Test wybranej herbaty Matcha cz. 3 – Matcha Yamecha

Dzisiejszy wpis będzie testem herbaty Matcha Yamecha z Galerii Japońskiej Nagomi. W jednym z wpisów z serii testów herbat Matcha opisałam wersję premium tej herbaty Matcha Yamecha, a przedmiotem dzisiejszej recenzji będzie podstawowa wersja tej herbaty. Wcześniej słyszałam dużo dobrego o tej herbacie, ale dopiero niedawno nadarzyła się okazja, żeby spróbować jej.

Najpierw garść informacji o samej herbacie. Matcha Yamecha pochodzi z miasta Yame w prefekturze Fukuoka położonej w północnej części japońskiej wyspy Kiusiu (podobnie jak wersja premium tej herbaty). Niestety nie znalazłam żadnych informacji na temat terminu zbiorów czy mielenia listków. Herbata ta pakowana jest w puszki zawierające 40 g herbaty. Puszka ta jest zabezpieczona dodatkowym metalowym wieczkiem. Jedna taka puszka kosztuje 83 zł (czyli za 30 g wychodzi mniej więcej 62 zł).

Teraz przejdę do właściwej recenzji:

Herbata Matcha Yamecha została przyrządzona przeze mnie w podobny sposób jak wcześniejsze herbaty Matcha, czyli tak: najpierw odmierzyłam „na oko” ok. 1,5 g proszku herbacianego, odłożyłam tę ilość na talerzyk, a następnie zaczekałam około godziny, aby wyjęta z lodówki herbata osiągnęła temperaturę pokojową.

Sama herbata ma jaskrawozielony kolor i słodkawy warzywno-zbożowy zapach.

Po około godzinie zagotowałam wodę, a w międzyczasie przygotowałam czarkę na herbatę. Po zagotowaniu wody ogrzałam tę czarkę, wlewając odrobinę gorącej wody. Następnie odlałam wodę, a samą czarkę dokładnie przetarłam suchym ręcznikiem papierowym. Do suchej czarki wsypałam herbatę (bez wcześniejszego przesiania przez sitko). Gdy zagotowana woda osiągnęła temperaturę ok. 75 stopni, do czarki wlałam ok. 100 ml wody. Następnie ubiłam herbatę miotełką zwaną chasenem, którą wcześniej przelałam wodą.

W smaku ubitej herbaty dominują akcenty zbożowo-kukurydziane, które bardzo kojarzą mi się z japońską zieloną herbatą Genmaicha z dodatkiem prażonego ryżu lub naturalnym popcornem. Te kukurydziane nuty bardzo mnie zaskoczyły, bo nie spotkałam się z nimi wcześniej w żadnej innej herbacie Matcha. Ogólnie rzecz biorąc, herbata jest wyjątkowo przyjemna w odbiorze, gładka w smaku, słodkawa, bez cienia goryczki, a przy tym ma w sobie puszystość kojarzącą się z budyniem. Uważam, ta podstawowa wersja jest znacznie smaczniejsza od wersji premium 😊

Jeżeli chodzi o ogólną klasyfikację najsmaczniejszych herbat Matcha, które miałam okazję spróbować do tej pory, to aktualnie pierwsze miejsce wciąż zajmuje Matcha Usucha Takamine Bio „Wysoka Góra” (obecnie dostępna w Czajowni i warszawskiej herbaciarni Herbaty Czas), ale za nią na drugim miejscu plasuje się właśnie Matcha Yamecha z Galerii Japońskiej Nagomi. Z kolei trzecie miejsce należy do Matcha Kyoto Bio „Cha No Yu” z eherbata.pl. Niemniej jednak trzeba przyznać, że ogromną zaletą recenzowanej herbaty Matcha Yamecha jest dość przystępna cena w porównaniu do pozostałych dwóch herbat. Dla przypomnienia: za 30 g herbaty Matcha Yamecha wychodzi mniej więcej 62 zł, za 30 g herbaty Matcha Usucha Takamine Bio ”Wysoka Góra” – 192 zł (w Czajowni obecnie kosztuje 168 zł), a za 30 g herbaty Matcha Kyoto Bio „Cha No Yu” – 189 zł, więc wychodzi na to, że różnica w cenie jest znaczna. Gdybym miała zdecydować się na jedną naprawdę smaczną i przystępną cenowo herbatę Matcha do bardziej regularnego picia, to wybrałabym właśnie herbatę Matcha Yamecha. Z kolei do bardziej okazyjnego picia wybrałabym jedną z dwóch pozostałych herbat, najchętniej Matcha Usucha Takamine Bio „Cha No Yu”.

PS Przy przygotowywaniu wpisu korzystałam z następującej strony internetowej: Matcha 40g Yamecha – NAGOMI

Test wybranych trzech herbat Matcha – cz. 2

Dzisiejszy wpis będzie testem trzech wybranych herbat Matcha najwyższej jakości: Matcha Seian Organic (z eherbata.pl), Matcha Kyoto Bio „Cha No Yu” (również z eherbata.pl) oraz Matcha Usucha Takamine Bio „Wysoka Góra” (z warszawskiej herbaciarni Herbaty Czas). Wszystkie trzy zostały otwarte tydzień temu.

Zanim jednak przejdę do właściwej recenzji, przedstawię krótko herbaty, które będą próbowane.

Matcha Seian Organic ze sklepu eherbata.pl pochodzi z rejonu Fushimi w prefekturze Kioto znajdującej się w środkowo-zachodniej części wyspy Honsiu. Listki krzewów herbacianych, z których powstała ta herbata, zostały zebrane w 2021 roku. Zostały one zmielone w sierpniu 2022 r. Herbata ta jest pakowana w puszki zawierające 20 g herbaty. Puszka ta jest zabezpieczona dodatkowym wyjmowalnym plastikowym wieczkiem (poza wierzchnim nakładanym metalowym wieczkiem), a herbata znajduje się w torebce. Jedna taka puszka kosztuje 172 zł. Co ciekawe, Matcha Seian Organic to jedyna herbata, która zgodnie z opisem nadaje się do przyrządzenia koicha.

Matcha Kyoto Bio „Cha No Yu” pochodzi z ekologicznych, certyfikowanych plantacji z okolic Uji w prefekturze Kioto znajdującej się w środkowo-zachodniej części wyspy Honsiu. Niestety nie wiadomo nic na temat terminu zbiorów czy mielenia listków. Herbata ta pakowana jest w puszki zawierające 30 g herbaty. Puszka ta jest zabezpieczona dodatkowym metalowym wieczkiem (poza wierzchnim nakładanym metalowym wieczkiem). Jedna taka puszka kosztuje 189 zł (czyli za 20 g wychodzi 126 zł), czyli jest to najtańsza z recenzowanych herbat.

Matcha Usucha Takamine Bio „Wysoka Góra” pochodzi z rejonu Kinki w prefekturze Kioto znajdującej się w środkowo-zachodniej części wyspy Honsiu. Niestety nie wiadomo nic na temat terminu zbiorów czy mielenia listków. Wiadomo tyle, że są one pozyskiwane z krzewów nie starszych niż 30 lat i że jest to herbata wytwarzana przez najstarszego i najbardziej znanego japońskiego producenta herbaty Matcha – pana Marukyu Koyamaen. Matcha Usucha Takamine Bio „Wysoka Góra” pakowana jest w puszki zawierające 30 g herbaty. Puszka ta jest zabezpieczona wyłącznie wyjmowalnym metalowym wieczkiem, a sama herbata znajduje się w torebce. Jedna taka puszka kosztuje 192 zł (czyli za 20 g wychodzi 128 zł), czyli jest to najdroższa z recenzowanych herbat. Obecnie herbata ta jest dostępna również w Czajowni w nieco niższej cenie (162 zł za puszkę).

Teraz przejdę do właściwego testu:

Wszystkie trzy herbaty zostały przygotowane mniej więcej w ten sam sposób. Najpierw odmierzyłam ok. 1,5 g każdej herbaty Matcha (jest to około pół łyżeczki lub 2 dość duże porcje odmierzone za pomocą specjalnej łyżeczki bambusowej zwanej chashaku), odłożyłam tę ilość na talerzyki, a następnie zaczekałam około godziny, aby wyjęta z lodówki herbata osiągnęła temperaturę pokojową.

Na pierwszy rzut oka widać, że wygląd tych herbat jest bardzo podobny – mają żywy jaskrawozielony kolor. Wydaje mi się, że herbata Matcha Seian Organic ma nieco intensywniejszy zielony kolor od pozostałych herbat.

Po około godzinie zagotowałam wodę, a w międzyczasie przygotowałam trzy czarki na herbatę. Po zagotowaniu wody każdą czarkę ogrzałam, wlewając odrobinę gorącej wody. Następnie odlałam wodę z każdej z tych czarek, a same czarki dokładnie przetarłam suchym ręcznikiem papierowym. Do każdej z tych czarek wsypałam herbatę (bez wcześniejszego przesiania przez sitko). Gdy zagotowana woda osiągnęła temperaturę ok. 75 stopni, do każdej z czarek wlałam po ok. 80 ml wody. Następnie w każdej czarce ubiłam herbatę miotełką zwaną chasenem, którą wcześniej przelałam wodą.

Ubite herbaty Matcha w sumie też niewiele różnią się wyglądem od siebie. Z kolei doznania zapachowo-smakowe dostarczane przez każdą z nich są inne.

Co do aromatu, to Matcha Seian Organic ma dość intensywny morski zapach podchodzący w pewnym stopniu pod nuty rybne (ale nie powiedziałabym, że jest on nieprzyjemny). Matcha Kyoto Bio „Cha No Yu” ma nieco mniej intensywny warzywno-morski aromat bez akcentów rybnych (co ciekawe, aromat samego proszku jest słodkawo mleczny, kojarzący mi się z napojem Matcha latte). Z kolei Matcha Usucha Takamine Bio „Wysoka Góra” wydziela słodkawy warzywny zapach.

W smaku herbaty Matcha Seian Organic dominują warzywno-morskie-rybne nuty. Pojawia się w nim delikatna goryczka, ale również umami. Trochę przeszkadza mi ta goryczka, ale ogólnie trzeba przyznać, że jest to przyzwoita herbata. Co ciekawe, gdy przyrządzałam tę herbatę poza testem w mniej kontrolowany sposób, pozostawiała ona owocowy posmak.

W smaku herbaty Matcha Kyoto Bio „Cha No Yu” również obecne są warzywno-morskie nuty, ale mam wrażenie, że smak tej herbaty jest bardziej zrównoważony od poprzedniej herbaty, a te morskie nuty są nieco mniej nachalne.

Z kolei smak herbaty Matcha Usucha Takamine Bio „Wysoka Góra” jest słodkawy, z akcentami warzywnymi, a przy tym kremowy i aksamitny, zupełnie pozbawiony najmniejszego śladu goryczki. Przyznam szczerze, że zachwyciła mnie ta herbata 😊 Jest to najsmaczniejsza Matcha, jaką piłam, zdecydowanie warta swojej ceny.

