciokrotnie. Przyznam szczerze, że najbardziej smakował mi napar z dwóch pierwszych parzeń. Przy kolejnych parzeniach te akcenty maślane oraz nuty świeżego ogórka znikają.

Warto wspomnieć, że po kilkukrotnym parzeniu gniazdka otwierają się, ukazując swoje herbaciane oblicze, tj. misternie pozwijane długie listki. Na zdjęciu poniżej możecie zobaczyć, jak wygląda wnętrze gniazdek po trzecim parzeniu:

Szczerze mówiąc, trochę pomogłam rozwinąć się tym listkom, ale nie robiłam tego na siłę 😉

Na koniec chciałabym zauważyć, że wciąż zagadką dla mnie pozostaje nazwa tej herbaty, a mianowicie to, dlaczego jest ona określana jako Zomba Pearls. Zomba to nazwa dystryktu położonego w południowo-wschodniej części Malawi i jednocześnie nazwa stolicy tego dystryktu. Dlaczego w takim razie ta herbata nie nazywa się Thyolo Pearls, skoro jest wytwarzana w dystrykcie Thyolo? Na razie to pytanie pozostaje bez odpowiedzi 😉

Podsumowując, Malawi White Peony oraz Zomba Pearls to dwie unikatowe białe herbaty pochodzące z Malawi. Są one kolejnym przykładem na to, że kraje będące mniejszymi i mniej znanymi producentami herbaty wytwarzają prawdziwe herbaciane perełki 🙂 Przy okazji świetnie pokazują, jak bardzo różne mogą być dwie herbaty reprezentujące ten sam rodzaj herbaty: Malawi White Peony jest bardziej kwiatowo-ziołowa, a Zomba Pearls – bardziej roślinna, z akcentami maślanymi oraz świeżego ogórka, przypominająca oolonga. Polecam te herbaty szczególnie miłośnikom białych herbat, ale nie tylko – myślę, że warto spróbować je niezależnie od upodobań.

Pozdrawiam 🙂

PS1 Przy opracowywaniu wpisu korzystałam z następujących źródeł internetowych:

https://books.google.pl/books?id=RjWgDQAAQBAJ&pg=PA193&lpg=PA193&dq=henry+brown+planter&source=bl&ots=VQJ14t7Ekf&sig=Aw2YFQQl2cj1rnLbUatfLZKjEkQ&hl=pl&sa=X&ved=0ahUKEwiH97eFjerYAhXBhSwKHQaxBV4Q6AEIPTAD#v=onepage&q=henry%20brown%20planter&f=false

http://theteadetective.com/TeasOfMalawi.html

https://ratetea.com/region/malawi/24/

http://www.easternproduce.com/tea/malawi

https://worldoftea.org/malawi-tea-satemwa/

https://worldisateaparty.files.wordpress.com/2018/01/guide-to-teas-from-africa.pdf

https://pl.wikipedia.org/wiki/Malawi

https://en.wikipedia.org/wiki/Malawi

https://eherbata.pl/zomba-pearls-2017-986.html

https://eherbata.pl/malawi-white-peony-967.html

http://what-cha.com/malawi-zomba-pearls-white-tea/

http://www.satemwa.com/story

http://www.satemwa.com/tea

http://www.satemwa.com/stall

PS2 Tutaj możecie znaleźć zdjęcia z wizyty na plantacji Satemwa Tea & Coffee Estate: http://www.szpilkinamapie.pl/malawi/degustacja-herbaty-i-plantacje-satemwa/.

Edit: Dzięki korespondencji e-mail wymienionej z przedstawicielem plantacji Satemwa Tea & Coffee Estate wiem już, skąd się wzięła nazwa Zomba. Herbaty pochodzące z tej plantacji noszą nazwę unikatowych i endemicznych kultywarów krzewu herbacianego. Aby uniknąć nudnych nazw kultywarów, takich jak np. PC168, niektóre grupy kultywarów określono nazwami pochodzącymi od nazw miast i miejscowości sąsiadujących z plantacją, np. Zomba czy Bvumbwe.

Przewodnik po herbatach cz. 3 – Tajwan

W dzisiejszym wpisie z cyklu pt. „Przewodnik po herbatach” zaprezentuję Wam herbaty wytwarzane na Tajwanie.

Tajwan ma stosunkowo krótką historię herbacianą, bo liczącą zaledwie 200 lat. Pierwsze sadzonki krzewu herbacianego zostały sprowadzone z chińskiej prowincji Fujian, a konkretniej z rejonu gór Wuyi. Zostały one zasadzone w okolicach Tajpej, czyli dzisiejszej stolicy Tajwanu. Początkowo herbatę wysyłano do wspomnianej prowincji Fujian, ponieważ na wyspie nie było zakładu mogącego zająć się jej przetwarzaniem. Sytuacja zmieniła się w 1868 r., kiedy to brytyjski przedsiębiorca John Dodd stworzył zakład obróbki herbaty w Tajpej, co znacznie ułatwiło produkcję oraz eksport herbaty. Z czasem powstało więcej plantacji herbacianych i zakładów obróbki, które wyspecjalizowały się w produkcji herbaty zwanej Formosa Oolong (Formosa to dawna portugalska nazwa Tajwanu). Po pewnym czasie zaczęto wytwarzać również inne rodzaje herbat określanych mianem Formosa. Obecnie Tajwan jest jednym z najbardziej znaczących producentów herbaty na świecie. Tajwańska herbata charakteryzuje się doskonałą jakością, ponieważ zazwyczaj wytwarza się ją w małych, rodzinnych gospodarstwach, często ręcznie. Co ciekawe, niewielka część tej herbaty trafia na eksport, bo na samej wyspie istnieje ogromny popyt na nią – aż 80% całości herbaty wytwarzanej na Tajwanie jest kupowana i konsumowana przez samych Tajwańczyków.

Najważniejsze rejony uprawy herbaty na Tajwanie znajdują się w czterech powiatach: Tajpej (rejon położony na północy wyspy, który słynie z produkcji oolonga o nazwie Muzha Tie Guan Yin), Yinzhu (region znajdujący się również na północy wyspy, który jest znany z produkcji Bai Hao Oolonga), Nantou (rejon leżący w centralnej części wyspy, w którym produkuje się słynnego Dong Ding Oolonga) oraz Jiayi (region usytuowany w południowo-zachodniej części wyspy, słynący z produkcji Alishan Oolonga).

Na Tajwanie wytwarza się głównie trzy rodzaje herbat: zieloną, czarną oraz oolong. Zielona herbata stanowi niewielką część herbat wytwarzanych na wyspie. Dwa najbardziej znane gatunki tego rodzaju herbaty to tajwańskie wersje dwóch popularnych gatunków chińskiej herbaty: Sanshia Bi Luo Chun oraz Sanshia Longjing, które pochodzą z górskiego rejonu Sanshia położonego na północy Tajwanu. Herbaty te dostarczają odmiennych doznań smakowo-zapachowych niż ich chińskie pierwowzory. Niestety, są one trudno dostępne na zachodzie ze względu na ich limitowaną ilość oraz ogromny popyt wśród Tajwańczyków.

