Różne odsłony herbaty cz. 25 – Balhyocha, czyli koreańska żółta herbata

W dzisiejszym wpisie z cyklu pt. „Różne odsłony herbaty” przedstawię Wam Balhyochę, czyli koreańską żółtą herbatę.

Balhyocha (zwana również Paryochą) to herbata pochodząca z południowej części Korei Południowej. Po koreańsku „Balhyocha” oznacza „fermentowaną/oksydowaną herbatę” (przy okazji taka ciekawostka – Koreańczycy określają terminem „Balhyo” każdą herbatę czy potrawę, która została poddana procesowi fermentacji/oksydacji, czyli np. kimchi jest Balhyo, a „cha” to oczywiście „herbata”). Jednak fakt, że Balhyocha jest oksydowana, nie sprawia, że może być ona jednoznacznie sklasyfikowana jako oolong czy czarna herbata (zgodnie z chińską nomenklaturą: czerwona herbata). Dzieje się tak, ponieważ istnieją różnice w procesie produkcji. Jak zatem wygląda proces wytwarzania Balhyochy? Przedstawię Wam go poniżej w punktach:

  1. Świeżo zebrane listki Balhyochy poddaje się procesowi więdnięcia najpierw na słońcu, a następnie w cieniu, dzięki czemu zachodzi w nich naturalna oksydacja. Bywa też tak, że herbatę tę poddaje się więdnięciu w jednym z wyżej wymienionych miejsc, tj. tylko na słońcu lub tylko w cieniu;
  2. Listki poddaje się energicznemu zwijaniu, uważając na to, żeby nie porwać ich ani nie zniszczyć. Ten proces jest czymś pomiędzy delikatnym formowaniem listków zielonej herbaty a brutalniejszym zwijaniem listków czarnej herbaty;
  3. Listki pozostawia się do powolnego wysychania na podgrzanej podłodze zwanej ondol w ciepłym pomieszczeniu na długi czas (w przypadku produkcji czarnej herbaty proces wysychania trwa znacznie krócej, a w procesie wytwarzania oolonga tego etapu nie ma);
  4. Ostatni etap produkcji różni się w zależności od techniki zastosowanej przez danego producenta tej herbaty – niektórzy pozostawiają listki do całkowitego wyschnięcia, inni na koniec poddają listki działaniu wysokiej temperatury, inni miażdżą je, żeby doprowadzić do dodatkowej oksydacji, a jeszcze inni umieszczają Balhyochę w specjalnym glinianym naczyniu przeznaczonym do fermentacji żywności, zwanym onggi, i pozostawiają ją tam na kilka miesięcy.

Ze wszystkich wymienionych wyżej etapów drugi i trzeci jest charakterystyczny dla Balhyochy. Koreańczycy uważają, że Balhyocha to żółta herbata ze względu na energiczne zwijanie listków oraz pozostawienie ich do powolnego wyschnięcia, czyli poddanie listków procesowi „żółcenia” („men hwang”). Poza tym według nich istnieje jeszcze jeden argument za tym, żeby klasyfikować Balhyochę jako koreańską żółtą herbatę – napar z listków ma żółty kolor (o czym zresztą przekonacie się sami w dalszej części wpisu :)). Jednak, co ważne, Balhyocha nie jest żółtą herbatą w rozumieniu Chińczyków, tj. nie jest chińską hwang-chą, tylko żółtą herbatą w rozumieniu Koreańczyków, czyli częściowo oksydowaną herbatą, która przeszła przez cztery wyżej wymienione etapy produkcji. Jako że termin hwang-cha może być mylący, najlepiej mówić, że Balhyocha jest nie tylko gatunkiem, ale również rodzajem herbaty.

Produktem końcowym przedstawionego powyżej sposobu wytwarzania jest herbata w formie długich, mocno poskręcanych listków w ciemnobrązowym kolorze, przypominającym nieco kolor czekolady. Prezentuje się ona następująco:

Balhyocha - listki

Napar z Balhyochy ma żółtawy kolor i nieco ziemisty zapach. Wygląda ona tak, jak na zdjęciu poniżej:

Balhyocha - napar

W smaku tego naparu czuć wyraźną, zrównoważoną, ale przyjemną goryczkę, która silnie kojarzy mi się z goryczą gorzkiej czekolady. Co prawda nie jestem miłośniczką gorzkiej czekolady, ale smak tej herbaty mi odpowiada. Całość jest intrygująca i unikatowa – żadna znana mi herbata nie dostarcza takich doznań wizualnych, zapachowych i smakowych jak Balhyocha. Mimo to nie byłabym w stanie pić jej codziennie, bo na co dzień zdecydowanie wolę herbaty dające słodszy napar.