Ogólnie rzecz biorąc, w opisywanym porównaniu najsłabiej wypadła herbata Matcha Seian Organic ze względu na delikatną goryczkę oraz trochę zbyt nachalne akcenty morsko-rybne, a najlepiej wypadła Matcha Usucha Takamine Bio „Wysoka Góra” ze względu na słodkawy kremowy smak.

Podsumowując, gdybym każdej z recenzowanych w tym wpisie herbat Matcha miała wystawić szkolną ocenę w skali od 1 do 6, przydział ocen byłby następujący: Matcha Seian Organic dostałaby solidną czwórkę, Matcha Kyoto Bio „Cha No Yu” otrzymałaby piątkę, a Matcha Usucha Takamine Bio „Wysoka Góra” zasługiwałaby na szóstkę.

PS Przy przygotowywaniu wpisu korzystałam z następujących stron internetowych:

https://eherbata.pl/matcha-seian-organic-20g-1901.html

https://herbatyczas.pl/pl/zielona/960801-matcha-usucha-takamine-bio-wysoka-gora.html

https://www.czajownia.pl/pl/p/Herbata-zielona-Matcha-Usucha-TAKAMINE-BIO-Wysoka-Gora-30-g-2022/439

https://eherbata.pl/matcha-kyoto-bio-cha-no-yu-30g-1438.html

Test czterech wybranych herbat Matcha

Dzisiejszy wpis będzie testem czterech herbat Matcha: Matcha Kotobuki Organic (z eherbata.pl), Matcha Premium Yamecha (z Galerii Japońskiej Nagomi), Moya Matcha Luksusowa (z Moya Matcha) oraz Matcha Kyoto Bio (z Czajowni). Te herbaty często są polecane w facebookowych grupach dla miłośników herbat. Tylko część z nich była mi wcześniej znana, więc postanowiłam, że przetestuję je wszystkie, aby przekonać się o tym, które z nich są rzeczywiście warte polecenia. Warto tu zaznaczyć, że nie jest to wpis sponsorowany, wypróbowuję i recenzuję te herbaty na własną rękę.

Jako że w jednym ze wcześniejszych wpisów omówiłam już takie kwestie jak proces produkcji herbaty Matcha czy zalecany sposób przyrządzania tej herbaty (11 faktów o herbacie Matcha, które warto znać – mycupofgreentea), w dzisiejszej recenzji skupię się wyłącznie na testowaniu wybranych herbat.

Zanim jednak przejdę do właściwej recenzji, przedstawię krótko herbaty, które będą próbowane.

Matcha Kotobuki Organic ze sklepu eherbata.pl pochodzi z prefektury Kagoshima położonej w południowej części wyspy Kiusiu. Listki herbaty Tencha, z których powstała ta herbata, zostały zebrane w 2020 i 2021 roku. Zostały one zmielone w czerwcu 2021 r. Herbata ta jest pakowana w puszki zawierające 40 g herbaty. Puszka ta jest zabezpieczona dodatkowym wyjmowalnym plastikowym wieczkiem (poza wierzchnim nakładanym metalowym wieczkiem), a herbata znajduje się w torebce. Jedna taka puszka kosztuje 78 zł (czyli za 30 g tej herbaty wychodzi 58,5 zł), a więc jest to najtańsza z recenzowanych herbat Matcha.

Matcha Premium Yamecha z Galerii Japońskiej Nagomi pochodzi z miasta Yame w prefekturze Fukuoka położonej w północnej części japońskiej wyspy Kiusiu. Niestety nie wiadomo nic na temat terminu zbiorów czy mielenia listków. Herbata ta pakowana jest w puszki zawierające 20 g herbaty. Puszka ta jest zabezpieczona dodatkowym metalowym wieczkiem (poza wierzchnim nakładanym metalowym wieczkiem). Jedna taka puszka kosztuje 48 zł (czyli za 30 g wychodzi 72 zł).

Moya Matcha Luksusowa z Moya Matcha pochodzi z miasta Uji w prefekturze Kioto w środkowo-wschodniej części japońskiej wyspy Honsiu. Niestety nie wiadomo nic na temat terminu zbiorów czy mielenia listków. Herbata ta pakowana jest w puszki zawierające 30 g herbaty. Puszka ta jest zabezpieczona wyłącznie wyjmowalnym metalowym wieczkiem, a sama herbata znajduje się w torebce. Jedna taka puszka kosztuje 75 zł.

Matcha Kyoto Bio z Czajowni pochodzi od najstarszego japońskiego producenta herbaty Matcha – pana Marukyu Koyamaen. Kontynuuje on działalność firmy, której początki sięgają 1704 roku. Podobnie jak to było w przypadku herbaty Moya Matcha luksusowa, Matcha Kyoto Bio pochodzi z miasta Uji w prefekturze Kioto w środkowo-wschodniej części japońskiej wyspy Honsiu. Jest to herbata z uprawy ekologicznej, ze zbiorów z 2021 roku. Jest ona pakowana w puszki zawierające 30 g herbaty. Puszka ta jest zabezpieczona dodatkowym metalowym wieczkiem (poza wierzchnim nakładanym metalowym wieczkiem). Jedna taka puszka kosztuje 110 zł, a zatem jest to najdroższa z recenzowanych herbat Matcha.

Teraz przejdę do właściwego testu:

Wszystkie cztery herbaty zostały przygotowane w taki sam sposób. Najpierw odmierzyłam ok. 1,5 g każdej herbaty Matcha (jest to około pół łyżeczki lub 2 dość duże porcje odmierzone za pomocą specjalnej łyżeczki bambusowej zwanej chashaku), odłożyłam tę ilość na talerzyki, a następnie zaczekałam około godziny, aby wyjęta z lodówki herbata osiągnęła temperaturę pokojową.

Na pierwszy rzut oka widać, że herbaty te wyglądają bardzo podobnie – mają żywy jaskrawozielony kolor. Wydaje mi się, że herbaty Matcha Kotobuki Organic i Matcha Kyoto Bio są nieco ciemniejsze od pozostałych.

Po około godzinie zagotowałam wodę, a w międzyczasie przygotowałam cztery czarki na herbatę. Po zagotowaniu wody każdą czarkę ogrzałam, wlewając odrobinę gorącej wody. Następnie odlałam wodę z każdej z tych czarek, a same czarki dokładnie przetarłam suchym ręcznikiem papierowym. Do każdej z tych czarek wsypałam herbatę (bez wcześniejszego przesiania przez sitko). Gdy zagotowana woda osiągnęła temperaturę ok. 75 stopni, do każdej z czarek wlałam po ok. 100 ml wody. Następnie w każdej czarce ubiłam herbatę miotełką zwaną chasenem, którą wcześniej przelałam wodą.

Ubite herbaty Matcha w sumie też niewiele różnią się wyglądem od siebie. Z kolei doznania zapachowo-smakowe dostarczane przez każdą z nich są już zupełnie inne.

Co do aromatu, to Moya Matcha Luksusowa ma intensywny morski zapach. Matcha Kotobuki Organic ma warzywno-morski aromat. Matcha Kyoto Bio ma nieco słodkawy mleczno-warzywny zapach z morskimi akcentami. Z kolei Matcha Premium Yamecha wydziela morski aromat ze słodkawymi zbożowymi nutami.

W smaku herbaty Moya Matcha Luksusowa dominują warzywno-morskie nuty, jest też obecna tutaj dość wyraźna goryczka, ale co ciekawe, po chwili pojawia się dość intensywne umami.

W smaku herbaty Matcha Premium Yamecha dostrzegalne są słodkawe zbożowe nuty, które „przytłoczyły” ogólne doznania smakowe. Typowe dla herbaty Matcha nuty warzywno-morskie są również obecne, ale jakby schowane w tle.

Z kolei smak herbaty Matcha Kotobuki Organic jest bardzo zrównoważony, można w nim wyczuć warzywno-morskie nuty. Jest tutaj obecna goryczka, ale jest ona bardzo delikatna, prawie niezauważalna. Trzeba przyznać, że naprawdę przyjemnie pije się tę herbatę.

Smak herbaty Matcha Kyoto Bio jest również niezwykle zrównoważony, można w nim wyczuć warzywno-morskie nuty. W odróżnieniu od wspomnianej powyżej herbaty Matcha Kotobuki Organic herbata Matcha Kyoto Bio jest całkowicie pozbawiona goryczki i jednocześnie nieco słodkawa, przez co jest wyjątkowo przyjemna w odbiorze.

Ogólnie rzecz biorąc, w opisywanym porównaniu najsłabiej wypadła herbata Matcha Premium Yamecha, ponieważ nie podobają mi się te zbożowe akcenty w aromacie i smaku. Co do pozostałych herbat, to najlepiej z nich wypadła Matcha Kyoto Bio. Na drugim miejscu plasuje się Matcha Kotobuki Organic – jej smak jest dość podobny do smaku herbaty Matcha Kyoto Bio, tylko tyle że w tej pierwszej wyczuwalna jest delikatna goryczka, której nie ma w tej drugiej, a poza tym ta druga jest nieco słodsza od tej pierwszej. Na trzecim miejscu znajduje się Moya Matcha Luksusowa – jej największym atutem jest dość intensywne umami, którego nie wyczułam w innych herbatach.

Na koniec jeszcze jedna uwaga na temat herbaty Matcha Premium Yamecha. W tej recenzji porównawczej wyszła dość słabo, ale myślę, że ogólnie nie warto skreślać tej herbaty. Przedwczoraj użyłam nieco mniejszej ilości proszku do przyrządzenia jej i mam wrażenie, że wyszła zdecydowanie lepiej, bo w smaku nie było czuć wspomnianych wyżej nut zbożowych, tylko te typowe warzywno-morskie akcenty, które są wyczuwalne w innych herbatach Matcha.

Podsumowując, z opisywanego w dzisiejszym wpisie testu czterech herbat Matcha wynika, że zdecydowanie najlepiej wypadają dwie herbaty: herbata Matcha Kyoto Bio z Czajowni oraz Matcha Kotobuki Organic z eherbata.pl, a najgorzej wypada herbata Matcha Premium Yamecha z Galerii Japońskiej Nagomi. Mimo dość słabych wyników w teście uważam, że warto dać szansę tej ostatniej herbacie i poeksperymentować z parametrami parzenia. Niemniej jednak muszę przyznać, że Matcha Kyoto Bio z Czajowni i Matcha Kotobuki Organic to moi zdecydowani faworyci 🙂

PS Przy przygotowywaniu wpisu korzystałam z następujących stron internetowych:

https://eherbata.pl/matcha-kotobuki-organic-40g-1900.html (wersja ze stycznia 2022 r.)

https://nagomi.pl/pl/herbata-matcha/1521-matcha-premium-20g-yamecha.html

https://moyamatcha.com/produkt/moya-matcha-luksusowa-organiczna-japonska-herbata/

https://www.czajownia.pl/matcha-kyoto-organiczna-japonska-herbata

https://www.marukyu-koyamaen.co.jp/english/company.html

11 faktów o herbacie Matcha, które warto znać

W dzisiejszym wpisie przedstawię Wam w punktach jedenaście faktów o japońskiej zielonej herbacie Matcha, które warto znać.