Czarna herbata również stanowi nieznaczną część herbat produkowanych na Tajwanie. Ten rodzaj herbat wytwarza się w kilku regionach. Najsłynniejszy z nich to wyżynny rejon wokół Sun Moon Lake (największego jeziora Tajwanu), który znajduje się w powiecie Nantou. Na tym obszarze produkuje się czarną herbatę zwaną Sun Moon Lake Black Tea (znaną również jako Ri Yue Tan Hong Cha) z krzewów herbacianych Camellia sinensis odmiana assamica, które zostały zasadzone w tym miejscu przez Japończyków w czasie okupacji Tajwanu. Innym znanym gatunkiem czarnej herbaty pochodzącej z rejonu Sun Moon Lake jest Ruby Black Tea (zwana także Red Jade Tea lub Hong Yu). Ruby Black Tea została stworzona przez tajwański ośrodek o nazwie Tea Research and Extension Station (TRES). Wytwarza się ją z hybrydy rodzimej tajwańskiej odmiany krzewu herbacianego z birmańską odmianą krzewu herbacianego. Warto wiedzieć, że obie te herbaty dają napar, który dostarcza wyjątkowych doznań smakowo-zapachowych (wyczuwalne są w nim akcenty cynamonowe i mentolowe). Niestety, podobnie jak to było w przypadku zielonych herbat, tajwańskie czarne herbaty są rzadkie, przez co są trudno dostępne na zachodzie.

Z kolei oolong stanowi aż 90% herbaty wytwarzanej na Tajwanie. Można powiedzieć, że ten rodzaj herbaty jest specjalnością Tajwańczyków. Znaczne różnice w wysokości terenu na całej wyspie przyczyniają się do unikatowego mikroklimatu panującego w rejonach uprawy herbaty. Dzięki temu Tajwańczycy są w stanie wytworzyć rozmaite style oolongów o różnym stopniu oksydacji, wahającym się od 10 do 90%. Proces produkcji oolongów jest niezwykle pracochłonny i czasochłonny – może trwać nawet do kilku dni i składać się nawet z 10 etapów.

Tajwańskie oolongi można podzielić na trzy główne rodzaje:

1. nisko oksydowane – o stopniu oksydacji do 10%;

2. średnio oksydowane – o stopniu oksydacji od 10 do 70%;

3. wysoko oksydowane – o stopniu oksydacji powyżej 70%.

Najbardziej znanym przedstawicielem tajwańskich nisko oksydowanych oolongów jest Wenshan Baozhong (zwany również Pouchongiem). Wenshan Baozhong to herbata o lekkim stopniu oksydacji, który wynosi ok. 10%. Pochodzi ona z północnej części Tajwanu, a konkretniej z dzielnicy Tajpej zwanej Wenshan. Nazwa „Baozhong” (Pouchong) oznacza „zawijany rodzaj” i jest nawiązaniem do dawniej stosowanego sposobu suszenia tej herbaty, który polegał na pakowaniu liści w papier i umieszczeniu ich w koszu bambusowym nad paleniskiem. Obecnie ten etap produkcji przebiega z użyciem maszyn, ale nazwa pozostała bez zmian. Co ciekawe, początkowo Wenshan Baozhong był dodatkowo aromatyzowany kwiatami jaśminu, ale ostatecznie zdecydowano się odejść od tego etapu produkcji, gdy uzyskano naturalnie kwiatowy efekt. Herbata ta ma postać zielonkawych, lekko zwiniętych listków, które wydzielają delikatny, kwiatowo-melonowy aromat. Przypomina ona bardziej zieloną herbatę niż oolonga. Na zdjęciach poniżej możecie zobaczyć listki dwóch przykładowych Baozhongów:

spotkanie z pouchongami5

spotkanie z pouchongami6

Warto wiedzieć, że poza Wenshan Baozhongiem istnieją jeszcze dwie inne odmiany Baozhongów: Nangang oraz Lanyang (określenia te pochodzą od nazw obszarów w Tajpej).

Z kolei tajwańskie średnio oksydowane oolongi to m.in. tzw. oolongi wysokogórskie określane mianem Gao Shan Cha. Są to wszelkie oolongi, które powstają z krzewów herbacianych uprawianych na wysokości powyżej 1000 m n.p.m. Najbardziej znane rejony uprawy znajdujące się na takiej wysokości to: Ali Shan, Shan Lin Xi, Li Shan oraz Da Yu Ling. Najsłynniejszym gatunkiem tajwańskiego oolonga wysokogórskiego jest Alishan Oolong. Herbata ta pochodzi z gór Ali Shan, które znajdują się w powiecie Jiayi. Listki Ali Shan Oolonga w formie lekko zwiniętych kuleczek dają napar o delikatnym, słodkawym aromacie i smaku pozbawionym goryczy. Warto wiedzieć, że tajwańskie wysokogórskie oolongi wytwarza się w limitowanych ilościach ze względu na dość trudne warunki zbiorów (niezwykle strome górskie stoki, niewielkie ogrody herbaciane o powierzchni 5 akrów, krótki okres zbiorów oraz praktyka zbierania wyłącznie całej końcówki łodyżki z połączonymi trzema lub czterema listkami).

Innym znanym gatunkiem tajwańskiego średnio oksydowanego oolonga jest Dong Ding Oolong (znany również jako Tung Ting Oolong). Jest to herbata o stopniu oksydacji wynoszącym ok. 30%. Pochodzi ona z góry Dong Ding znajdującej się w powiecie Nantou. Określenie „Dong Ding” oznacza „mroźny” lub „zmrożony szczyt” i wbrew pozorom nie jest żadnym odniesieniem do panujących w tym miejscu warunków pogodowych. Wyrażenie „mrozić stopy” oznacza „chodzić na palcach” i nawiązuje do sposobu przemieszczania się po tych górskich terenach przez mieszkańców tych okolic. Uznaje się, że to właśnie na górze Dong Ding zasadzono pierwsze krzewy herbaciane pochodzące z rejonu gór Wu Yi, więc to Dong Ding Oolong jest przodkiem tajwańskich oolongów. Ding Ding Oolong ma postać mocniej zwiniętych, zielonych kuleczek, które dają napar o słodkawym aromacie i smaku.