Jeżeli chodzi o sposób przyrządzania Balhyochy, to po kilku mniej i bardziej udanych eksperymentach doszłam do wniosku, że najlepiej jest zalać ją wodą tuż po zagotowaniu i parzyć przez minutę. Jest to herbata wielorazowego użytku – te same listki można wykorzystać nawet czterokrotnie. Przy każdym kolejnym razie dobrze jest wydłużyć czas parzenia o minutę. Co ciekawe, mam wrażenie, że za drugim i każdym następnym parzeniem goryczka stała się trochę mniej wyraźna, ale za to pojawiły się warzywne nuty.

Podsumowując, Balhyocha to niezwykle intrygująca koreańska żółta herbata, która dostarcza wyjątkowych doznań. Niestety, ma ona jedną poważną wadę, a mianowicie jest ona praktycznie niedostępna w Polsce. Można ją kupić tylko w Korei (albo ewentualnie od kogoś, kto tam bywa). Jednak mam nadzieję, że z czasem rzadsze koreańskie herbaty, takie jak Balhyocha, pojawią się w ofercie polskich sklepów z herbatą.

Pozdrawiam 🙂

PS. Przy przygotowywaniu tego wpisu korzystałam z następujących źródeł internetowych:

http://mattchasblog.blogspot.com/2011/10/what-exactly-is-korean-balhyocha-paryo.html

http://mattchasblog.blogspot.com/2010/08/what-exactly-is-korean-balhyocha-paryo_16.html

http://www.worldoftea.org/south-korean-balhyocha-hwangcha/

http://teaatmorningcranetea.blogspot.com/2015/03/balhyocha-revisited-embracing-korean.html

http://teaatmorningcranetea.blogspot.com/2012/11/a-quick-primer-on-balhyocha.html

http://what-cha.com/out-of-stock/korea-kim-jong-yeols-2014-balhyocha-tea/

Różne odsłony herbaty cz. 15 – Meng Ding Huang Ya

Zgodnie z zapowiedzią dzisiejszy wpis będzie poświęcony pewnej żółtej herbacie, a mianowicie Meng Ding Huang Ya. Dostałam ją od sklepu Czajownia z Wrocławia, za co bardzo dziękuję 🙂 (jakby co, to ten wpis nie jest sponsorowany, zamieszczam go tylko i wyłącznie z własnej nieprzymuszonej woli).

Meng Ding Huang Ya to żółta herbata, która pochodzi z chińskiej prowincji Syczuan. Jest ona uprawiana wyłącznie na często pokrywającej się mgłą górze Meng. Góra ta jest jednym z najstarszych rejonów uprawy herbaty – spełnia tę rolę od ponad 2000 lat. Pierwotnie Meng Ding Huang Ya była legendarnym darem (a ściślej rzecz biorąc, rodzajem podatku) przekazywanym regularnie na dwór cesarski. Takie specyficzne przeznaczenie na pewno przyczyniło się do skomplikowanej i pracochłonnej metody produkcji tej herbaty, która nie zmieniła się nawet wtedy, gdy sama herbata przestała spełniać swoją oryginalną funkcję.

Listki Meng Ding Huang Ya zbiera się wyłącznie wczesną wiosną. Następnie przechodzą one przez takie etapy produkcji, jak: poddanie procesowi fermentacji enzymatycznej, która zostaje przerwana przez prażenie oraz przykrycie mokrą tkaniną na pewien czas (dzięki tej fazie herbata nabiera charakterystycznego koloru, aromatu i smaku). Ostatecznie herbata ta ma postać małych i spłaszczonych zielonkawo-brązowawych igiełek. Prezentuje się ona następująco:

Meng Ding Huang Ya - listki

Listki mają specyficzny aromat, który bardzo kojarzy mi się z mokrą trawą ;).

Napar z Meng Ding Huang Ya ma żółtawo-beżowawy kolor i jedwabistą konsystencję. Wygląda tak, jak na zdjęciu poniżej:

Meng Ding Huang Ya - napar

W smaku jest łagodny, wyraźnie trawiasty, momentami nawet nieco ziołowy i maślany. Całość jest bardzo smaczna – picie tej herbaty sprawia prawdziwą przyjemność :). Mogłabym pić ją bez końca.