11 faktów o herbacie Matcha:

1. Matcha to japońska zielona herbata, która ma wyłącznie formę proszku.

2. Nie każda sproszkowana zielona herbata to Matcha. Matcha powstaje w wyniku rozdrobnienia herbaty Tencha.

3. Poprawna wymowa nazwy herbaty Matcha to „maćcia”, nie „macza”.

4. Autentyczna Matcha pochodzi wyłącznie z Japonii.

5. Dobrej jakości herbata Matcha nie może być tania, ponieważ proces produkcji tej herbaty jest dość pracochłonny i czasochłonny. Wygląda mniej więcej tak: około 5-6 tygodni przed zbiorami krzewy herbaciane są zasłaniane specjalnymi osłonami, aby cały czas pozostawały w cieniu. Celem takiego zabiegu jest wywołanie w krzewie herbacianym głodu, wskutek czego wysyła więcej składników odżywczych (m.in. L-teaninę) w górę, aby zwiększyć skuteczność fotosyntezy. Świeżo zebrane listki herbaciane (przeważnie trzy pierwsze listki krzewu wraz z pączkami) przechodzą przez takie etapy produkcji jak: poddawanie działaniu pary wodnej, suszenie, usuwanie łodyżek oraz żyłek z liści herbacianych, ponowne suszenie oraz sortowanie. Powstała herbata to wspomniana wyżej Tencha. Następnie Tencha jest rozdrabniana na proszek specjalnymi granitowymi żarnami. Proces ten jest wolny i pracochłonny – w ciągu godziny pracy można wytworzyć ok. 40 g proszku herbacianego. Powstała w ten sposób herbata to właśnie Matcha.

6. Dostępną na rynku herbatę Matcha można podzielić na trzy kategorie:
a) niższej jakości Matcha przeznaczona do wypieków, np. ciast czy ciastek (często zwana kulinarną),
b) średniej jakości Matcha przeznaczona do codziennego picia (często zwana tradycyjną lub premium),
c) wysokiej jakości Matcha przeznaczona do ceremonii herbacianej (często zwana ceremonialną).
Im wyżej położone były listki na krzewie herbacianym, tym wyższa będzie jakość herbaty Matcha, która z nich powstała.

7. Dobrej jakości herbata Matcha ma żywy jaskrawozielony kolor oraz świeży warzywny zapach. Słabej jakości lub przeterminowana Matcha ma żółtawy kolor i nieprzyjemny rybi zapach. Na zdjęciu poniżej możecie zobaczyć, jak wygląda kolejno przeterminowana Matcha (znaleziona w czeluściach szafki) oraz świeża Matcha:

8. Herbaty Matcha nie zaparza się, lecz przyrządza się z niej zawiesinę, którą należy spożyć jak najszybciej, żeby proszek nie osiadł na dnie naczynia.

9. Istnieją dwa tradycyjne sposoby przyrządzania herbaty Matcha – usucha oraz koicha. Usucha to powszechnie znana Matcha z charakterystyczną pianką na powierzchni. Z kolei koicha to Matcha o konsystencji gęstej farby/pasty, bez pianki na powierzchni. Warto wiedzieć, że nie każda Matcha nadaje się do przyrządzania koichy. Przeważnie na opakowaniu herbaty jest zaznaczone, czy można z niej przyrządzić koichę. Taka Matcha, która nadaje się do przygotowania zarówno usuchy, jak i koichy, jest najdroższa.

Jak przyrządzić usuchę w domu?

Jeżeli posiadamy specjalne akcesoria do przyrządzania herbaty Matcha, czyli chawan (miseczkę), chasen (bambusową miotełkę do ubijania herbaty) oraz chashaku (bambusową łyżeczkę do odmierzania herbaty), to przygotujmy je wraz z sitkiem oraz oczywiście herbatą Matcha, czajnikiem i wodą.

Oto krótka instrukcja krok po kroku, jak przygotować usuchę:
a) Podgrzać wodę i wlać jej odrobinę do miseczki, aby ją rozgrzać.
b) Odczekać, aż woda osiągnie temperaturę ok. 70-75 stopni Celsjusza.
c) Zanurzyć miotełkę w ciepłej wodzie, obracając nią, a następnie odłożyć na bok.
d) Wylać wodę z miseczki i wytrzeć ją do sucha np. papierowym ręcznikiem.
e) Nałożyć sitko na miseczkę, a następnie odmierzyć ok. 2 gramów herbaty Matcha (ok. 1 łyżeczki) łyżeczką i przesiać ją przez sitko, aby pozbyć się wszelkich grudek, a następnie odstawić sitko na bok. Ten etap przesiewania przez sitko można pominąć.
f) Wlać do miseczki ok. 60-70 ml wody, a następnie wziąć miotełkę i ubijać herbatę energicznymi ruchami wykonywanymi nadgarstkiem, przypominającymi kształt litery „W” lub „M”, aż do momentu powstania pianki na powierzchni herbaty. Podczas wykonywania tych ruchów trzeba starać się, aby nie dotykać miotełką brzegów i dna naczynia. Można też najpierw wlać odrobinę wody, ubić herbatę, a następnie wlać pozostałą część wody i kontynuować ubijanie herbaty.
g) Odłożyć miotełkę na bok i napić się gotowej herbaty z miseczki 😊

Jeżeli nie posiadamy zestawu do przyrządzania herbaty Matcha, to możemy zastąpić chawan zwykłą miseczką/kubkiem do herbaty, chashaku zwykłą łyżeczką do herbaty, a chasen elektrycznym spieniaczem do mleka.

Kilka uwag dotyczących miotełki bambusowej oraz łyżeczki bambusowej:
– Najlepiej przechowywać miotełkę w specjalnym stojaku do miotełki lub ustawioną do góry.
– Przy ubijaniu herbaty Matcha trzeba uważać, aby przypadkiem nie użyć zbyt dużo siły, aby nie połamać szczecinek.
– Najlepiej czyścić miotełkę, używając czystej wody. Można np. po użyciu zanurzyć miotełkę w miseczce z wodą i wykonać takie ruchy, jakie stosuje się do ubicia herbaty Matcha. Z kolei łyżeczkę lepiej czyścić bez użycia wody, wycierając ją czystą ściereczką lub ręcznikiem papierowym.
– Moczenie uchwytu miotełki nie jest zalecane – można zanurzać ją co najwyżej do poziomu czarnej linii.

Jak przyrządzić koichę w domu?

Przyrządzanie koichy różni się od przygotowywania usuchy tym, że:
– Tak jak wspomniałam wcześniej, do przygotowania koichy trzeba użyć specjalnej najwyższej jakości herbaty Matcha przeznaczonej do przyrządzania koichy. W innym wypadku powstała koicha będzie nieprzyjemnie gorzka w smaku.
– Używa się innych proporcji proszku do wody: mniej więcej dwa razy większą ilość herbaty i o połowę mniejszą ilość wody niż w przypadku przyrządzania usuchy, czyli ok. 3-4 gramy proszku (ok. 2 łyżeczki proszku) na 30 ml wody, a także innej miotełki niż do przyrządzania usuchy, która ma mniejszą liczbę szczecinek, tj. 80 szczecinek (w przypadku usuchy miotełka powinna mieć co najmniej 100 szczecinek).
– Przesianie proszku przez sitko jest konieczne, aby pozbyć się grudek, bo wszelkie grudki mają negatywny wpływ na konsystencję powstałej herbaty.
– Ubijanie proszku wygląda inaczej: jest wolniejsze, właściwie przypomina bardziej ucieranie niż ubijanie.

10. Przed otwarciem herbaty Matcha zaleca się trzymać ją w lodówce lub w zamrażarce. Co do zalecanego sposobu przechowywania herbaty Matcha po otwarciu, to spotkałam się z dwoma różnymi podejściami do tego tematu w przypadku częstego picia. Według jednego z nich po otwarciu herbatę należy przechowywać w lodówce i przed każdym przyrządzaniem wyjąć ją (najlepiej tylko tę ilość, którą faktycznie chcemy zużyć danym razem) z pewnym wyprzedzeniem, aby osiągnęła temperaturę pokojową. Według drugiego podejścia po otwarciu herbatę należy przechowywać poza lodówką, w miejscu chłodnym, ciemnym, suchym oraz wolnym od silnych aromatów, ponieważ każdorazowe wyjęcie herbaty z lodówki powoduje kondensację wilgoci, która nie wpływa dobrze na aromat i smak herbaty. Uważam, że warto samemu sprawdzić, które z tych zaleceń najlepiej się sprawdza. Na pewno po otwarciu warto zabezpieczyć puszkę dodatkowym woreczkiem strunowym.
Z kolei w przypadku, gdy chcemy zrobić sobie dłuższą przerwę od picia herbaty Matcha, lepiej włożyć ją do lodówki, żeby dłużej zachowała świeżość.
Ja osobiście ostatnio dość często sięgam po herbatę Matcha, więc trzymam ją poza lodówką. Nie zauważyłam, aby taki sposób przechowywania wpłynął negatywnie na herbatę. Po otwarciu herbaty Matcha najlepiej spożyć ją w ciągu 2-3 miesięcy.

11. Ze względu na specyficzny proces produkcji (szczególnie zacienianie krzewów herbacianych przed zbiorami) herbata Matcha ma wyjątkowo wysoką zawartość kofeiny, teaniny, chlorofilu oraz różnego rodzaju katechin. Warto wiedzieć, że pijąc herbatę Matcha, w istocie spożywamy liście herbaciane w całości, a więc i wszystkie zawarte w nich związki chemiczne.

PS Przy przygotowywaniu wpisu korzystałam z książki pt. “Tea: A Nerd’s Eye View” autorstwa Virginii Utermohlen Lovelace oraz następujących źródeł internetowych:
https://eherbata.pl/blog/herbata-matcha-wybor-przygotowanie-przechowywanie-274.html
https://cha-herbata.blogspot.com/2019/03/matcha-wykady-historia-i-obecna.html
https://cha-herbata.blogspot.com/2014/06/matcha-jakosc-zastowanie.html
https://www.ohhowcivilized.com/matcha
https://thetealetter.com/matcha/the-complete-guide-to-matcha
https://melhadtea.com/blog/how-to-make-great-matcha/
https://www.teaformeplease.com/does-matcha-go-bad/
https://www.myjapanesegreentea.com/matcha
http://www.matcha.my/Blog/how-to-store-matcha
https://www.teaformeplease.com/making-matcha-usucha-vs-koicha/
https://japanesetea.sg/japanese-tea-pedia/how-to-make-delicious-matcha-koicha/
https://www.myjapanesegreentea.com/koicha
https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/33375458

Różne odsłony herbaty cz. 53 – Kamairicha, czyli japońska herbata inna niż pozostałe

Dawno nie zamieszczałam recenzji japońskiej herbaty, więc nadszedł czas, aby napisać o takiej 😊. W dzisiejszym wpisie z cyklu pt. „Różne odsłony herbaty” przedstawię Wam japońską zieloną herbatę o nazwie Kamairicha. Została ona kupiona w sklepie eherbata.