Kolejnym słynnym gatunkiem tajwańskiego średnio oksydowanego oolonga jest Muzha Tie Guan Yin, czyli tajwańska wariacja na temat chińskiego oolonga Tie Guan Yin w formie mocno zwiniętych kuleczek, która pochodzi z Muzha, czyli dawnej dzielnicy Tajpej (obecnie dzielnica Wenshan). Główna różnica pomiędzy tajwańską a chińską wersją tej herbaty polega na stopniu uprażenia – Muzha Tie Guan Yin jest mocniej uprażona, co przekłada się na słodszy i bardziej złożony smak. Warto wiedzieć, że istnieje jeszcze druga odmiana Tie Guan Yin zwana Shi Men Tie Guan Yin, która charakteryzuje się gorszą jakością niż Muzha Tie Guan Yin.

Najbardziej znanym reprezentantem tajwańskich wysoko oksydowanych oolongów jest Baihao Oolong (znany również jako Dongfeng Meiren lub Oriental Beauty). Baihao Oolong to herbata o stopniu oksydacji wynoszącym ponad 70%. Wytwarza się ją w kilku regionach Tajwanu, głównie w powiecie Nantou i Xinzhu. Składa się ona z pąków liściowych pokrytych drobnym, srebrzystym meszkiem, określanych mianem „baihao” (stąd nazwa herbaty), oraz dwóch ciemnobrązowych listków, które zbiera się latem. Pąki i listki tej herbaty dają napar o pomarańczowoczerwonym kolorze oraz słodkawym, miodowym aromacie i smaku, który jest praktycznie pozbawiony goryczy. Do charakterystycznego słodkawego smaku i aromatu tej herbaty przyczyniają się owady z gatunku Jacobiasca formosana, którym pozwala się wygryzać listki krzewów herbacianych. Listki te bronią się, wytwarzając więcej związków chemicznych, które nadają herbacie ten specyficzny smak i zapach. Baihao Oolong przypomina bardziej czarną herbatę (według chińskiej nomenklatury czerwoną herbatę) niż oolonga.

Na koniec warto wspomnieć o czterech najbardziej znanych tajwańskich kultywarach krzewów herbacianych: Jin Xuan, Cui Yu, Si Ji Chun oraz Qing Xin, przy czym często są to również nazwy herbat powstałych z tych krzewów. Jin Xuan (znany również jako Milk Oolong lub Silk Oolong) ma postać ciemnozielonych, mocno poskręcanych listków, które wyróżniają się naturalnym, mleczno-kremowym aromatem i smakiem. Wiele herbat Jin Xuan dostępnych na rynku jest sztucznie aromatyzowanych, więc nie jest łatwo znaleźć prawdziwą herbatę tego typu. Kultywar krzewu o tej nazwie uprawia się najczęściej na niżej położonych plantacjach. Niektórzy rolnicy wykorzystują go do produkcji Ali Shan Oolonga.

Cui Yu (znany również jako Jade Oolong) jest często określany „zielonym oolongiem” ze względu na swój zielony kolor. Charakteryzuje się kwiatowym aromatem i smakiem. Kultywar krzewu o tej nazwie uprawia się wyłącznie na niżej położonych plantacjach.

Si Ji Chun (zwany również Four Seasons Oolong) to herbata, która wyróżnia się owocowym smakiem i aromatem. Kultywar krzewu herbacianego o tej nazwie charakteryzuje się niezwykle szybkim tempem wzrostu, co sprawia, że zbiory są możliwe nawet do sześciu razy w roku (stąd nazwa „Four Seasons” czyli „cztery pory”). Uprawia się go przeważnie na niżej położonych plantacjach, co sprawia, że herbata Si Ji Chun jest łatwo dostępna.

Z kolei Qing Xin (znany również jako Ruan Zhi lub Green Heart) to wysokiej jakości kultywar używany głównie do produkcji wysokogórskich oolongów, Dong Ding Oolonga i Baozhongów. Charakteryzuje się on wolniejszym tempem wzrostu. Herbaty wytworzone z tego kultywaru są zwykle droższe niż te wyprodukowane z innych kultywarów, np. Jin Xuan.

Pozdrawiam 🙂

PS Przy przygotowywaniu wpisu korzystałam z trzech książek: „Tea: A User’s Guide” Tony’ego Gebely, „The Tea Book” Lindy Gaylard, „Zapisków o herbacie” Roberta Tomczyka, materiałów z warsztatów wulongowych poprowadzonych przez Anię Włodarczyk (autorkę bloga o nazwie Morze Herbaty) w sierpniu zeszłego roku oraz z następujących źródeł internetowych:

https://teatropolitan.wordpress.com/2009/09/27/guide-to-taiwanese-oolong-teas/

https://teatrekker.com/product-category/types/oolong-tea/taiwan-oolong-tea/

http://www.amazing-green-tea.com/taiwan-oolong-tea.html

http://www.thefragrantleaf.com/guide-to-taiwan-teas

http://matadornetwork.com/life/beginners-guide-to-taiwanese-teas/

http://www.teavivre.com/info/taiwan-top-ten-famous-tea/

https://en.wikipedia.org/wiki/Taiwanese_tea

http://taiwanleaftea.com/info/taiwan-tea-regions

https://teadb.org/baozhong/

http://www.letsdrinktea.com/types-of-tea/oolong-tea/pouchong-tea/

https://teatrekker.com/product-category/gao-shan/

http://www.tching.com/2017/02/taiwans-black-tea-renaissance/

http://www.tching.com/2011/06/hong-yu-taiwans-unique-black-tea/

http://www.tea-masters.com/en/red-tea/570-2016-spring-hong-yu-red-tea-from-sun-moon-lake.html

https://www.zentealife.com/blogs/tea-blog/ruby-black-tea-from-taiwan

https://teadb.org/taiwanese-tea-cultivars/

Różne odsłony herbaty cz. 34 – Kenia Milima i Kenia o świcie, czyli dwie kenijskie czarne herbaty

W dzisiejszym wpisie z cyklu pt. „Różne odsłony herbaty” zaprezentuję Wam dwie czarne herbaty z Kenii, a mianowicie Kenię Milimę oraz Kenię o świcie.

Zanim jednak przejdę do recenzji, napiszę co nieco o kenijskiej herbacie, bo myślę, że warto wiedzieć coś o niej, tym bardziej, że w niewielu źródłach można znaleźć informacje na ten temat. W Kenii herbata po raz pierwszy pojawiła się w 1903 r., kiedy to zasadzono nasiona krzewu herbacianego z Indii (Camellia sinensis odmiana assamica), a w 1924 r. rozpoczęto produkcję komercyjną herbaty. Obecnie Kenia jest trzecim co do wielkości producentem herbaty na świecie i jedynym afrykańskim krajem, który wytwarza znaczną ilość herbaty na rynek światowy.