Jeżeli chodzi o sposób przyrządzania, to wydaje mi się, że najlepiej jest zalać listki wodą o temperaturze 70 stopni i zaparzać przez minutę. Co prawda na większości stron internetowych poświęconych Meng Ding Huang Ya zaleca się wodę o temperaturze 80-90 stopni, ale ja nie zgadzam się z tym. Uważam, że 70 stopni wystarczy w zupełności, zwłaszcza jeżeli preferujecie delikatniejsze herbaty, tak jak ja. Natomiast jeżeli wolicie herbaty o bardziej wyrazistym smaku, to lepiej, żebyście postąpili zgodnie z internetowymi zaleceniami ;). Warto wiedzieć, że te same listki można wykorzystać nawet pięciokrotnie, z tym, że za trzecim i każdym następnym razem należy nieco wydłużyć czas parzenia. Poza tym po zalaniu gorącą wodą listki wydłużają się, dlatego też najlepiej przyrządzić tę herbatę w większym naczyniu, np. gaiwanie, czy szklanym dzbanku.

Meng Ding Huang Ya to bardzo ciekawa herbata, która dostarcza niezapomnianych doznań, głównie smakowych i zapachowych. Polecam ją przede wszystkim wielbicielom zielonych herbat o trawiastym smaku. Jednak ma ona jedną wielką wadę – jak już wspomniałam we wcześniejszym wpisie, żółta herbata jest bardzo rzadka, co sprawia, że jest trudno dostępna i droga. Mimo wszystko zdecydowanie warto jej spróbować, gdy tylko przydarzy się taka okazja :).

Pozdrawiam 🙂

PS. Przy pisaniu wpisu korzystałam z następujących źródeł internetowych:

http://www.sevencups.com/tea_shop/Meng-Ding-Huang-Ya-Yellow-Buds-Organic-Yellow-Tea-2012.html

http://www.teaspring.com/Meng-Ding-Huang-Ya.asp

http://camellia-sinensis.com/en/meng-ding-huang-ya

http://www.teacuppa.com/Meng-Ding-Huang-Ya-Yellow-Tea.asp

http://www.teanet.com.cn/english/yellow_tea/mengdinghuangya.htm

http://czajownia.pl/pl/p/2014-Meng-Ding-Huang-Ya-%E2%80%9CZolte-pedy-spod-gory-Meng-Ding%E2%80%9C-50g/140

Lista najbardziej osobliwych herbat świata

W dzisiejszym wpisie przedstawię Wam subiektywną listę dziewięciu najdziwniejszych herbat na świecie wraz z krótkim wyjaśnieniem, dlaczego uważam daną herbatę za osobliwą. O to i ona (kolejność pozycji jest przypadkowa):

1. Kukicha (ze względu na unikalny skład) – w odróżnieniu od innych herbat ta japońska zielona herbata składa się nie tylko z listków, ale również łodyżek i gałązek, czyli, ściślej rzecz biorąc, tych części Camelli sinensis, których przeważnie nie wykorzystuje się do produkcji herbaty. Podobno ma ona wyjątkowe walory smakowe i zdrowotne – jest bardzo łagodna w smaku ze względu na niewielką zawartość teiny (niestety jeszcze nie miałam okazji spróbować jej, ale za jakiś czas postaram się nadrobić tę zaległość ;));

2. Lapsang Souchong (ze względu na niecodzienny aromat i smak) – tę chińską czarną herbatę wyróżnia intensywny aromat i smak wędzonki;

3. Matcha (ze względu na wyjątkowo szerokie zastosowania) – tę sproszkowaną japońską zieloną herbatę można wykorzystać aż na trzy różne sposoby: jako podstawę do przygotowania zwykłego naparu, dodatek do potraw, w tym do deserów, oraz jako polepszacz innych herbat;

4. Kombucza, zwana również kwasem herbacianym (ze względu na nietypowy sposób przetworzenia i picia herbaty) – co prawda to nie jest typowa herbata, ale jest to napój orzeźwiający tworzony na bazie słodzonej herbaty, przeważnie zielonej, która ulega fermentacji pod wpływem działania tzw. grzybków herbacianych (mieszanki specjalnych drożdży i bakterii). W efekcie powstaje brązowawy, słodkawy napój, który po ośmiu dniach przekształca się w ocet spożywczy. Kombucza pochodzi z rejonu przy granicy północno-wschodnich Chin z Rosją (dawniej znanego jako Mandżuria);

5. Awabancha (ze względu na osobliwą metodę produkcji) – tę fermentowaną zieloną japońską herbatę wytwarza się w bardzo osobliwy sposób: jednym z etapów produkcji tej herbaty jest umieszczenie jej w specjalnym pojemniku i poddanie jej procesowi fermentacji pod wpływem działania bakterii kwasu mlekowego przez trzy tygodnie. Podobno Awabancha ma bardzo łagodny, nieco dymny smak (nie próbowałam jej i, szczerze mówiąc, nie planuję zmieniać tego stanu rzeczy, bo sfermentowana zielona herbata nie do końca mnie przekonuje ;));