Kamairicha to zielona herbata, która pochodzi z wyspy Kiusiu, trzeciej pod względem wielkości wyspy Japonii. Jest ona specjalnością tego regionu. Nazwa „Kamairicha” oznacza „herbatę wytwarzaną na patelni”. To właśnie sposób produkcji Kamairichy sprawia, że jest to herbata unikatowa. W celu zatrzymania oksydacji listki poddaje się działaniu wysokiej temperatury poprzez prażenie w wokach, a nie działaniu pary wodnej, tak jak w przypadku zdecydowanej większości japońskich zielonych herbat. Poddawanie listków działaniu wysokiej temperatury poprzez prażenie w wokach to typowo chińska metoda produkcji zielonej herbaty, dlatego też można by stwierdzić, że Kamairicha to japońska zielona herbata, którą wytwarza się w chińskim stylu. Co ciekawe, jeszcze kilkaset lat temu prażenie w wokach było powszechnym sposobem produkcji zielonej herbaty w Japonii. Jednak z czasem to poddawanie działaniu pary wodnej stało się popularniejsze. Obecnie japońska herbata, którą wytwarza się tą starszą metodą, jest rzadko spotykana.

Teraz co nieco o tym, jak dokładniej wygląda proces wytwarzania herbaty Kamairicha. Zebrane listki przechodzą przez takie etapy produkcji jak: prażenie w specjalnych wokach zwanych kama, pocieranie, suszenie oraz formowanie. W zależności od tego, w jaki sposób przetworzone listki zostały uformowane, herbatę Kamairicha można podzielić na dwa podstawowe rodzaje: Kamairi tamaryokucha (zwana również kamaguri) oraz Kamanobicha. Kamairi tamaryokucha to herbata, która ma postać poskręcanych listków w ciemnozielonym kolorze. Z kolei Kamanobicha ma postać ciemnozielonych listków w kształcie igiełek, przez co przypomina nieco herbatę Sencha. Ten pierwszy rodzaj jest zdecydowanie częściej spotykany.

Jeżeli chodzi o moją Kamairichę, to po analizie wyglądu listków, które widać na zdjęciu poniżej, można wywnioskować, że jest to Kamairi tamaryokucha.

Niestety nie znam więcej szczegółów dotyczących tej herbaty, np. z której prefektury wyspy Kiusiu pochodzi czy jaki był mniej więcej termin zbiorów listków.

Listki herbaty Kamairicha wydzielają aromat roślinny z wyraźnymi nutami prażenia.

Napar z Kamairichy ma intensywny roślinny zapach z delikatnymi akcentami umami i żółtawo-zielonkawy kolor. Prezentuje się on następująco:

W smaku naparu dominują akcenty roślinne z wyraźną słodyczą oraz nutami prażenia. Ogólnie rzecz biorąc, napar jest całkowicie pozbawiony goryczy. Pozostawia on w ustach niezwykle mocny i długo utrzymujący się posmak, który określiłabym jako maślano-bulionowy 😊

Co do sposobu przyrządzania tej herbaty, to myślę, że najlepiej jest zalać ją wodą o temperaturze ok. 75 stopni i parzyć przez ok. 1,5 minuty. Takie właśnie zalecenia znajdują się na stronie sklepu eherbata, ale w kilku innych anglojęzycznych źródłach zaleca się parzenie w nieco inny sposób: używając wody o wyższej temperaturze, tj. ok. 90 stopni, i skracając czas parzenia do 30 sekund. Wypróbowałam oba te sposoby i doszłam do wniosku, że tej herbacie lepiej służy parzenie wodą o niższej temperaturze. Po zaparzeniu wodą o wyższej temperaturze smak naparu jest mocniejszy, ale za to pojawia się wyraźna goryczka, której nie ma, gdy zaparzymy herbatę wodą o niższej temperaturze.

Te same listki herbaty Kamairicha można wykorzystać trzykrotnie, z tym że przy drugim parzeniu dobrze jest skrócić czas parzenia do minuty, a przy trzecim parzeniu wydłużyć go do 2,5 minuty.

Warto wspomnieć o listkach tej herbaty po zaparzeniu. Na zdjęciu poniżej możecie zobaczyć, jak wyglądały po drugim parzeniu:

Jak widać część listków jest rozdrobniona, a część niemalże pozostawiona w całości.

Warto też wiedzieć, że Kamairicha dobrze smakuje, gdy przyrządzimy ją na zimno. Tak przygotowany „napar” ma intensywny roślinny smak ze słodkawymi nutami. Co ciekawe, po dłuższym czasie schładzania herbaty te słodkawe nuty w „naparze” niespodziewanie stają się wyraźnie kwiatowe.

Podsumowując, Kamairicha to unikatowa japońska zielona herbata, która wyróżnia się nietypowym sposobem produkcji polegającym na prażeniu w wokach oraz niebanalnymi doznaniami smakowymi i zapachowymi dostarczanymi przez napar. Obecnie jest to moja ulubiona japońska zielona herbata. Cenię ją szczególnie za brak goryczki w smaku. Niestety jest ona dość trudno dostępna. Polecam ją szczególnie miłośnikom nietuzinkowych zielonych herbat oraz tym, którzy znają słynne japońskie zielone herbaty takie jak Sencha czy Gyokuro i chcieliby poznać coś innego.

PS. Przy opracowywaniu wpisu korzystałam z książki Jane Pettigrew pt. „World of Tea: Discovering Producing Regions and their Teas” oraz następujących źródeł internetowych:

https://eherbata.pl/kamairi-cha-1748.html

https://en.wikipedia.org/wiki/Kamairicha

https://www.myjapanesegreentea.com/kamairicha

http://theartofjapanesegreentea.com/kamairicha-a-pan-fried-green-tea-guide

http://www.o-cha.net/english/teacha/cultivation/kamairicha.html

https://tomotcha.com/en/blog/2015-010-october-shipment

Przewodnik po herbatach cz. 3 – Tajwan

W dzisiejszym wpisie z cyklu pt. „Przewodnik po herbatach” zaprezentuję Wam herbaty wytwarzane na Tajwanie.

Tajwan ma stosunkowo krótką historię herbacianą, bo liczącą zaledwie 200 lat. Pierwsze sadzonki krzewu herbacianego zostały sprowadzone z chińskiej prowincji Fujian, a konkretniej z rejonu gór Wuyi. Zostały one zasadzone w okolicach Tajpej, czyli dzisiejszej stolicy Tajwanu. Początkowo herbatę wysyłano do wspomnianej prowincji Fujian, ponieważ na wyspie nie było zakładu mogącego zająć się jej przetwarzaniem. Sytuacja zmieniła się w 1868 r., kiedy to brytyjski przedsiębiorca John Dodd stworzył zakład obróbki herbaty w Tajpej, co znacznie ułatwiło produkcję oraz eksport herbaty. Z czasem powstało więcej plantacji herbacianych i zakładów obróbki, które wyspecjalizowały się w produkcji herbaty zwanej Formosa Oolong (Formosa to dawna portugalska nazwa Tajwanu). Po pewnym czasie zaczęto wytwarzać również inne rodzaje herbat określanych mianem Formosa. Obecnie Tajwan jest jednym z najbardziej znaczących producentów herbaty na świecie. Tajwańska herbata charakteryzuje się doskonałą jakością, ponieważ zazwyczaj wytwarza się ją w małych, rodzinnych gospodarstwach, często ręcznie. Co ciekawe, niewielka część tej herbaty trafia na eksport, bo na samej wyspie istnieje ogromny popyt na nią – aż 80% całości herbaty wytwarzanej na Tajwanie jest kupowana i konsumowana przez samych Tajwańczyków.

Najważniejsze rejony uprawy herbaty na Tajwanie znajdują się w czterech powiatach: Tajpej (rejon położony na północy wyspy, który słynie z produkcji oolonga o nazwie Muzha Tie Guan Yin), Yinzhu (region znajdujący się również na północy wyspy, który jest znany z produkcji Bai Hao Oolonga), Nantou (rejon leżący w centralnej części wyspy, w którym produkuje się słynnego Dong Ding Oolonga) oraz Jiayi (region usytuowany w południowo-zachodniej części wyspy, słynący z produkcji Alishan Oolonga).

Na Tajwanie wytwarza się głównie trzy rodzaje herbat: zieloną, czarną oraz oolong. Zielona herbata stanowi niewielką część herbat wytwarzanych na wyspie. Dwa najbardziej znane gatunki tego rodzaju herbaty to tajwańskie wersje dwóch popularnych gatunków chińskiej herbaty: Sanshia Bi Luo Chun oraz Sanshia Longjing, które pochodzą z górskiego rejonu Sanshia położonego na północy Tajwanu. Herbaty te dostarczają odmiennych doznań smakowo-zapachowych niż ich chińskie pierwowzory. Niestety, są one trudno dostępne na zachodzie ze względu na ich limitowaną ilość oraz ogromny popyt wśród Tajwańczyków.

Czarna herbata również stanowi nieznaczną część herbat produkowanych na Tajwanie. Ten rodzaj herbat wytwarza się w kilku regionach. Najsłynniejszy z nich to wyżynny rejon wokół Sun Moon Lake (największego jeziora Tajwanu), który znajduje się w powiecie Nantou. Na tym obszarze produkuje się czarną herbatę zwaną Sun Moon Lake Black Tea (znaną również jako Ri Yue Tan Hong Cha) z krzewów herbacianych Camellia sinensis odmiana assamica, które zostały zasadzone w tym miejscu przez Japończyków w czasie okupacji Tajwanu. Innym znanym gatunkiem czarnej herbaty pochodzącej z rejonu Sun Moon Lake jest Ruby Black Tea (zwana także Red Jade Tea lub Hong Yu). Ruby Black Tea została stworzona przez tajwański ośrodek o nazwie Tea Research and Extension Station (TRES). Wytwarza się ją z hybrydy rodzimej tajwańskiej odmiany krzewu herbacianego z birmańską odmianą krzewu herbacianego. Warto wiedzieć, że obie te herbaty dają napar, który dostarcza wyjątkowych doznań smakowo-zapachowych (wyczuwalne są w nim akcenty cynamonowe i mentolowe). Niestety, podobnie jak to było w przypadku zielonych herbat, tajwańskie czarne herbaty są rzadkie, przez co są trudno dostępne na zachodzie.

Z kolei oolong stanowi aż 90% herbaty wytwarzanej na Tajwanie. Można powiedzieć, że ten rodzaj herbaty jest specjalnością Tajwańczyków. Znaczne różnice w wysokości terenu na całej wyspie przyczyniają się do unikatowego mikroklimatu panującego w rejonach uprawy herbaty. Dzięki temu Tajwańczycy są w stanie wytworzyć rozmaite style oolongów o różnym stopniu oksydacji, wahającym się od 10 do 90%. Proces produkcji oolongów jest niezwykle pracochłonny i czasochłonny – może trwać nawet do kilku dni i składać się nawet z 10 etapów.

Tajwańskie oolongi można podzielić na trzy główne rodzaje:

1. nisko oksydowane – o stopniu oksydacji do 10%;

2. średnio oksydowane – o stopniu oksydacji od 10 do 70%;

3. wysoko oksydowane – o stopniu oksydacji powyżej 70%.