Kenia to kraj położony na równiku, w którym panuje klimat tropikalny. Rejony uprawy herbaty znajdują się wyłącznie na wyżej położonych obszarach usytuowanych na wysokości od 1500 do 2700 m n.p.m., ponieważ tylko tam występują sprzyjające warunki, tj. żyzne gleby wulkaniczne, większa ilość opadów oraz niższe temperatury. Takie warunki sprawiają, że herbatę wytwarza się przez cały rok, przy czym dwa główne sezony produkcji pokrywają się z porą deszczową, tj. mają miejsce od marca do czerwca oraz od października do grudnia. W Kenii uprawia się herbatę głównie na wyżynach, które znajdują się po obu stronach Wielkiej Doliny Ryftowej, szczególnie w rejonach zwanych Kericho, Nandi, Nyeri oraz Muranga. Warto wiedzieć, że tylko ok. 10% herbaty wytwarza się na dużych plantacjach, a z kolei aż ok. 90% produkuje się w małych gospodarstwach rolnych o powierzchni nie większej niż 1 akr (0,4 hektara). Rolnicy sprzedają zebrane listki fabrykom, które zajmują się obróbką herbaty. W Kenii istnieje specjalny organ zwany Kenya Tea Development Agency (KTDA), który promuje oraz wspiera produkcję herbaty przez małe gospodarstwa rolne i fabryki.

W Kenii produkuje się przede wszystkim czarną herbatę, z czego tylko ok. 5% tej herbaty wytwarza się za pomocą tradycyjnych metod, a aż ok. 95% – za pomocą metody CTC, czyli sposobu polegającego na rozdrobnieniu liści przez zgniatanie (C od crush), rozrywanie (T od tear) i zwijanie (C od curl). Herbatę z bardziej rozdrobnionymi listkami często sprzedaje się jako herbatę śniadaniową (tzw. breakfast tea) w torebkach, a tę z mniej rozdrobnionymi – w formie herbaty liściastej. Co więcej, w Kenii wytwarza się również herbatę białą i zieloną za pomocą tradycyjnych metod produkcji. Te dwa rodzaje herbat mają charakter sezonowy. Warto wiedzieć, że kenijskie herbaty są znane z wyjątkowo wysokiej zawartości antyoksydantów.

Na koniec warto zauważyć, że w Kenii eksperymentuje się z nowinkami herbacianymi, czego owocem jest np. biała Matcha zwana również White Matcha lub White Rhino Matcha, czy herbata purpurowa znana również jako purple tea, która jest charakterystyczna dla tego kraju. Herbata purpurowa charakteryzuje się wysoką zawartością antycyjaniny, której zawdzięcza swój purpurowy kolor (to ten sam pigment obecny m.in. w malinach czy borówkach), polifenoli oraz katechin, co sprawia, że ma ona wyjątkowe właściwości zdrowotne. Warto podkreślić, że nie jest ona odrębnym rodzajem, a raczej odmianą herbaty, ponieważ powstaje ona ze specjalnej, genetycznie zmodyfikowanej odmiany krzewu herbacianego, a proces jej obróbki nie wyróżnia się niczym szczególnym na tle procesu obróbki pozostałych rodzajów herbat.

Wiedząc już co nieco na temat herbaty w Kenii, mogę przejść do recenzji wspomnianych wyżej herbat 😉

Kenia OP Milima

Kenia Milima - opakowanie

Kenia OP Milima to czarna kenijska herbata, którą kupiłam w sklepie Five o’clock. Niestety, na opakowaniu nie podano informacji, z jakiego rejonu Kenii pochodzi. Słowo „milima” w języku suahili (jednym z dwóch języków urzędowych obowiązujących w Kenii) oznacza „górę” i odnosi się do faktu, że krzewy herbaciane, z których powstaje herbata określona mianem „milima” rosną na wysokości nie niższej niż 1800 m n.p.m. Z kolei oznaczenie OP, czyli Orange Pekoe, wskazuje na to, że susz herbaciany składa się z długich, sztywnych listków, z rzadko występującymi złotymi tipsami.

Niestety, nie znam szczegółów dotyczących produkcji tej herbaty, ale podejrzewam, że mogła być ona wytworzona za pomocą tradycyjnych metod, chociażby częściowo, z dwóch powodów. Po pierwsze, ten gatunek czarnej herbaty często produkuje się za pomocą takich metod. Po drugie, susz herbaciany w kolorze ciemnobrązowym z jasnobrązowymi akcentami składa się z większych fragmentów listków, które mają nieregularny kształt. Na zdjęciu poniżej możecie zobaczyć, jak on się prezentuje:

Kenia Milima - listki

Listki wydzielają delikatny winno-cytrusowy zapach.

Napar z tej herbaty ma słodkawy, miodowy aromat i ciemnobursztynowy kolor. Wygląda on tak, jak na zdjęciu poniżej:

Kenia Milima - napar

Po wypiciu łyka naparu z Kenii Milimy wyczuwalna jest lekka, zrównoważona goryczka, która szybko zamienia się w delikatną, cytrusową słodycz. Całość jest bardzo specyficzna, ale przyjemna i orzeźwiająca, zupełnie inna od doznań dostarczanych przez inne czarne herbaty, szczególnie te pochodzące z Chin czy Indii. Co ciekawe, w ostudzonym naparze nuty cytrusowe stają się nawet bardziej intensywne.

Co do sposobu przyrządzania tej herbaty, to myślę, że najlepiej jest zalać susz wodą o temperaturze ok. 95 stopni Celsjusza (czyli wodą tuż po zagotowaniu) i parzyć przez 2 minuty. Co prawda producent zaleca parzyć tę herbatę wodą o wspomnianej temperaturze od 3 do 6 minut, ale uważam, że 2 minuty wystarczą w zupełności. Po tym czasie napar i tak jest wystarczająco intensywny w smaku.

Co ciekawe, po parzeniu listki lekko się rozwinęły, co jest dodatkowym argumentem przemawiającym za tym, że ta herbata nie była wytworzona za pomocą metody CTC.

Kenia Milima - listki po parzeniu

Na koniec warto zauważyć, że Kenia Milima to zdecydowanie herbata, która nadaje się tylko do jednokrotnego parzenia.

Kenia o świcie

Kenia o świcie marki Green Hills to czarna kenijska herbata, która została zakupiona w Biedronce. Znajduje się ona w charakterystycznej, biało-fioletowej puszce.

Kenia o świcie - przód puszki

Wcześniej Kenia o świcie była znana pod marką La Speciale i była jedną z czterech herbat liściastych tej marki (pozostałe trzy z tej samej serii to: Mgła nad Yunnan, Truskawkowe wzgórze i Czekoladowa podróż), które można kupić w Biedronce wyłącznie w okresie przedświątecznym. Jednak to właśnie Kenia o świcie zainteresowała mnie najbardziej, tym bardziej, że kenijskie herbaty nie są zbyt popularne w Polsce.