6. Panda Dung Tea (ze względu na fakt, że jest to najdroższa herbata na świecie) – tę zieloną herbatę wytwarza się jedynie w górach Ya’an w chińskiej prowincji Syczuan. Jej produkcją zajmuje się tylko jeden chiński przedsiębiorca nazywający się An Yanshi. Przyczyną bardzo wysokiej ceny jest unikalny nawóz wykorzystywany do uprawy tej herbaty, mianowicie (uwaga, będzie trochę niesmacznie) ekskrementy pandy wielkiej. Dzięki specyficznej diecie pandy (składającej się głównie z pędów bambusa) podobno Panda Dung Tea ma wyjątkowe walory zdrowotne. Obecnie 50 gramów tej herbaty kosztuje 3500 dolarów, czyli 11 550 zł (zakładając, że kurs dolara wynosi 3,3 zł, tak jak dzisiaj);

7. Żółta herbata (ze względu na fakt, że jest to najrzadsza herbata na świecie) – jest ona bardzo rzadka (produkowana wyłącznie na niewielką skalę – w ilości do kilkudziesięciu kilogramów rocznie) i przez to trudno dostępna. Nawet w Chinach, czyli miejscu produkcji żółtej herbaty, ciężko jest kupić ją. Przyczyna wyjątkowości żółtej herbaty tkwi w nietypowej metodzie wytwarzania – po zbiorze herbaty listki poddaje się procesowi fermentacji enzymatycznej (oksydacji), który przerywa się, prażąc listki, a następnie zwijając je, zanim zostaną one dokładnie wysuszone, dzięki czemu nabierają charakterystycznego żółtawego koloru. Podobno żółta herbata ma wyjątkowy, bardzo delikatny smak (potwierdzam to, bo próbowałam już jedną; zresztą w następnym wpisie na blogu przedstawię Wam ją :));

8. Herbata cegiełkowa, zwana również tabliczkową (ze względu na nietypową formę) – jak sama nazwa wskazuje, jest to herbata, najczęściej czarna, zielona lub typu pu-erh, w postaci cegiełek. Wywodzi się ona ze starożytnych Chin – była to najpopularniejsza forma herbaty, którą wykorzystywano nawet jako walutę w wielu częściach Azji. Obecnie w Mongolii i Tybecie herbata cegiełkowa wciąż jest środkiem płatniczym w handlu. Ponadto w Mongolii przyrządza się z niej specjalny napój z dodatkiem masła z mleka jaka i soli zwany herbatą tybetańską (część herbaty cegiełkowej trzeba zetrzeć);

9. Drink zwany Wrestling of Dragon and Tiger (ze względu na to, że jest to osobliwy sposób picia herbaty) – ten drink stanowi tradycyjny sposób picia herbaty przez niektóre grupy etniczne w chińskiej prowincji Junnan. W istocie jest to mieszanka alkoholu, np. rumu lub brandy, oraz zaparzonej herbaty, przeważnie typu czarny pu-erh. Przy przyrządzaniu tego drinka ważne jest, aby użyć jednego składnika w większej ilości, a drugiego – w mniejszej, a także żeby pamiętać, żeby dodać herbatę do alkoholu, nie odwrotnie. Nie zaleca się pić tego drinka zbyt często 😉

Jeżeli słyszeliście/czytaliście jeszcze o jakiejś osobliwej herbacie, której nie wymieniłam, koniecznie napiszcie o tym w komentarzu pod tym wpisem 🙂

Pozdrawiam 🙂

PS. Przy redagowaniu wpisu korzystałam z następujących źródeł internetowych:

http://www.top100arena.com/news/774/top-10-bizzare-teas-you-didnt-know-people-drank

http://coffeetea.about.com/od/teaandtisanebasics/a/TeaTypes_2.htm

http://pl.wikipedia.org/wiki/Kombucza

http://en.wikipedia.org/wiki/Kombucha

http://www.pref.tokushima.jp/english/attraction/food/index07.html

http://www.in-kamiyama.jp/en/art/8562/

http://en.wikipedia.org/wiki/Kukicha

https://www.krainaherbaty.pl/herbatazielona/kukicha?gclid=COPxjtqxm8ICFSoewwodkpAAag

http://en.wikipedia.org/wiki/Panda_tea

http://news.sky.com/story/4306/panda-dung-is-secret-to-most-expensive-tea

http://morzeherbaty.pl/2011/06/herbaty-zolte/

http://en.wikipedia.org/wiki/Tea_brick

http://www.herbaciarnia-chorzow.pl/ciekawostki/tuzin-nietuzinkowych-ciekawostek-o-herbacie/

http://lifeinteacup.teatra.de/2010/12/18/wrestling-of-dragon-and-tiger-%E9%BE%8D%E8%99%8E%E9%AC%A5/