Najbardziej znanym przedstawicielem tajwańskich nisko oksydowanych oolongów jest Wenshan Baozhong (zwany również Pouchongiem). Wenshan Baozhong to herbata o lekkim stopniu oksydacji, który wynosi ok. 10%. Pochodzi ona z północnej części Tajwanu, a konkretniej z dzielnicy Tajpej zwanej Wenshan. Nazwa „Baozhong” (Pouchong) oznacza „zawijany rodzaj” i jest nawiązaniem do dawniej stosowanego sposobu suszenia tej herbaty, który polegał na pakowaniu liści w papier i umieszczeniu ich w koszu bambusowym nad paleniskiem. Obecnie ten etap produkcji przebiega z użyciem maszyn, ale nazwa pozostała bez zmian. Co ciekawe, początkowo Wenshan Baozhong był dodatkowo aromatyzowany kwiatami jaśminu, ale ostatecznie zdecydowano się odejść od tego etapu produkcji, gdy uzyskano naturalnie kwiatowy efekt. Herbata ta ma postać zielonkawych, lekko zwiniętych listków, które wydzielają delikatny, kwiatowo-melonowy aromat. Przypomina ona bardziej zieloną herbatę niż oolonga. Na zdjęciach poniżej możecie zobaczyć listki dwóch przykładowych Baozhongów:

spotkanie z pouchongami5

spotkanie z pouchongami6

Warto wiedzieć, że poza Wenshan Baozhongiem istnieją jeszcze dwie inne odmiany Baozhongów: Nangang oraz Lanyang (określenia te pochodzą od nazw obszarów w Tajpej).

Z kolei tajwańskie średnio oksydowane oolongi to m.in. tzw. oolongi wysokogórskie określane mianem Gao Shan Cha. Są to wszelkie oolongi, które powstają z krzewów herbacianych uprawianych na wysokości powyżej 1000 m n.p.m. Najbardziej znane rejony uprawy znajdujące się na takiej wysokości to: Ali Shan, Shan Lin Xi, Li Shan oraz Da Yu Ling. Najsłynniejszym gatunkiem tajwańskiego oolonga wysokogórskiego jest Alishan Oolong. Herbata ta pochodzi z gór Ali Shan, które znajdują się w powiecie Jiayi. Listki Ali Shan Oolonga w formie lekko zwiniętych kuleczek dają napar o delikatnym, słodkawym aromacie i smaku pozbawionym goryczy. Warto wiedzieć, że tajwańskie wysokogórskie oolongi wytwarza się w limitowanych ilościach ze względu na dość trudne warunki zbiorów (niezwykle strome górskie stoki, niewielkie ogrody herbaciane o powierzchni 5 akrów, krótki okres zbiorów oraz praktyka zbierania wyłącznie całej końcówki łodyżki z połączonymi trzema lub czterema listkami).

Innym znanym gatunkiem tajwańskiego średnio oksydowanego oolonga jest Dong Ding Oolong (znany również jako Tung Ting Oolong). Jest to herbata o stopniu oksydacji wynoszącym ok. 30%. Pochodzi ona z góry Dong Ding znajdującej się w powiecie Nantou. Określenie „Dong Ding” oznacza „mroźny” lub „zmrożony szczyt” i wbrew pozorom nie jest żadnym odniesieniem do panujących w tym miejscu warunków pogodowych. Wyrażenie „mrozić stopy” oznacza „chodzić na palcach” i nawiązuje do sposobu przemieszczania się po tych górskich terenach przez mieszkańców tych okolic. Uznaje się, że to właśnie na górze Dong Ding zasadzono pierwsze krzewy herbaciane pochodzące z rejonu gór Wu Yi, więc to Dong Ding Oolong jest przodkiem tajwańskich oolongów. Ding Ding Oolong ma postać mocniej zwiniętych, zielonych kuleczek, które dają napar o słodkawym aromacie i smaku.

Kolejnym słynnym gatunkiem tajwańskiego średnio oksydowanego oolonga jest Muzha Tie Guan Yin, czyli tajwańska wariacja na temat chińskiego oolonga Tie Guan Yin w formie mocno zwiniętych kuleczek, która pochodzi z Muzha, czyli dawnej dzielnicy Tajpej (obecnie dzielnica Wenshan). Główna różnica pomiędzy tajwańską a chińską wersją tej herbaty polega na stopniu uprażenia – Muzha Tie Guan Yin jest mocniej uprażona, co przekłada się na słodszy i bardziej złożony smak. Warto wiedzieć, że istnieje jeszcze druga odmiana Tie Guan Yin zwana Shi Men Tie Guan Yin, która charakteryzuje się gorszą jakością niż Muzha Tie Guan Yin.

Najbardziej znanym reprezentantem tajwańskich wysoko oksydowanych oolongów jest Baihao Oolong (znany również jako Dongfeng Meiren lub Oriental Beauty). Baihao Oolong to herbata o stopniu oksydacji wynoszącym ponad 70%. Wytwarza się ją w kilku regionach Tajwanu, głównie w powiecie Nantou i Xinzhu. Składa się ona z pąków liściowych pokrytych drobnym, srebrzystym meszkiem, określanych mianem „baihao” (stąd nazwa herbaty), oraz dwóch ciemnobrązowych listków, które zbiera się latem. Pąki i listki tej herbaty dają napar o pomarańczowoczerwonym kolorze oraz słodkawym, miodowym aromacie i smaku, który jest praktycznie pozbawiony goryczy. Do charakterystycznego słodkawego smaku i aromatu tej herbaty przyczyniają się owady z gatunku Jacobiasca formosana, którym pozwala się wygryzać listki krzewów herbacianych. Listki te bronią się, wytwarzając więcej związków chemicznych, które nadają herbacie ten specyficzny smak i zapach. Baihao Oolong przypomina bardziej czarną herbatę (według chińskiej nomenklatury czerwoną herbatę) niż oolonga.

Na koniec warto wspomnieć o czterech najbardziej znanych tajwańskich kultywarach krzewów herbacianych: Jin Xuan, Cui Yu, Si Ji Chun oraz Qing Xin, przy czym często są to również nazwy herbat powstałych z tych krzewów. Jin Xuan (znany również jako Milk Oolong lub Silk Oolong) ma postać ciemnozielonych, mocno poskręcanych listków, które wyróżniają się naturalnym, mleczno-kremowym aromatem i smakiem. Wiele herbat Jin Xuan dostępnych na rynku jest sztucznie aromatyzowanych, więc nie jest łatwo znaleźć prawdziwą herbatę tego typu. Kultywar krzewu o tej nazwie uprawia się najczęściej na niżej położonych plantacjach. Niektórzy rolnicy wykorzystują go do produkcji Ali Shan Oolonga.

Cui Yu (znany również jako Jade Oolong) jest często określany „zielonym oolongiem” ze względu na swój zielony kolor. Charakteryzuje się kwiatowym aromatem i smakiem. Kultywar krzewu o tej nazwie uprawia się wyłącznie na niżej położonych plantacjach.

Si Ji Chun (zwany również Four Seasons Oolong) to herbata, która wyróżnia się owocowym smakiem i aromatem. Kultywar krzewu herbacianego o tej nazwie charakteryzuje się niezwykle szybkim tempem wzrostu, co sprawia, że zbiory są możliwe nawet do sześciu razy w roku (stąd nazwa „Four Seasons” czyli „cztery pory”). Uprawia się go przeważnie na niżej położonych plantacjach, co sprawia, że herbata Si Ji Chun jest łatwo dostępna.

Z kolei Qing Xin (znany również jako Ruan Zhi lub Green Heart) to wysokiej jakości kultywar używany głównie do produkcji wysokogórskich oolongów, Dong Ding Oolonga i Baozhongów. Charakteryzuje się on wolniejszym tempem wzrostu. Herbaty wytworzone z tego kultywaru są zwykle droższe niż te wyprodukowane z innych kultywarów, np. Jin Xuan.

Pozdrawiam 🙂

PS Przy przygotowywaniu wpisu korzystałam z trzech książek: „Tea: A User’s Guide” Tony’ego Gebely, „The Tea Book” Lindy Gaylard, „Zapisków o herbacie” Roberta Tomczyka, materiałów z warsztatów wulongowych poprowadzonych przez Anię Włodarczyk (autorkę bloga o nazwie Morze Herbaty) w sierpniu zeszłego roku oraz z następujących źródeł internetowych:

https://teatropolitan.wordpress.com/2009/09/27/guide-to-taiwanese-oolong-teas/

https://teatrekker.com/product-category/types/oolong-tea/taiwan-oolong-tea/

http://www.amazing-green-tea.com/taiwan-oolong-tea.html

http://www.thefragrantleaf.com/guide-to-taiwan-teas

http://matadornetwork.com/life/beginners-guide-to-taiwanese-teas/

http://www.teavivre.com/info/taiwan-top-ten-famous-tea/

https://en.wikipedia.org/wiki/Taiwanese_tea

http://taiwanleaftea.com/info/taiwan-tea-regions

https://teadb.org/baozhong/

http://www.letsdrinktea.com/types-of-tea/oolong-tea/pouchong-tea/

https://teatrekker.com/product-category/gao-shan/

http://www.tching.com/2017/02/taiwans-black-tea-renaissance/

http://www.tching.com/2011/06/hong-yu-taiwans-unique-black-tea/

http://www.tea-masters.com/en/red-tea/570-2016-spring-hong-yu-red-tea-from-sun-moon-lake.html

https://www.zentealife.com/blogs/tea-blog/ruby-black-tea-from-taiwan

https://teadb.org/taiwanese-tea-cultivars/

Różne odsłony herbaty cz. 33 – Anji Bai Cha, czyli nietypowa chińska zielona herbata

W dzisiejszym wpisie z cyklu pt. „Różne odsłony herbaty” przedstawię Wam pewną chińską zieloną herbatę, a konkretniej Anji Bai Cha, która została kupiona w sklepie TheTea.

Anji Bai Cha - opakowanie

Anji Bai Cha (zwana również Anji White Tea) to rzadka i ceniona herbata, która pochodzi z północno-zachodniej części prowincji Zhejiang położonej na wschodnim wybrzeżu Chin, a konkretniej z górzystego powiatu Anji znanego z pokrytych mgłą lasów bambusowych. Wbrew temu, co sugeruje nazwa, Anji Bai Cha to tak naprawdę zielona herbata, biorąc pod uwagę proces produkcji. Określenie „biała herbata” nawiązuje do białego koloru świeżo zebranych pączków i listków oraz jasnego koloru naparu.