Niestety, tak jak w przypadku Kenii Milimy, na puszce nie określono, z jakiego rejonu Kenii ta herbata pochodzi. Jedyna konkretna informacja, którą można na niej znaleźć, to oznaczenie herbaty Golden Flowery Broken Orange Pekoe, wskazujące na to, że susz herbaciany zawiera połamane grubsze listki z niewielką ilością złotych tipsów.

Z racji tego, że susz herbaciany w kolorze ciemnobrązowym ze złocistymi refleksami jest drobny i raczej jednorodny, można podejrzewać, że herbata ta została wyprodukowana za pomocą metody CTC. Możecie zobaczyć, jak on się prezentuje na zdjęciu poniżej:

Kenia o świcie - listki

Susz wydziela intensywny winny aromat.

Napar z tej herbaty ma delikatny owocowo-winny zapach i ciemnobursztynowy kolor. Wygląda on tak, jak na zdjęciu poniżej:

Kenia o świcie - napar

W naparze z Kenii o świcie dominuje intensywna goryczka (znacznie intensywniejsza niż w przypadku Kenii Milimy), która po chwili zamienia się w delikatną, momentami ledwo wyczuwalną owocowo-winną słodycz. Szczerze mówiąc, goryczka ta nie jest nieprzyjemna, ale sprawia, że w krótkim czasie nie jestem w stanie wypić więcej niż jedną szklankę tej herbaty, bo w innym wypadku zaczyna mnie męczyć.

Co do sposobu przygotowania tej herbaty, to myślę, że najlepiej jest zalać susz wodą o temperaturze ok. 95 stopni Celsjusza (czyli wodą tuż po zagotowaniu) i parzyć przez 2 minuty. Co prawda producent zaleca parzyć tę herbatę wrzątkiem przez 5 minut, ale uważam, że 2 minuty wystarczą w zupełności, bo po tym czasie napar i tak jest już bardzo mocny.

Na koniec warto zauważyć, że Kenia o świcie, podobnie jak Kenia Milima, to bez wątpienia herbata, która nadaje się tylko do jednokrotnego parzenia.

Podsumowując, Kenia Milima i Kenia o świcie to dwie czarne kenijskie herbaty, które prawdopodobnie zostały wytworzone za pomocą dwóch odmiennych metod produkcji: tradycyjnych oraz CTC, co przekłada się na nieco inne doznania smakowe i zapachowe dostarczane przez napar: Kenia Milima jest słodsza i bardziej cytrusowa, a Kenia o świcie bardziej goryczkowa i owocowo-winna. Przyznam szczerze, że Kenia Milima bardziej przypadła mi do gustu, ale Kenia o świcie też jest warta uwagi, bo jak na herbatę z supermarketu jest zaskakująco niezła. Obie herbaty nie zwalają z nóg, tak jak na przykład opisany już wcześniej Ramiz Black Tea, ale uważam, że warto ich spróbować, ponieważ mają w sobie coś specyficznego, czego nie można odnaleźć w czarnych herbatach pochodzących z innych krajów, szczególnie z Chin i Indii.

Pozdrawiam 🙂

PS Przy opracowywaniu wpisu korzystałam z dwóch książek: „Tea: A User’s Guide” Tony’ego Gebely i „The Tea Book” Lindy Gaylard oraz z następujących źródeł internetowych:

https://www.harney.com/products/kenya-milima-tea

http://www.tea-and-coffee.com/kenya-milima-loose-leaf-tea

http://www.fiveoclock.eu/herbata/products/kenia-op-milima-2628.html

https://en.wikipedia.org/wiki/Tea_production_in_Kenya

http://www.kenya-information-guide.com/kenya-tea.html

http://ratetea.com/region/kenya/4/

https://en.wikipedia.org/wiki/Kenya_Tea_Development_Agency

http://www.tea.co.uk/teas-from-kenya-malawi-and-zimbabwe

http://theteadetective.com/TeasOfKenya.html

http://www.tching.com/2017/01/what-is-purple-tea/

http://thedailytea.com/taste/purple-tea-innovation-hype/

https://www.teabox.com/blog/tea101/difference-orthodox-tea-ctc-tea

http://mycupofgreentea.blog.pl/tag/oznaczenia-herbat/

Przewodnik po herbatach cz. 2 – Wietnam

W dzisiejszym wpisie z cyklu „Przewodnik po herbatach” przedstawię Wam herbaty wytwarzane w Wietnamie.

Wietnamczycy produkują przede wszystkim trzy rodzaje herbat: czarną, zieloną oraz aromatyzowaną. Cechą wyróżniającą wietnamskie herbaty jest charakterystyczne skręcenie listków, które powstaje wskutek prażenia na patelni.

Czarna herbata (hồng trà) najczęściej służy do przygotowywania mieszanek i jest przeznaczana na eksport. Tę herbatę wytwarza się z odmiany krzewu herbacianego osiągającego wysokość jednego metra zarówno w nizinnych regionach, takich jak: Tuyên Quang, Phú Thọ, jak i górzystych rejonach kraju, takich jak: Lâm Đồng, Gia Lai oraz Kon Tum.

Zielona herbata (trà mạn) jest najpopularniejszym rodzajem herbaty wśród Wietnamczyków. Stanowi ona istotną część wietnamskiej kultury herbacianej. Tę herbatę produkuje się z odmiany krzewu herbacianego charakteryzującego się wyższym pniem i większymi liśćmi zarówno w nizinnych, jak i górzystych regionach kraju. Najbardziej znanym z nich jest górzysta prowincja Thái Nguyên znajdująca się na północnym-wschodzie Wietnamu. Jednym z obszarów położonych w tej prowincji jest rejon Tân Cương, a konkretniej okolice rzeki Công, który słynie z produkcji wyśmienitej zielonej herbaty o nazwie Tan Cuong Green Tea. W tym miejscu występują warunki wyjątkowo sprzyjające uprawie herbaty, tj. położenie w dolinach lub na terenach wyżynnych otoczonych wysokimi górami, chroniącymi przed palącym słońcem czy mroźnym wiatrem, co sprawia, że w ciągu całego roku w tym regionie przeciętna temperatura wynosi ok. 22-23 stopnie Celsjusza, duża wilgotność, kwaśnawa czerwono-brązowa gleba oraz nawadnianie plantacji herbacianych wodą bogatą w składniki mineralne pochodzącą z pobliskich zbiorników wodnych, czyli rzeki Công oraz jeziora Núi Cốc. Dzięki nim Tan Cuong Green Tea jest podobno niezwykle smaczna – po wypiciu łyku naparu na czubku języka wyczuwalna jest lekka goryczka, która następnie w gardle przekształca się w intensywną słodycz.