Historia Anji Bai Cha sięga czasów panowania chińskiej dynastii Song, czyli XII wieku. W literaturze na temat herbaty powstałej od tego momentu pojawiło się kilka wzmianek o enigmatycznej Bai Cha, której opis zgadza się z opisem Anji Bai Cha. Dla przykładu cesarz Huizong, wielki artysta oraz miłośnik herbaty, wspomniał w swojej książce o herbacie pt. „Da Guan Cha Lun” o Bai Cha charakteryzującej się cienkimi żółtawo-białymi listkami, która powstaje z krzewów herbacianych rosnących dziko na wysokich stromych górach. Niestety, żadne ze źródeł nie podawało, gdzie dokładniej znajdują się te krzewy. Wiadomo było tylko, że są one położone gdzieś w rejonie Anji w chińskiej prowincji Zhejiang. Z tego właśnie względu Anji Bai Cha przez długi czas pozostawała tylko legendą, aż do lat 80. ubiegłego wieku, kiedy to w wiosce Da xi w powiecie Anji odkryto kultywar krzewu Camellia sinensis odmiana sinensis zwany Bai Ye Yi Hao. Odkryte dwa krzewy rozmnożono dla celów komercyjnych. Uznaje się, że wszystkie obecnie istniejące krzewy Bai Ye Yi Hao pochodzą od tych dwóch macierzystych krzewów, z których tylko jeden przetrwał do dziś.

W skład Anji Bai Cha wchodzi pączek oraz najmłodszy listek. Co ciekawe, pączki i listki Anji Bai Cha są białe, ale wraz ze wzrostem temperatury stają się zielonkawe, a gdy temperatura przekroczy 25 stopni Celsjusza, całkowicie zielenieją. Tej zmianie koloru pączków i listków towarzyszy zmiana smaku. Najbardziej ceniona herbata pochodzi z pierwszego zbioru mającego miejsce w pierwszych dniach kwietnia, tj. przed chińskim świętem Qingmingjie (moja herbata pochodzi właśnie z tego kwietniowego zbioru).

Zebrane pączki i listki poddaje się takim procesom produkcji, jak: więdnięcie, poddanie działaniu wysokiej temperatury poprzez prażenie w wokach, formowanie oraz suszenie. Ostatecznie herbata ma postać zielonkawych igiełek o regularnym kształcie. Wygląda ona tak, jak na zdjęciu poniżej:

Anji Bai Cha - listki

Te igiełki wydzielają roślinno-warzywny aromat, który przywodzi na myśl skojarzenia ze smakiem umami.

Napar z Anji Bai Cha ma oleistą konsystencję, roślinno-warzywny zapach z akcentami przywodzącymi na myśl skojarzenia ze smakiem umami oraz zielonkawy kolor. Prezentuje się on następująco:

Anji Bai Cha - napar w gaiwanie

Po wypiciu łyka naparu najpierw można wyczuć akcenty roślinno-warzywne, które szybko zamieniają się w słodkawe nuty owocowe. Na koniec napar pozostawia po sobie delikatny posmak umami, który jest charakterystyczny raczej dla japońskich zielonych herbat. Takie doznania smakowe dostarczają tylko dwa napary z pierwszych dwóch parzeń – w naparze z każdego kolejnego parzenia ten posmak jest już praktycznie niewyczuwalny. Całość jest niezwykle łagodna i delikatna, przypominająca bardziej doznania dostarczane przez chińskie białe herbaty niż inne zielone.

Co do sposobu przygotowania Anji Bai Cha, to myślę, że najlepiej jest zalać ją wodą o temperaturze ok. 80 stopni Celsjusza i parzyć przez minutę. Inne parametry parzenia, tj. wyższa temperatura wody oraz dłuższy czas parzenia, zdecydowanie nie służą tej herbacie. Te same pączki i listki można wykorzystać nawet pięciokrotnie, przy czym trzecie i czwarte parzenie dobrze jest wydłużyć o 30 sekund, a ostatnie, piąte – o minutę, ostatecznie uzyskując następujące czasy parzenia w minutach: 1:00, 1:00, 1:30, 2:00 oraz 3:00. Samą herbatę najlepiej parzyć w szklanym lub porcelanowym gaiwanie, ponieważ już po pierwszym parzeniu igiełki otwierają się, ukazując pączek z listkiem. Na zdjęciu poniżej możecie zobaczyć, jak wyglądały pączki i listki po drugim parzeniu:

Anji Bai Cha - listki po zaparzeniu

Na koniec warto wiedzieć, że pączki i listki krzewu herbacianego, z którego wytwarza się Anji Bai Cha (szczególnie te, które pojawiają się wczesną wiosną), mają unikatowy skład chemiczny: niską zawartość chlorofilu oraz polifenoli, co przyczynia się do ich białawego koloru, ale za to wysoką zawartość aminokwasów, dwukrotnie większą niż w przypadku innych zielonych herbat (podobną zawartość aminokwasów ma japońska zielona herbata Gyokuro). To właśnie dlatego napar z tej herbaty jest słodkawy, ma delikatny smak umami i działanie uspokajające oraz redukujące stres.

Podsumowując, Anji Bai Cha to unikatowa chińska zielona herbata dająca napar, który dostarcza nietypowych doznań zapachowych i smakowych jak na zieloną herbatę z Chin, szczególnie ze względu na delikatny posmak umami. Jest to jedna z tych herbat, które zapadają w pamięci na długo. Polecam ją szczególnie miłośnikom białych i zielonych herbat. Ja na pewno będę do niej wracać :).

PS Przy opracowywaniu wpisu korzystałam z ebooka pt. „Tea: A User’s Guide” Tony’ego Gebely, książki pt. „Zapiski o herbacie” Roberta Tomczyka, opisu herbaty Anji Bai Cha zamieszczonego na stronie sklepu TheTea (obecnie już niedostępnego) oraz następujących źródeł internetowych:

https://eherbata.pl/an-ji-bai-cha-2016-287.html

https://en.wikipedia.org/wiki/Anji_bai_cha

https://sevencups.com/shop/ming-qian-an-ji-bai-cha/

http://www.teavivre.com/info/an-ji-bai-cha/

https://www.teaspring.com/An-Ji-Bai-Cha.asp

http://ratetea.com/style/anji-bai-cha/110/

http://ratetea.com/region/zhejiang/30/

https://en.wikipedia.org/wiki/Anji_County

Różne odsłony herbaty cz. 29 – Snow Dragon

W dzisiejszym wpisie przedstawię Wam kolejną chińską herbatę, a mianowicie Snow Dragon, która pochodzi ze sklepu Czas na herbatę (http://www.czasnaherbate.net/).

Snow Dragon (zwana również Xue Long) to rzadka herbata pochodząca z południowej części chińskiej prowincji Zhejiang, a konkretniej z powiatu Taishun. Pierwszy człon nazwy „Xue” po chińsku oznacza „śnieg” i odnosi się do śnieżnobiałych włosków, którymi pokryte są listki. Z kolei drugi człon nazwy „Long” to po chińsku „smok” i dotyczy metody prażenia herbat na patelni, którą zwykle stosuje się w prowincji Zhejiang w procesie wytwarzania zielonych herbat, szczególnie Long Jing (zwanej również Dragon Well oraz Smoczą studnią).

W skład tej herbaty wchodzą wyłącznie młode nierozwinięte jeszcze listki odmiany krzewu herbacianego zwanej Da Bai, czyli odmiany krzewu najczęściej wykorzystywanej do produkcji białych herbat, takich jak Baihao Yinzhen (znanej również jako Silver Needle). Te listki zbiera się jedynie wczesną wiosną przez cztery dni w roku. Następnie zebrane listki przechodzą przez etapy produkcji charakterystyczne dla chińskich zielonych herbat, takie jak: prażenie na patelni połączone ze zwijaniem oraz suszenie, przy czym warto wiedzieć, że proces obróbki jest ręczny. Ostatecznie herbata ma nietypową postać regularnie poskręcanych „świderków” w jasno- i ciemnozielonym kolorze, które przywodzą na myśl skojarzenie z wełną owczą. Prezentuje się ona następująco:

Snow Dragon - listki

Te „świderki” są miękkie w dotyku ;). Przyjemnie się je trzyma w rękach.

Z kolei napar z herbaty Snow Dragon ma kwiatowy zapach i jasnosłomkowy kolor. Wygląda ona tak, jak na zdjęciu poniżej:

Snow Dragon - napar

Jeżeli chodzi o doznania smakowe, to po pierwszym parzeniu w naparze przeplatają się akcenty roślinne z kwiatowymi, przy czym te kwiatowe dominują. Ponadto momentami wyczuwalny jest smak, który najtrafniej opisuje określenie „smak słodkiego prażonego ryżu”. Ogólnie rzecz biorąc, całość jest wyraźnie słodko-kwiatowa i aksamitna. Z kolei po drugim parzeniu smak naparu zaskakująco się zmienia – akcenty kwiatowe znikają, a te roślinne wskakują na ich miejsce. Dlatego też można by powiedzieć, że napar z pierwszego parzenia smakuje bardziej jak biała herbata, a smak naparu z drugiego parzenia przypomina bardziej smak zielonej herbaty.

Co do sposobu przyrządzania tej herbaty, to uważam, że najlepiej jest zalać listki wodą o temperaturze ok. 80 stopni Celsjusza i parzyć je przez 2 minuty. Te same listki można wykorzystać dwukrotnie – przy drugim parzeniu dobrze jest wydłużyć czas o ok. 15-20 sekund. Warto wiedzieć, że po zalaniu gorącą wodą listki rozwijają się, pokazując swoje skrywane w zwinięciu pod postacią „świderków” oblicze ;). Na zdjęciu poniżej możecie zobaczyć, jak wyglądała ta herbata po potraktowaniu jej gorącą wodą:

Snow Dragon - listki po zaparzeniu

W trakcie analizowania zebranych informacji na temat Snow Dragon zauważyłam, że ta herbata jest w pewnym stopniu podobna do opisywanej przeze mnie wcześniej herbaty White Monkey, głównie dlatego, że jej klasyfikacja jest również przedmiotem sporów miłośników herbaty. Z jednej strony przypomina ona nieco chińskie białe herbaty, ponieważ:

1.Tę herbatę wytwarza się wyłącznie w Chinach na niewielką skalę;

2. Do jej produkcji stosuje się jedynie najmłodsze listki odmiany krzewu herbacianego o nazwie Da Bai;

3. Powstały produkt jest pokryty śnieżnobiałymi włoskami, co jest cechą charakterystyczną białych herbat;

4. Napar ma jasnosłomkowy kolor;

5. Po pierwszym parzeniu smak naparu jest wyraźnie słodko-kwiatowy.

Z drugiej strony Snow Dragon ma też w sobie coś z chińskich zielonych herbat ze względu na:

1. Proces produkcji, szczególnie etap prażenia listków na patelni charakterystyczny dla herbat typu Long Jing;

2. Fakt, że po zalaniu gorącą wodą listki wyglądają jak świeżo zebrane;

3. Smak naparu, a konkretniej akcenty roślinne, które po pierwszym parzeniu są wyczuwalne, a po drugim parzeniu wypierają całkowicie akcenty kwiatowe.

Biorąc pod uwagę powyższą krótką analizę, uważam, że przy odnoszeniu się do herbaty Snow Dragon najlepiej jest podkreślać, że ma ona cechy zarówno białej, jak i zielonej herbaty.