Herbatę aromatyzowaną (trà ướp hương) można podzielić na dwa podstawowe rodzaje: lotosową oraz jaśminową. Herbata aromatyzowana kwiatami lotosu (trà sen) jest specjalnością Wietnamczyków zarezerwowaną wyłącznie na wyjątkowe okazje. Jest ona wytwarzana w unikatowy sposób, który polega na naturalnej aromatyzacji, a dokładniej na włożeniu listków wysokiej jakości zielonej herbaty do kwiatów lotosu i pozostawieniu ich tam, aby nasiąknęły aromatem kwiatów, a następnie wyjęciu ich po upływie określonego czasu. Te dwie czynności powtarza się nawet do sześciu razy. Ogólnie rzecz biorąc, ta metoda produkcji jest kosztowna i czasochłonna. Do wyprodukowania kilograma tej herbaty potrzeba około 1000 kwiatów lotosu. Jeżeli chcielibyście dowiedzieć się więcej o niej, to zajrzyjcie do recenzji na blogu: http://mycupofgreentea.blog.pl/2014/11/15/rozne-odslony-herbaty-cz-14-tra-sen-czyli-zielona-herbata-lotosowa-z-wietnamu/.

herbata lotosowa - listki

Warto wiedzieć, że istnieje odmiana trà sen wytwarzana na bazie czarnej herbaty. Przed właściwym procesem produkcji hồng trà odpowiednio się przygotowuje, tj. trzyma się w glinianym naczyniu przykrytym liśćmi bananowca, żeby zwiększyć zdolność listków do pochłaniania aromatów.

Z kolei herbata aromatyzowana kwiatami jaśminu (trà lài) to herbata codzienna (można wręcz powiedzieć, że to taki wietnamski Earl Grey ;)), którą często traktuje się jako popitkę do mrożonej kawy. Podobnie jak trà sen, trà lài jest również poddawana aromatyzacji naturalnej, ale proces ten wygląda inaczej. Wcześniej schłodzone kwiaty jaśminu układa się warstwami na listkach herbaty, a następnie powstałe warstwy przewraca się kilkakrotnie i pozostawia je, aby listki nasiąknęły aromatem kwiatów. Do produkcji kilograma tej herbaty potrzeba 4 kilogramów kwiatów jaśminu. Dostępne gatunki herbaty aromatyzowanej kwiatami jaśminu różnią się od siebie jakością, która zależy od jakości samych listków herbaty oraz stopnia ich aromatyzacji.

Poza wyżej wymienionymi trzema rodzajami herbat w Wietnamie wytwarza się również oolongi oraz pu-erhy, jak również wietnamskie wersje popularnych japońskich i chińskich herbat, np. Senchy czy Tie Guan Yin (Trà Thiết Quan Âm).

Warto wspomnieć o jeszcze jednej unikatowej wietnamskiej herbacie, a mianowicie Trà Shan Tuyet (zwanej również Snowy Shan Tea). Produkuje się ją w kilku górzystych prowincjach położonych na północy Wietnamu, takich jak Yên Bái, Hà Giang oraz Sơn La, gdzie na stokach gór znajdują się lasy wiekowych, dziko rosnących drzewiastych krzewów herbacianych (jest to rzadka odmiana krzewu herbacianego zwana pubilimba). Pączki i listki tych krzewów są pokryte cienką warstwą „śnieżnych” włosków (stąd wzięła się nazwa herbaty ;)), które pozostają nawet po przetworzeniu ich w tradycyjny, ręczny sposób przez miejscowe ludy. Powstała herbata dostarcza unikatowych doznań smakowych i zapachowych. Istnieją różne odmiany tej herbaty, np. w prowincji Hà Giang w rejonie Vị Xuyên wytwarza się herbatę zwaną Ha Giang Brown Tea. Sposób produkcji tej herbaty przypomina metodę wytwarzania surowych pu-erhów, ponieważ listki przechodzą przez takie etapy, jak: suszenie na patelni, ręczne ucieranie, suszenie na słońcu i formowanie wewnątrz pustego kijka bambusowego, a następnie leżakowanie. Powstała herbata daje ciemnobrązowy napar o korzennym smaku. Jeżeli chcielibyście poczytać więcej na ten temat, zajrzyjcie do poprzedniego wpisu na blogu, który był recenzją dwóch herbat tego typu pochodzących z rejonu Suối Giàng w prowincji Yên Bái :): http://mycupofgreentea.blog.pl/2016/04/07/rozne-odslony-herbaty-cz-27-suoi-giang-wild-green-tea-oraz-suoi-giang-wild-white-tea-czyli-dwie-wietnamskie-herbaty-z-prowincji-yen-bai/.

Wietnamczycy piją nie tylko napary z Camellii sinensis, ale również napary z herbatek z ziół, korzeni czy kwiatów. Oto kilka przykładowych herbatek:

  1. Trà atiso, czyli herbatka z różnych części karczocha zwyczajnego, takich jak liście, korzenie czy kwiaty. Stanowi ona specjalność centralnej górzystej prowincji Lâm Đồng, w której znajduje się wiele miejsc uprawy tej rośliny. Jest to najpopularniejsza herbatka wśród Wietnamczyków;
  2. Trà cúc, czyli herbatka z kwiatów chryzantemy;
  3. Chè nụ, czyli herbatka z kwiatów krzewu herbacianego;
  4. Trà đắng (znana również jako kuding cha), czyli herbatka z ostrokrzewu, która charakteryzuje się gorzkim smakiem i posiada wyjątkowe właściwości zdrowotne, m.in. pomaga zwalczyć przeziębienie, swędzenie oczu czy ból głowy;
  5. Trà ngâu, czyli herbatka z rośliny o nazwie Aglaia duperreana;
  6. Chè vối, czyli herbatka z rośliny o nazwie Cleistocalyx operculatus.

Na koniec warto wspomnieć o zwyczajach dotyczących przyrządzania i picia herbaty przez Wietnamczyków. Mieszkańcy Wietnamu najczęściej piją zieloną herbatę zarówno na wyjątkowe okazje, takie jak ślub, jak i na co dzień. W ciągu dnia sięgają po nią kilka razy, szczególnie po posiłkach. Lubią, gdy herbata jest gorzka i pozostawia słodkawy posmak, dlatego też parzą ją wrzątkiem nawet przez 5 minut. Co ciekawe, istnieją znaczne różnice w traktowaniu herbaty między północną a południową częścią kraju. Na północy Wietnamu, gdzie klimat jest chłodniejszy i występują większe różnice temperatur, herbatę (głównie zieloną) pije się na gorąco. Z kolei na południu tego kraju, gdzie klimat jest cieplejszy, herbatę (przede wszystkim zieloną i czarną) pije się schłodzoną, podaną z kostkami lodu.

Pozdrawiam 🙂

PS. Przy opracowywaniu wpisu korzystałam z książki pt. „Zapiski o herbacie” Roberta Tomczyka oraz następujących źródeł internetowych:

https://en.wikipedia.org/wiki/Th%C3%A1i_Nguy%C3%AAn

http://vietcotra.net/latest-news/what-makes-vietnam-thai-nguyen-green-tea-special-c9a184.html

http://www.vietnamonline.com/culture/thai-nguyen-the-cradle-of-vietnamese-tea.html

http://www.dongsontea.com/en-US/tan-cuong-green-tea–can-100gr

http://www.vietnam-tea.com/products/53-vietnamspecial.html

http://www.vietnamonline.com/best-of-vietnam/3-most-popular-tea-varieties-in-vietnam.html

https://en.wikipedia.org/wiki/Vietnamese_tea

http://ratetea.com/region/vietnam/9/

http://ifood.tv/asian/vietnamese-tea/about

http://theteadetective.com/TeasOfVietnam.html

http://www.butterfield.com/blog/2014/08/18/vietnamese-tea/

http://www.trungnguyentea.com/en/Content/Gioi-thieu/TEA–IN-VIET-NAM/index.aspx

http://hatvala.com/hatvalacoffe/teas-vietnam/green-tea-vietnam

https://en.wikipedia.org/wiki/H%C3%A0_Giang_Province

http://btea.vn/en/stories-about-tea-areas/shan-tuyet-suoi-giang-tea-yen-bai.html

http://english.vietnamnet.vn/fms/vietnam-in-photos/148554/vietnam-s-unique-ancient-shan-tuyet-tea-forest-in-pictures.html

http://what-cha.com/sale/vietnam-wild-snow-shan-tuyet-green-tea/

http://vietnamnews.vn/life-style/259248/farmers-brew-sweet-success-from-rare-tea.html

https://books.google.pl/books?id=gxCBfNmnvFEC&pg=PT542&lpg=PT542&dq=shan+tuyet+tea+yen+bai+and+ha+giang+province&source=bl&ots=Cd9nLyhO0m&sig=oAgNHsGA50gBBvuHDsZkO3ECo34&hl=pl&sa=X&ved=0ahUKEwiuhZ-86rbMAhWjHJoKHcNhDAMQ6AEILTAC#v=onepage&q=shan%20tuyet%20tea%20yen%20bai%20and%20ha%20giang%20province&f=false

http://vietnamnews.vn/Sunday/Features/198364/Drink-up-on-Vietnamese-tea-culture.html

http://www.vietnamonline.com/culture/tea-and-vietnamese.html

http://www.vietnamonline.com/culture/vietnamese-tea-culture.html

http://www.seriouseats.com/2014/08/vietnam-travel-drinks-to-seek-out-ice-safety-fresh-coconut-coffee-sugar-cane-juice.html

http://trung-nguyen-online.com/about-artichoke-tea.php

http://www.itmonline.org/arts/kudingcha.htm

Przewodnik po herbatach cz. 1 – Korea Południowa

W dzisiejszym wpisie na blogu przedstawię Wam herbaty wytwarzane w Korei Południowej. Ten wpis rozpoczyna nowy cykl wpisów w formie przewodników po herbatach pochodzących z krajów, które są mniejszymi i mniej znanymi producentami herbaty :).

Koreańskie herbaty można sklasyfikować na trzy sposoby. Zacznę od najbardziej ogólnego i najmniej znanego podziału, a mianowicie klasyfikacji ze względu na stopień oksydacji. Ogólnie rzecz biorąc, Koreańczycy dzielą herbaty na dwa podstawowe rodzaje:

1. Bul-balhyocha, czyli herbata nieoksydowana – jest ona zbliżona do chińskiej i japońskiej zielonej herbaty;

2. Balhyocha, czyli herbata oksydowana – jest to termin ogólny o szerokim znaczeniu obejmującym herbaty o różnym stopniu oksydacji. Dzielą się one na cztery rodzaje:

1) Bu-bun-balhyocha, czyli herbaty częściowo oksydowane – stopień oksydacji wynosi poniżej 15%;

2) Ban-balhyocha, czyli herbaty półoksydowane – stopień oksydacji tych herbat wynosi od 15% do 60%;

3) Wan-jeon-balhyocha, czyli herbata całkowicie oksydowana – stopień oksydacji tych herbat wynosi co najmniej 85%;

4) Hu-bal-balhyocha, czyli herbata późno fermentowana lub dojrzewająca.

Tak jak wspomniałam w poprzednim wpisie o koreańskiej herbacie Balhyocha (która, biorąc pod uwagę powyższy podział, najprawdopodobniej jest trzecim rodzajem herbat oksydowanych zwanych Balhyocha), koreańska klasyfikacja herbat nie ma przełożenia na chińską klasyfikację herbat, ponieważ istnieją różnice w procesie produkcji chińskich i koreańskich herbat, szczególnie tych częściowo i całkowicie oksydowanych. Właśnie z tego względu przy odnoszeniu się do wytwarzanych przez siebie herbat Koreańczycy unikają chińskiej nomenklatury – np. oolongiem nazwą wyłącznie herbatę pochodzącą z Chin i Tajwanu.

Druga klasyfikacja koreańskich herbat odnosi się tylko do zielonych herbat (Nokcha). Zanim jednak przejdę do tego podziału, przedstawię Wam kilka istotnych ogólnych informacji na temat tego rodzaju herbaty. Zielone herbaty są najpopularniejszym rodzajem herbaty wytwarzanym i spożywanym w Korei (ale tylko ok. 2% całości wytwarzanej herbaty przeznacza się na eksport). Co ciekawe, herbatę uprawia się i produkuje się wyłącznie w trzech rejonach położonych w południowej części tego kraju: w rejonie Hadong, rejonie Boseong oraz na wyspie Jeju [ciedziu lub dziedziu], ponieważ tylko na tych obszarach występują warunki sprzyjające uprawie herbaty, tj. żyzne gleby (szczególnie na wulkanicznej wyspie Jeju), duża wilgotność (zwłaszcza latem) oraz odpowiednie temperatury.