Na koniec warto wiedzieć, że istnieje jeszcze jedna odmiana herbaty Snow Dragon, którą wytwarza się w chińskiej prowincji Fujian, a konkretniej w powiecie Fuding, tj. rejonie znanym z produkcji białych herbat. Co ciekawe, ta herbata wygląda zupełnie inaczej niż Snow Dragon z prowincji Zhejiang, ponieważ ma ona postać cienkich i spłaszczonych zielonych listków o regularnym kształcie, które są pokryte „śnieżnymi” włoskami. Taki wygląd jest spowodowany odmienną metodą prażenia listków na patelni stosowaną w prowincji Fujian. Według źródeł internetowych Snow Dragon z prowincji Fujian jest bardziej warzywno-roślinny w smaku niż jego odpowiednik z prowincji Zhejiang.

Podsumowując, Snow Dragon to wyjątkowa chińska herbata, która łączy w sobie cechy białej oraz zielonej herbaty. Jej wyróżnikami są: listki w formie „świderków” oraz zaskakująca zmiana smaku naparu po drugim parzeniu z intensywnie słodko-kwiatowego z akcentami roślinnymi oraz nutami słodkiego prażonego ryżu na wyraźnie roślinny. Uważam, że jest to absolutnie obowiązkowa pozycja do wypróbowania dla miłośników białych i/lub zielonych herbat oraz herbat, które dostarczają nietypowych i niezapomnianych doznań wizualnych i smakowych.

Pozdrawiam 🙂

PS Przy przygotowywaniu wpisu korzystałam z następujących źródeł internetowych:

http://www.czasnaherbate.net/snow-dragon-p-346.html

http://czasnaherbate.blox.pl/tagi_b/580867/Snow-Dragon.html

http://www.thefragrantleaf.com/snow-dragon-green-tea.html

http://www.silkroadteas.com/snow-dragon-xue-long/

http://www.teatea.pl/pl/product/3046/174-snow-dragon.html

http://www.redblossomtea.com/tea/green/fuding-xue-long.html

https://en.wikipedia.org/wiki/Taishun_County

https://en.wikipedia.org/wiki/Fujian

https://en.wikipedia.org/wiki/Zhejiang

Przewodnik po herbatach cz. 2 – Wietnam

W dzisiejszym wpisie z cyklu „Przewodnik po herbatach” przedstawię Wam herbaty wytwarzane w Wietnamie.

Wietnamczycy produkują przede wszystkim trzy rodzaje herbat: czarną, zieloną oraz aromatyzowaną. Cechą wyróżniającą wietnamskie herbaty jest charakterystyczne skręcenie listków, które powstaje wskutek prażenia na patelni.

Czarna herbata (hồng trà) najczęściej służy do przygotowywania mieszanek i jest przeznaczana na eksport. Tę herbatę wytwarza się z odmiany krzewu herbacianego osiągającego wysokość jednego metra zarówno w nizinnych regionach, takich jak: Tuyên Quang, Phú Thọ, jak i górzystych rejonach kraju, takich jak: Lâm Đồng, Gia Lai oraz Kon Tum.

Zielona herbata (trà mạn) jest najpopularniejszym rodzajem herbaty wśród Wietnamczyków. Stanowi ona istotną część wietnamskiej kultury herbacianej. Tę herbatę produkuje się z odmiany krzewu herbacianego charakteryzującego się wyższym pniem i większymi liśćmi zarówno w nizinnych, jak i górzystych regionach kraju. Najbardziej znanym z nich jest górzysta prowincja Thái Nguyên znajdująca się na północnym-wschodzie Wietnamu. Jednym z obszarów położonych w tej prowincji jest rejon Tân Cương, a konkretniej okolice rzeki Công, który słynie z produkcji wyśmienitej zielonej herbaty o nazwie Tan Cuong Green Tea. W tym miejscu występują warunki wyjątkowo sprzyjające uprawie herbaty, tj. położenie w dolinach lub na terenach wyżynnych otoczonych wysokimi górami, chroniącymi przed palącym słońcem czy mroźnym wiatrem, co sprawia, że w ciągu całego roku w tym regionie przeciętna temperatura wynosi ok. 22-23 stopnie Celsjusza, duża wilgotność, kwaśnawa czerwono-brązowa gleba oraz nawadnianie plantacji herbacianych wodą bogatą w składniki mineralne pochodzącą z pobliskich zbiorników wodnych, czyli rzeki Công oraz jeziora Núi Cốc. Dzięki nim Tan Cuong Green Tea jest podobno niezwykle smaczna – po wypiciu łyku naparu na czubku języka wyczuwalna jest lekka goryczka, która następnie w gardle przekształca się w intensywną słodycz.

Herbatę aromatyzowaną (trà ướp hương) można podzielić na dwa podstawowe rodzaje: lotosową oraz jaśminową. Herbata aromatyzowana kwiatami lotosu (trà sen) jest specjalnością Wietnamczyków zarezerwowaną wyłącznie na wyjątkowe okazje. Jest ona wytwarzana w unikatowy sposób, który polega na naturalnej aromatyzacji, a dokładniej na włożeniu listków wysokiej jakości zielonej herbaty do kwiatów lotosu i pozostawieniu ich tam, aby nasiąknęły aromatem kwiatów, a następnie wyjęciu ich po upływie określonego czasu. Te dwie czynności powtarza się nawet do sześciu razy. Ogólnie rzecz biorąc, ta metoda produkcji jest kosztowna i czasochłonna. Do wyprodukowania kilograma tej herbaty potrzeba około 1000 kwiatów lotosu. Jeżeli chcielibyście dowiedzieć się więcej o niej, to zajrzyjcie do recenzji na blogu: http://mycupofgreentea.blog.pl/2014/11/15/rozne-odslony-herbaty-cz-14-tra-sen-czyli-zielona-herbata-lotosowa-z-wietnamu/.

herbata lotosowa - listki

Warto wiedzieć, że istnieje odmiana trà sen wytwarzana na bazie czarnej herbaty. Przed właściwym procesem produkcji hồng trà odpowiednio się przygotowuje, tj. trzyma się w glinianym naczyniu przykrytym liśćmi bananowca, żeby zwiększyć zdolność listków do pochłaniania aromatów.

Z kolei herbata aromatyzowana kwiatami jaśminu (trà lài) to herbata codzienna (można wręcz powiedzieć, że to taki wietnamski Earl Grey ;)), którą często traktuje się jako popitkę do mrożonej kawy. Podobnie jak trà sen, trà lài jest również poddawana aromatyzacji naturalnej, ale proces ten wygląda inaczej. Wcześniej schłodzone kwiaty jaśminu układa się warstwami na listkach herbaty, a następnie powstałe warstwy przewraca się kilkakrotnie i pozostawia je, aby listki nasiąknęły aromatem kwiatów. Do produkcji kilograma tej herbaty potrzeba 4 kilogramów kwiatów jaśminu. Dostępne gatunki herbaty aromatyzowanej kwiatami jaśminu różnią się od siebie jakością, która zależy od jakości samych listków herbaty oraz stopnia ich aromatyzacji.

Poza wyżej wymienionymi trzema rodzajami herbat w Wietnamie wytwarza się również oolongi oraz pu-erhy, jak również wietnamskie wersje popularnych japońskich i chińskich herbat, np. Senchy czy Tie Guan Yin (Trà Thiết Quan Âm).

Warto wspomnieć o jeszcze jednej unikatowej wietnamskiej herbacie, a mianowicie Trà Shan Tuyet (zwanej również Snowy Shan Tea). Produkuje się ją w kilku górzystych prowincjach położonych na północy Wietnamu, takich jak Yên Bái, Hà Giang oraz Sơn La, gdzie na stokach gór znajdują się lasy wiekowych, dziko rosnących drzewiastych krzewów herbacianych (jest to rzadka odmiana krzewu herbacianego zwana pubilimba). Pączki i listki tych krzewów są pokryte cienką warstwą „śnieżnych” włosków (stąd wzięła się nazwa herbaty ;)), które pozostają nawet po przetworzeniu ich w tradycyjny, ręczny sposób przez miejscowe ludy. Powstała herbata dostarcza unikatowych doznań smakowych i zapachowych. Istnieją różne odmiany tej herbaty, np. w prowincji Hà Giang w rejonie Vị Xuyên wytwarza się herbatę zwaną Ha Giang Brown Tea. Sposób produkcji tej herbaty przypomina metodę wytwarzania surowych pu-erhów, ponieważ listki przechodzą przez takie etapy, jak: suszenie na patelni, ręczne ucieranie, suszenie na słońcu i formowanie wewnątrz pustego kijka bambusowego, a następnie leżakowanie. Powstała herbata daje ciemnobrązowy napar o korzennym smaku. Jeżeli chcielibyście poczytać więcej na ten temat, zajrzyjcie do poprzedniego wpisu na blogu, który był recenzją dwóch herbat tego typu pochodzących z rejonu Suối Giàng w prowincji Yên Bái :): http://mycupofgreentea.blog.pl/2016/04/07/rozne-odslony-herbaty-cz-27-suoi-giang-wild-green-tea-oraz-suoi-giang-wild-white-tea-czyli-dwie-wietnamskie-herbaty-z-prowincji-yen-bai/.

Wietnamczycy piją nie tylko napary z Camellii sinensis, ale również napary z herbatek z ziół, korzeni czy kwiatów. Oto kilka przykładowych herbatek:

  1. Trà atiso, czyli herbatka z różnych części karczocha zwyczajnego, takich jak liście, korzenie czy kwiaty. Stanowi ona specjalność centralnej górzystej prowincji Lâm Đồng, w której znajduje się wiele miejsc uprawy tej rośliny. Jest to najpopularniejsza herbatka wśród Wietnamczyków;
  2. Trà cúc, czyli herbatka z kwiatów chryzantemy;
  3. Chè nụ, czyli herbatka z kwiatów krzewu herbacianego;
  4. Trà đắng (znana również jako kuding cha), czyli herbatka z ostrokrzewu, która charakteryzuje się gorzkim smakiem i posiada wyjątkowe właściwości zdrowotne, m.in. pomaga zwalczyć przeziębienie, swędzenie oczu czy ból głowy;
  5. Trà ngâu, czyli herbatka z rośliny o nazwie Aglaia duperreana;
  6. Chè vối, czyli herbatka z rośliny o nazwie Cleistocalyx operculatus.

Na koniec warto wspomnieć o zwyczajach dotyczących przyrządzania i picia herbaty przez Wietnamczyków. Mieszkańcy Wietnamu najczęściej piją zieloną herbatę zarówno na wyjątkowe okazje, takie jak ślub, jak i na co dzień. W ciągu dnia sięgają po nią kilka razy, szczególnie po posiłkach. Lubią, gdy herbata jest gorzka i pozostawia słodkawy posmak, dlatego też parzą ją wrzątkiem nawet przez 5 minut. Co ciekawe, istnieją znaczne różnice w traktowaniu herbaty między północną a południową częścią kraju. Na północy Wietnamu, gdzie klimat jest chłodniejszy i występują większe różnice temperatur, herbatę (głównie zieloną) pije się na gorąco. Z kolei na południu tego kraju, gdzie klimat jest cieplejszy, herbatę (przede wszystkim zieloną i czarną) pije się schłodzoną, podaną z kostkami lodu.