Największą ilość herbaty produkuje się w rejonie Boseong – szacuje się, że ok. 40% całości koreańskich herbat pochodzi właśnie z tego obszaru. Zdecydowaną większość herbat pochodzących z rejonu Hadong i Boseong wytwarza się ręcznie w tradycyjny sposób, którego istotnym etapem jest prażenie herbaty w wokach. Natomiast herbaty z wyspy Jeju najczęściej poddaje się obróbce mechanicznej, podczas której herbaty poddaje się działaniu pary wodnej (podobnie jak w przypadku herbat japońskich, np. Senchy). Oczywiście, jak łatwo się domyślić, ten tradycyjny sposób przetwarzania herbaty jest znacznie bardziej pracochłonny i czasochłonny, co przekłada się na wyższą cenę produktu końcowego (ale niekoniecznie na jakość, bo herbaty z wyspy Jeju też charakteryzują się wysoką jakością). Jak w ogóle wygląda ten tradycyjny sposób wytwarzania koreańskiej zielonej herbaty? Zebrane listki przechodzą przez następujące etapy produkcji: najpierw prażenie w woku w temperaturze ok. 200-300 stopni Celsjusza w celu powstrzymania procesu oksydacji w listkach oraz ucieranie i zwijanie ręczne lub maszynowe w celu „uszkodzenia” listków, co ma zapewnić wyjątkowy smak i aromat herbaty (przy czym obie te czynności powtarza się od trzech do siedmiu razy, a im młodsze listki, tym więcej razy trzeba powtórzyć czynność prażenia i ucierania oraz zwijania, ponieważ zawierają one więcej wody niż te starsze), a następnie suszenie listków i ostateczne poddanie ich działaniu wysokiej temperatury (ok. 100-120 stopni Celsjusza).

Na koniec warto wiedzieć, że istnieje prosty sposób, żeby określić, czy dana koreańska herbata została poddana obróbce ręcznej czy mechanicznej – jeżeli po zalaniu gorącą wodą i zaparzeniu listki herbaciane zachowają swój pierwotny kształt, to znaczy, że w procesie produkcji zostały poddane prażeniu, a jeżeli nie zachowają takiego kształtu, to świadczy to o tym, że zostały one poddane działaniu pary wodnej. Poza tym herbata poddana obróbce ręcznej jest bardziej wydajna – te same listki można wykorzystać do parzenia nawet do sześciu razy, a nie do trzech razy, jak to jest w przypadku herbaty poddanej obróbce mechanicznej.

Teraz przejdę do wspomnianej wyżej klasyfikacji herbat :). Koreańskie zielone herbaty dzieli się ze względu na okres zbioru liści na trzy rodzaje:

1. Woojeon lub U-jeon [u-dzion], czyli herbata z pierwszego zbioru – herbata, która powstaje z pierwszych pączków zbieranych do 20 kwietnia, tj. przed okresem wiosennych deszczów. Jako że liczba pączków jest ograniczona, a listki na tę herbatę zbiera się wyłącznie ręcznie, Woojeon jest najdroższą i najtrudniej dostępną herbatą. Jej smak jest delikatny i słodkawy.

Woojeon

2. Se-jak [se-dziak], czyli herbata z drugiego zbioru – herbata zbierana w okresie między 20 kwietnia a 5 maja. Sejak to najbardziej znana koreańska herbata o żółtozielonym kolorze, której smak określa się jako pośredni pomiędzy japońską zieloną herbatą a chińską zieloną herbatą.

3. Jung-jak [dziung-dziak], czyli herbata z trzeciego zbioru, oraz Dae-jak [de-dziak], czyli herbata z czwartego zbioru – herbaty zbierane od końca maja do początku czerwca. Mają one brązowawy kolor i mocny, cierpki smak. Jung-jak i Dae-jak to najtańsze herbaty, których najczęściej używa się do produkcji herbat ekspresowych w torebkach.   

Koreańskie herbaty można sklasyfikować na jeszcze jeden sposób – można je podzielić na prawdziwe herbaty pochodzące z Camellii sinensis (czyli wszystkie wymienione powyżej) oraz herbatki pochodzące z innych roślin. Warto wiedzieć, że Koreańczycy nazywają herbatą wszystko to, co można zalać gorącą wodą i zaparzyć, czyli zarówno prawdziwe herbaty, jak i herbatki. Te ostatnie można podzielić na trzy główne rodzaje

1. Herbatki korzenno-ziołowe o właściwościach zdrowotnych, np. Saenggangcha (herbatka z imbiru) i Insamcha (herbatka z żeń-szenia);

2. Herbatki owocowe, np. Mogwacha (herbatka z chińskiej pigwy), Maesilcha (herbatka z koreańskiej śliwki) i Omijacha (herbatka z suszonych owoców Cytryńca chińskiego [Schisandra chinensis];

3. Herbatki zbożowe, np. Boricha (herbatka z prażonego jęczmienia), Oksusucha (herbatka z prażonej kukurydzy), Hyeonmicha (herbatka z prażonego ryżu) i Maemilcha (herbatka z prażonej gryki).

Wszystkie trzy rodzaje herbatek cieszą się ogromną popularnością wśród Koreańczyków. Możliwe, że do fenomenu ich popularności w dużej mierze przyczyniło się przejście z buddyzmu do konfucjanizmu i ustanowienie konfucjanizmu religią narodową. Jako że picie prawdziwych herbat było powiązane z buddyzmem, w związku ze zmianą religii na konfucjanizm Koreańczycy zaczęli sięgać po herbatki, zwracając szczególną uwagę na ich właściwości zdrowotne.

Herbatki przygotowuje się poprzez gotowanie składników w miękkiej, niskozmineralizowanej wodzie. Czas gotowania zależy od twardości i formy danego składnika – im twardszy i mniej rozdrobniony składnik, tym dłużej trzeba gotować go. Gotową herbatkę podaje się w porcelanowych lub szklanych naczyniach.

Na tym zakończę temat koreańskich herbat. Oczywiście, temat ten nie został wyczerpany, ale myślę, że najważniejsze kwestie zostały poruszone ;).

Pozdrawiam 🙂

PS1 Przy opracowywaniu wpisu korzystałam z książki pt. „Zapiski o herbacie” Roberta Tomczyka (recenzja tej książki niebawem pojawi się na blogu ;)) oraz z następujących źródeł internetowych:

http://teaatmorningcranetea.blogspot.com/2015/03/balhyocha-revisited-embracing-korean.html

https://blog.englishteastore.com/2013/03/12/teas-of-the-world-south-korean-teas/

http://www.salacca.com/Green-tea-from-Kore

https://medium.com/@teforia/the-teas-of-korea-c18269622610#.8i4x5su1n

http://www.korean-arts.com/about/tea_and_tea_ceremonies.htm

http://english.visitkorea.or.kr/enu/FO/FO_EN_6_3_3.jsp

http://the-leaf.org/issue7/wp-content/uploads/2010/03/koreantea.pdf

http://www.pastemagazine.com/articles/2015/10/10-strange-and-wonderful-korean-teas.html

http://www.thirstyfortea.com/recipes/korean-barley-tea/

Przy okazji dziękuję Łukaszowi z bloga Dado – moja droga herbaty za możliwość ustalenia prawidłowej wymowy koreańskich nazw :).

PS2 Zdjęcie herbaty Woojeon zamieszczone we wpisie pochodzi ze strony Teapedia: http://teapedia.org/en/File:Woojeon.jpg.