Pozdrawiam 🙂

PS. Przy opracowywaniu wpisu korzystałam z książki pt. „Zapiski o herbacie” Roberta Tomczyka oraz następujących źródeł internetowych:

https://en.wikipedia.org/wiki/Th%C3%A1i_Nguy%C3%AAn

http://vietcotra.net/latest-news/what-makes-vietnam-thai-nguyen-green-tea-special-c9a184.html

http://www.vietnamonline.com/culture/thai-nguyen-the-cradle-of-vietnamese-tea.html

http://www.dongsontea.com/en-US/tan-cuong-green-tea–can-100gr

http://www.vietnam-tea.com/products/53-vietnamspecial.html

http://www.vietnamonline.com/best-of-vietnam/3-most-popular-tea-varieties-in-vietnam.html

https://en.wikipedia.org/wiki/Vietnamese_tea

http://ratetea.com/region/vietnam/9/

http://ifood.tv/asian/vietnamese-tea/about

http://theteadetective.com/TeasOfVietnam.html

http://www.butterfield.com/blog/2014/08/18/vietnamese-tea/

http://www.trungnguyentea.com/en/Content/Gioi-thieu/TEA–IN-VIET-NAM/index.aspx

http://hatvala.com/hatvalacoffe/teas-vietnam/green-tea-vietnam

https://en.wikipedia.org/wiki/H%C3%A0_Giang_Province

http://btea.vn/en/stories-about-tea-areas/shan-tuyet-suoi-giang-tea-yen-bai.html

http://english.vietnamnet.vn/fms/vietnam-in-photos/148554/vietnam-s-unique-ancient-shan-tuyet-tea-forest-in-pictures.html

http://what-cha.com/sale/vietnam-wild-snow-shan-tuyet-green-tea/

http://vietnamnews.vn/life-style/259248/farmers-brew-sweet-success-from-rare-tea.html

https://books.google.pl/books?id=gxCBfNmnvFEC&pg=PT542&lpg=PT542&dq=shan+tuyet+tea+yen+bai+and+ha+giang+province&source=bl&ots=Cd9nLyhO0m&sig=oAgNHsGA50gBBvuHDsZkO3ECo34&hl=pl&sa=X&ved=0ahUKEwiuhZ-86rbMAhWjHJoKHcNhDAMQ6AEILTAC#v=onepage&q=shan%20tuyet%20tea%20yen%20bai%20and%20ha%20giang%20province&f=false

http://vietnamnews.vn/Sunday/Features/198364/Drink-up-on-Vietnamese-tea-culture.html

http://www.vietnamonline.com/culture/tea-and-vietnamese.html

http://www.vietnamonline.com/culture/vietnamese-tea-culture.html

http://www.seriouseats.com/2014/08/vietnam-travel-drinks-to-seek-out-ice-safety-fresh-coconut-coffee-sugar-cane-juice.html

http://trung-nguyen-online.com/about-artichoke-tea.php

http://www.itmonline.org/arts/kudingcha.htm

Różne odsłony herbaty cz. 27 – Suoi Giang Wild Green Tea oraz Suoi Giang Wild White Tea, czyli dwie wietnamskie herbaty z prowincji Yên Bái

Dzisiejszy wpis z cyklu pt. „Różne odsłony herbaty” będzie recenzją dwóch wietnamskich herbat ze zbiorów majowych w 2015 r., a mianowicie Suoi Giang Wild Green Tea oraz Suoi Giang Wild White Tea. Obie z nich pochodzą ze sklepu TheTea (http://thetea.pl/).

Suoi Giang Wild Green Tea oraz Suoi Giang Wild White Tea wywodzą się z rejonu Suối Giàng położonego w południowej części gór The Hoàng Liên Sơn, które znajdują się w wietnamskiej prowincji Yên Bái. Nazwa „Suối Giàng” po wietnamsku oznacza „niebiańską rzekę”. Rejon ten stanowi część „złotego trójkąta”, czyli obszaru uznawanego za miejsce narodzin herbaty (pozostałe dwa obszary obejmują prowincję Yunnan położoną na południu Chin oraz północno-wschodnią część Laosu). Jest on znany z lasu wiekowych, dziko rosnących drzewiastych krzewów herbacianych (Camellia sinensis odmiana assamica), który często spowija mgła. To właśnie z powodu mgły listki tych krzewów herbacianych rozwijają się wolniej, dzięki czemu powstała herbata ma specyficzny, unikalny smak i aromat.

Listki drzewiastych krzewów herbacianych w rejonie Suối Giàng są zbierane wczesnym rankiem przez lokalny lud, który nazywa się H’Mông. Aby je zebrać, trzeba wspiąć się na wysokość ok. 1200-1400 m n.p.m. Następnie listki są przetwarzane w tradycyjny, ręczny sposób. Z informacji, które znalazłam w internecie, wynika, że Suoi Giang Wild Green Tea przechodzi przez takie etapy produkcji, jak: więdnięcie w cieniu, podpiekanie, zwijanie i suszenie, a z kolei Suoi Giang Wild White Tea poddaje się takim etapom wytwarzania, jak: więdnięcie, suszenie i zwijanie.

Suoi Giang Wild Green Tea (zwana również Wild Five Penny Green Tea)

Suoi Giang Wild Green Tea składa się z pączków liściowych oraz dwóch najmłodszych listków. Suoi Giang Wild Green Tea ma postać ciemno- i jasnozielonych, mocno poskręcanych pączków i listków. Prezentują się one następująco:

suoi giang wild green tea - listki

Napar z Suoi Giang Wild Green Tea ma intensywny roślinny zapach (który wywołuje silne skojarzenia ze smakiem umami) oraz blady, jasnozielonkawy kolor. Wygląda on tak, jak na zdjęciu poniżej:

suoi giang wild green tea - napar

Smak naparu z tej herbaty jest wyraźnie roślinny, a przy tym całkowicie pozbawiony goryczy. Mam wrażenie, że określenie „gładki” świetnie pasuje w jego przypadku. Co ciekawe, momentami można w nim wyczuć delikatny smak umami. Mimo że smak umami jest charakterystyczny dla japońskich zielonych herbat, ogólnie rzecz biorąc, Suoi Giang Wild Green Tea dostarcza zupełnie innych doznań zapachowych i smakowych niż herbaty z Japonii.

Co do sposobu przyrządzania tej herbaty, to myślę, że za pierwszym razem najlepiej jest zalać listki wodą o temperaturze 80 stopni Celsjusza i parzyć przez minutę. Co prawda po oddzieleniu listków i pączków od naparu po tym czasie, sądząc po kolorze, może wydawać się, że napar jest zbyt słaby, ale to tylko złudzenie, bo zaparzanie przez minutę wystarczy w zupełności ;). Te same listki i pączki można zaparzyć nawet pięciokrotnie, przy czym przy każdym kolejnym parzeniu dobrze jest wydłużyć czas o 10-15 sekund. Co ciekawe, ten delikatny smak umami, o którym wspomniałam powyżej, znika przy kolejnych parzeniach, ale za to pojawia się delikatna, zrównoważona goryczka, która pozostawia słodkawy posmak. Uważam, że dwa pierwsze parzenia dostarczają najciekawszych doznań smakowych.

Suoi Giang Wild White Tea (zwana również Wild Mountain Mist (Silver Needle) White Tea)

Suoi Giang Wild White Tea składa się wyłącznie z pączków liściowych. Suche pączki tej herbaty mają zapach, który jest po prostu obłędny. Ten aromat ciężko dokładniej opisać, ale myślę, że najlepiej określają go dwa przymiotniki: „świeży” i „kwiatowy”. Żadna inna znana mi biała herbata nie wydziela równie przyjemnego aromatu. Pączki tej herbaty mogłabym wąchać bez końca :). Mają one postać szaro-białych igiełek o regularnym kształcie. Wyglądają one następująco:

suoi giang wild white tea - pączki

Napar z Suoi Giang Wild White Tea ma blady, beżowawy kolor i słodki, kwiatowy zapach. Prezentuje się on tak, jak na zdjęciu poniżej:

suoi giang wild white tea - napar

Smak tego naparu jest delikatny i słodkawy. Przywodzi mi on na myśl skojarzenia ze smakiem dwóch chińskich herbat: zielonej Lu’an Gua Pian oraz białej Baihao Yinzhen. Jednak mam wrażenie, że w porównaniu z tymi dwiema herbatami z Chin Suoi Giang Wild White Tea jest znacznie delikatniejsza, „gładsza”. Ponadto momentami wyczuwalne są delikatne dymne nuty.

Jeżeli chodzi o sposób przyrządzania tej herbaty, to wydaje mi się, że za pierwszym razem najlepiej jest zalać listki wodą o temperaturze 80 stopni Celsjusza i parzyć przez 2 minuty i 30 sekund. Podobnie jak w przypadku Suoi Giang Wild Green Tea, sądząc po kolorze, powstały po tym czasie napar może wydawać się zbyt słaby, ale to tylko złudzenie ;). Te same pączki można wykorzystać nawet pięciokrotnie, przy czym przy każdym kolejnym parzeniu dobrze jest wydłużyć czas o 10-15 sekund. Co ciekawe, przy kolejnych parzeniach wspomniana słodycz znika, ale za to pojawia się delikatna, zrównoważona goryczka, która pozostawia słodkawy posmak, podobnie jak to było w przypadku Suoi Giang Wild Green Tea. Moim zdaniem dwa pierwsze parzenia dają najciekawszy efekt.

Podsumowując, Suoi Giang Wild Green Tea oraz Suoi Giang Wild White Tea to wietnamskie herbaty dostarczające unikalnych oraz zróżnicowanych wrażeń smakowych i zapachowych. Bardzo się cieszę, że są one dostępne w ofercie polskiego sklepu z herbatą :). Po moich pozytywnych doświadczeniach z tymi dwiema herbatami oraz innymi dwiema, o których już pisałam na blogu (tj. zielonej herbacie lotosowej aromatyzowanej kwiatami lotosu oraz zielonej herbacie Che Thai Nguyen), zaczynam poważnie zastanawiać się, czy Wietnamczycy w ogóle wytwarzają jakąś herbatę, którą określiłabym jako niesmaczną :P.

Pozdrawiam 🙂

PS Przy opracowywaniu wpisu korzystałam z następujących źródeł internetowych:

http://thetea.pl/produkt/2015-suoi-giang-wild-green-tea/

http://teamasters.org/vietnamese-suoi-giang-special-green-tea-yen-bai-provence/

http://www.viet-coffee.com.au/xcart/product.php?productid=366

http://teaandsympathy.com.au/products/wild-tree-green-tea

http://teaandsympathy.com.au/pages/the-ancient-wild-teas-of-vietnam

http://hatvala.com/hatvalacoffe/teas-vietnam/green-tea-vietnam/five-penny-tea

http://what-cha.com/green-tea/vietnam-wild-five-penny-green-tea/

http://what-cha.com/white-tea/vietnam-wild-mountain-mist-silver-needle-white-tea/

http://www.viet-coffee.com.au/xcart/product.php?productid=370

http://drinksbeansandleaves.com/Vietnam-Lotus-Tea/Wild-Mountain-Mist-White-Tea-Yen-Bai?tok=e7083dbb0dc2